CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

04 czerwca 2016

ZAPISKI Z PODRÓŻY (7)

Po wyładunku w Angers jadę na załadunek do Fougeres. Stamtąd jadę w dwa miejsca. Zabieram materace do Saint Meloir i ładunek przypominający IKEA-owskie meble do składania do hotelu Ibis w Montgermont. Ten czwartek w Polsce jest dniem świątecznym i wolnym od pracy, a ja sobie jeżdżę po Bretanii i zahaczam też o Normandię. 
Bretania jest piękna, zielona, kamienna. Znów żałuję, że nie wziąłem z sobą aparatu. Pierwszy rozładunek trafia nad sam Atlantyk do zamku - pałacu, w którym mieści się hotel (Chateau Richeux). Piękny stąd widok na ocean. Majowa roślinność soczysta, kipiąca zielenią, powietrze przejrzyste, umiarkowanie ciepło i bezwietrznie. Jedyne co dołować mnie może to nabyte podczas alpejskiej trasy przeziębienie z gorączką. Kuruję się duamoxem; kaszel sam musi przejść.
Martwić też może ten strajk pracowników rafinerii. Nie ma gdzie zatankować auta, zwłaszcza że akurat w tej części kraju stacji paliw jak na lekarstwo.
Widzę jednak, że Francuzi są wyrozumiali. Zdaje się, że chodzi tu o te planowane przez rząd zwiększenie tygodniowego wymiaru pracy, a w kontekście jest delikatna, ale jednak niechęć wobec imigrantów.

[26.05.2016, Mongermont we Francji]

1 komentarz:

  1. Bretania, nawet nie umiem sobie wyobrazić, jak wyglądają domy, miejscowości, roślinność. Strajki będą utrudniać podróż, przynajmniej tak donosi prasa.
    Mam nadzieję, że choroba przeszła i zdrowie dopisuje. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń