CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

27 maja 2014

Czasami jest za późno

"(...) Przez wiele lat obiecywałem Mamie trzy rzeczy, że zaproszę ją do Krakowa, że pokażę Zakopane i góry, że pojadę z Mamą nad morze. Mama nie zobaczyła nigdy w życiu Krakowa. Nie widziała ani Krakowa ani gór (z Morskim Okiem w środku) ani morza. Nie dotrzymałem obietnic... Minęło od śmierci Mamy prawie pół wieku... (zresztą, przestaję się interesować kalendarzem i zegarem). Czemu Jej nie zawiozłem do Krakowa i nie pokazałem Sukiennic, kościoła Mariackiego, Wawelu... Wisły.
No tak! Syn mieszkał w Krakowie... młody "obiecujący" poeta... i ten poeta który tyle wierszy napisał dla matki i tyle wierszy dla wszystkich matek... nie przywiózł Mamy do Krakowa w roku 1947 ani w 1949... Nigdy mi nie przypominała, nie robiła wyrzutów.
Mama nie widziała Warszawy. Mama nigdy nie leciała samolotem, nie płynęła statkiem. Nigdy nie byłem z Mamą w cukierni, w restauracji, w kawiarni, w teatrze, operze... Ani na koncercie... byłem poetą (...)"
Ten krótki fragment tomu poetyckiego "Matka odchodzi" Tadeusza Różewicza uświadamia mi jak często uruchamiamy w swoim mózgu opcję zapominania, bądź też odkładania na "święte nigdy" sprawy, których poprowadzenie w inny sposób miałoby korzystny wpływ na życie nas samych oraz osób nam bliskich. Zaprzężeni w setki ważnych i mniej istotnych spraw, nie spełniamy obietnic zaciągniętych wobec innych, albo też odsuwamy w je niepamięć. Aż nadchodzi ten czas ostateczny, w którym "jest już za późno, nie jest za późno, jest już za późno..." na zawrócenie z drogi.
Każdy z nas tego doświadczył. Nie każdy chce się do tego przyznać, lecz wyrzuty sumienia, tak ludzkie, kiedyś odnajdą nas pochylonymi nad grobem bliskiej osoby. Wielki Poeta potrafi o tym mówić i także z tego powodu go cenię. 

2 komentarze:

  1. Wiele razy czytałam "Matka odchodzi" Różewicza. Za każdym razem płakałam.
    Zapraszam Cię do siebie - nie bez powodu właśnie do przeczytania tekstu "Nie chciałam..."

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to potrafi dręczyć... A czas niekoniecznie jest lekarzem.

    OdpowiedzUsuń