ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

15 lutego 2013

Wnętrze

Z rękopisu znalezionego w komodzie.
"Co czujesz, idąc podrzędną uliczką, mieszczącą się w  dziedzinie starówki, lecz nie tą główną, atrakcyjną turystycznie, a wstydliwie odciętą od traktu wyznaczonego przewodnikiem miejskim? Jakie myśli włóczą ci się po głowie, przechadzając się wzdłuż kamieniczek, ciągów robotniczych czynszówek rozlewających się nieopodal wymarłych, ceglanych, wypalonych konstrukcji fabrycznych?
Widzisz sypiące się tynki, zbutwiałe progi domostw, wypaczone framugi okien, nierówne chodniki i drzewa zahaczające gałęziami o powyginane rynny, ledwo trzymające się krawędzi dachów.
O czym rozmyślasz wchodząc ciemną bramą w przestrzeń podwórza, gdzie majestet kamienicy ulega rozpadowi do niższych od niej komórek, wychodków, kurników, gołębników i budek rozmaitego przeznaczenia?
Byłem tam i wspinałem się po wyślizganych pokoleniami butów schodach; piąłem się w górę, chwytając dłońmi poręczy chwiejnej balustrady, a kiedy doszedłem do drzwi, kiedy po zapukaniu, rozwarto je przede mną i wsunąłem do wnętrza swój korpus, odnalazłem się w miejscu ciepłym, acz spowitym w ciężkiej atmosferze dymu i kuchennych zapachów.
Usadzono mnie na miękkiej kanapie, poczęstowano słowem przyjaznym, lecz pełnym goryczy: 'Już nie moge tak żyć. Sześcioro nas. Po trzy osoby na kupie śpimy. Jedyna korzyść, że w takiej kupie ciepło i można w nocy nie podkładać do pieca. Sami się grzejemy ciepłem swych ciał, a kiedy wypijemy połówkę z żoną (dziadek też sie skusi), to jeszcze cieplej i mróz nie straszny, tylko potem ta wilgoć i grzyb wchodzi. A dobrze, że okna mamy na południe, więc zaoszczędzimy na prądzie.'
Przeprowadza mnie po mieszkanku. Czyste, zadbane. Tylko ten swąd, pokoleniowy smród. Niestety.

Chwila

Grzegorz Ptak - "Chwila"




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz