ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

09 lipca 2016

KAMYCZKI - OPISANIE ŚWIATA (4) STAROŚĆ

- A jak nie przyjdzie?
 I patrzy w to okno, i odkłania się sąsiadkom. Czasami nawet uchyli lufcik, aby zamienić kilka słów. Wyszłaby przed dom. Stoi ławka. Ławka jest zielona, niedawno odmalowana i bardzo ważna. Siadają na niej te z pierwszego i drugiego piętra, ona i ta z przeciwka. Ale teraz każda przy swoim rosole, przy ziemniakach, schabowym lub mielonym. Kiedy upichcą, zejdą się i będą rozmawiać.
- Przyjdzie, obiecał, że przyjdzie - odpowiada. Rozkłada szachownicę warcabów. Bierze ściereczkę i starannie czyści każdy plastykowy pionek.
- A dałbyś z tym spokój. Nie ma co robić, tylko będzie grał. Obiad zje, gazetę przyniesie. Poczytamy. A może Jadźka kazała coś kupić, to zaraz polecę.
Bierze teraz czarne półbuty, pastę, bawełniane czyścidło i szczotkę. Siedzi na krześle. Kładzie na kolana ścierkę i zaczyna glansować buty.
- Wszystko jedno, ale trzy razy na dzień czyścić buty, w których chodzisz raz na tydzień do kościoła? Mówię ci, że nie przyjdzie. My stare. Po co mu takie towarzystwo?
- Może mu co wypadło - mówi. - Taki zalatany. Swoje sprawy przecie ma.
- Wakacje ma. Jakie tam może mieć sprawy? Za dziewuchami się nie ugania, a dzisiaj za zimno na kąpanie. Zapomniał. Władek, tyle ci powiem, że my są niepotrzebne. Za stare. Popatrz, dzieci nasze w pracy, synowa z zięciem też, a chłopak się między swymi obraca. Taka prawda. A ty to z tych półbutów lakierki zrobisz i ksiądz będzie ci ich zazdrościł. A golisz się z godzinę. Do czego to podobne!
- A co mam robić z czasem, Helciu? Ty pójdziesz w kolejkę, na ławce usiądziesz i ci czas mija. Albo na chór idziesz… a ja?
- Władek, bo ja przywykłam do ludzi i nie dam się starości. Włącz telewizor. Może jaki film idzie.
- Teraz to tylko powtórki puszczają. Jak tylko znudzi nam się gra, pooglądam z nim telewizję.
- I ty wierzysz, że przyjdzie?
Spóźnił się, bo był na ryneczku. Jagód kupił. Tak go naszło, aby kupić. A dla dziadka wybrał największego kalafiora. Lubi przecież. Babcia ugotuje, przysmażką poleje. Zje z kartofelkami, z zsiadłym mlekiem
- To jak? Będą pierogi?
- Mój Boże, i to jakie będą! Ale to na drugie. Najpierw zjemy rosołku. Widzisz, Władek, a mówiłam ci, że o starych pamięta… i przyszedł.
Spojrzał na nią zdumiony.
- Zaleję rosołku… ale w pokoju zjemy, bo kuchnia potrzebna mi będzie do robienia pierogów.
- Może pomóc? - zapytał wnuk.
- E tam… raz dwa zrobię. Władkowi aż ręce się trzęsą, abyś tylko zagrał z nim w warcaby.
Zagrał. A potem obejrzeli sobie film, jedząc pierogi z jagodami polane gęstą śmietaną.
Jeden talerz wyniosła przed dom, aby poczęstować te z pierwszego i drugiego piętra oraz tę z przeciwka. Chwaliły.
A ona chwaliła się, że na starość ma jej kto herbaty zrobić i już dawno przestała się jej bać… znaczy się - starości.

[08.07.2016, Gera w Niemczech]

5 komentarzy:

  1. Przeczytałam wszystkie cztery kamyczki - przecież wiesz, że tylko Ty umiesz TAK pisać.
    Pozdrawiam najserdeczniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło przeczytać, że się spodobało... pozdrawiam z Niemiec

      Usuń
  2. Ten kamyczek najpiękniejszy.
    Właśnie wnuk przyjechał i zawraca świat na piękniejszy niż w rzeczywistości. Oczywiście pierogi z jagodami lepię, a jakże.
    Serdeczności zasyłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. ... no, może najsmaczniejszy :-) zjadłbym pozdrawiam z Niemiec, gdzie z int5ernetowym połączeniem tragediaaaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Ze łzami w oczach wspominam moja babcię, którą zbyt rzadko odwiedzałam, gdy poszłam na studia...różnie to bywało, raz lepiej, raz gorzej, teraz żałuję, że zbyt często siedziała w oknie i czekała, żeby zrobić mi ulubiony ryz na mleku z cynamonem......

    OdpowiedzUsuń