CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

28 grudnia 2016

POZOSTAWIAM

I.
Pozostawiam po sobie
wątły ślad obecności,
pochylony cień
nad kuchennym stołem,
dwa metry kwadratowe powierzchni
zwężone do jednego
kiedy potrzebne są talerze do obiadu,
przebrzmiały wynalazek telewizora
na wprost
nieco powyżej poziomu oczu,
przenośny komputer
niszczący wzrok
zwłaszcza nocą,
tę współdzieloną izbę
w mieszkaniu tak małym
że nazbyt głęboki oddech z tamtej strony
dociera z szybkością dźwięku
zakłócając odbiór Bacha czy Vivaldiego,
pozostawiam wielorodzinne blokowisko
zakorzenione w miejscu
którego nie znoszę
bo wciąż jestem tu obcy, 
nie pamiętam pod jakim numerem
mieszka Kowalska
handlująca na bazarze drobiem
karmionym w sposób naturalny,
nie znam numeru jej mieszkania
chociaż mieszkam tu od dwudziestu lat 
i jestem obcy
a obcy jak wiadomo
mają prawo
do ograniczonej przez tubylców
przestrzeni życiowej.

II
Po lewej stronie
nad framugą drzwi
znajduje się szafka,
aby ją otworzyć
musisz wspiąć się na krzesło,
ostrożnie,
uchyl drzwiczki,
zobaczysz kilka
lub kilkanaście
zapisanych nietrwałym atramentem zeszytów,
ich kartki nie są zlepione
ale z pewnością
osiadł na nich kurz
zatrzymanych w biegu lat,
nie będą mi one potrzebne,
nie będą potrzebne nikomu,
tak jak nie były wczoraj przedwczoraj i wcześniej
za mego życia
choć wydawało mi się
że pochylony cień
robił słusznie
zapisując na kratkowanym papierze
słowa,
jak widzisz
te zapisane karty
pozostawiam po sobie
lecz nie będę przygnębiony
jeśli wyrzucisz je
do pojemnika na śmieci
który jest wywożony
w każdy pierwszy wtorek miesiąca.

[03.12.2016, w Paryżu]

8 komentarzy:

  1. A ja nie mam zeszytów, nie gromadzę zapisków...chyba, że liczą się te wirtualne.
    Sąsiadów też znam niewielu, mimo, że ponad 20 lat mieszkamy obok siebie, ale niektóre sąsiadki wiedzą wszystko o wszystkich...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... jak to w życiu... ja za sąsiadami jakoś dziwnie nie przepadam, więc może dlatego, natomiast te zapiski to są tak przez lata stratowane, że tak jakby ich nie było...

      Usuń
  2. Chętnie bym poczytała te zapiski, podejrzewam, że są tak piękne jak te tutaj. Pozdrawiam. A być obcym to raczej stan ducha, zwłaszcza po 20 latach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... na pewno są niedoskonałe i może właśnie z tego powodu nie wychylają nosa z szafki. A jeśli chodzi o obcość, to w moim przypadku należałoby ja potraktować dosłownie. Naprawdę są takie miejsca, w których człowiek może się czuć obco przez cale życie. Doszło do tego, że kiedy teksty powstają "w domu" to oznaczam je nazwą miejscowości, w której dawno juz nie mieszkam...

      Usuń
  3. Bardzo przejął mnie ten wiersz, nawet nie umiem nazwać uczucia w jaki sposób. Albo nie chcę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... ba, ale czy naprawdę jest to wiersz???
      a Twój komentarz świadczy o tym, że mnie zrozumiałaś, za co dziękuję....

      Usuń