ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

28 lutego 2013

Czas jaki pozostał


Z rękopisu znalezionego w komodzie.

"Właściwie to jedyny sens w tym bezsensie. Poranna kawa. Zapytał się mnie, czy już dobrze. O tak, wszystko w należytym porządku. Jak może być wszystko w  należytym porządku o szóstej rano? sam się dziwię. Dobrze, że choć ta kawa. Stawia na nogi. Teraz ja zapytalem, skąd u niego taki tłum, tam na górze. Kawiarennik wzruszył ramionami. Trzy pokoje po trzy osoby to ma być tłum? Niby nie. Ale co to za biznes, zapytałem. Odparł, że żadnego biznesu nie ma i że to jedyny sens w tym bezsensie.
Owszem, wiem. Zwolnienia. Piszą, że osiemset tysięcy dzieci nie bierze drugiego śniadania do szkoły, czy jakoś tak. Nie zbawimy świata. Tak powiedziałem, ale w gruncie rzeczy, on również mógłby odezwać się do mnie w ten sam sposób. Po co to robimy? Cale szczęście, że nie tylko my. Nie jesteśmy sami, mimo wszystko.
Po kawie (ledwie minęła szósta) oprowadza mnie po sali. Liczymy: jedenaście stolików. sala podzielona na dwie części. Tłumaczy: to stolik radcy Kracha, tutaj kobiet - siostry i Zofii, dalej redaktora i kolejny profesora, który zagląda ostatnio częściej. Trzy pozostałe w tej części sali dla gości. Cztery następne dla domowników z góry. Przychodzą tutaj na telewizję. Lubią oglądać stare filmy, czytają, grają w szachy. Oczywiście w wolnym czasie, bo w chwili obecnej głównie zajmują się organizowaniem pomocy innym: albo w kuchni, albo też kwestują po zakładach, sklepach, ot, przynoszą towary. Trzy razy w tygodniu robimy paczki, a każdego dnia serwujemy obiady.
- Cieszę się, że jesteś z nami - powiedział i klepnął mnie po ramieniu.
Wtedy już wiedziałem, że to jedyna rzecz, na jaką było mnie stać. Czułem, że czas, jaki mi pozostał leciał łeb na szyję."

Joaquin Sorolla y Bastida

Joaquín Sorolla y Bastida - "Children on the Sea-shore"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz