CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

26 lutego 2017

WYPOŻYCZALNIA (9) ALPUHARA

Otóż i kolejny raz powracam do licealnych czasów, powracam do patrona święta, do pełnej żaków sali… lecz mnie „strzelać nie kazano”, jeno miałem ominąć Litwę i przenieść się do Iberii wraz Mickiewiczem, i wyrecytować „Alpuharę”, balladę ku czci pobitych, lecz niezwyciężonych Maurów, ku chwale Almanzora, który „w podzięce” za zatknięcie przez Hiszpanów chrześcijańskich sztandarów na minaretach, przyniósł zwycięzcom dżumę.
Albowiem kiedy przeciwników miecz pokonać nie zdoła, kiedy Maurowie w mniejszości… tedy jedynie podstęp zostaje. Jakaż to cenna wskazówka dla Konrada, który tak właśnie winien walczyć z zakonem.
Przyjemnie mi się czyta „Alpuharę” i teraz, po wielu latach niezaglądania do „Konrada Wallenroda”… a szkoda, bo przy tej okazji wypada sobie przypomnieć ten jakże intrygujący Mickiewicza poemat, nad którym, pamiętam, rozgorzała dyskusja, nie mniejsza niż ta, która brała w obronę Antygonę, przeciwstawiając jej postawę sile i potędze królewskiej władzy.
Ale niech zabrzmią teraz słowa tej opowieści. 

BALLADA - ALPUHARA
Już w gruzach leżą Maurów posady,
Naród ich dźwiga żelaza;
Bronią się jeszcze twierdze Grenady,
Ale w Grenadzie zaraza.
Broni się jeszcze z wież Alpuhary
Almanzor z garstką rycerzy.
Hiszpan pod miastem zatknął sztandary,
Jutro do szturmu uderzy.
O wschodzie słońca ryknęły spiże,
Rwą się okopy, mur wali;
Już z minaretów błysnęły krzyże,
Hiszpanie zamku dostali.
Jeden Almanzor, widząc swe roty
Zbite w upornej obronie,
Przerznął się między szable i groty,
Uciekł i zmylił pogonie.
Hiszpan na świeżej zamku ruinie,
Pomiędzy gruzy i trupy,
Zastawia ucztę, kąpie się w winie,
Rozdziela brańce i łupy.
Wtem straż oddźwierna wodzom donosi:
Że rycerz obcej krainy
O posłuchanie co rychlej prosi,
Ważne przywożąc nowiny.
Był to Almanzor, król muzułmanów.
Rzucił bezpieczne ukrycie,
Sam się oddaje w ręce Hiszpanów
I tylko błaga o życie.
- Hiszpanie — woła — na waszym progu
Przychodzę czołem uderzyć,
Przychodzę służyć waszemu Bogu,
Waszym prorokom uwierzyć.
Niechaj rozgłosi sława przed światem,
Że Arab, że król zwalczony,
Swoich zwycięzców chce zostać bratem,
Wasalem obcej korony.
Hiszpanie męstwo cenić umieją:
Gdy Almanzora poznali,
Wódz go uścisnął, inni koleją⁸⁶
Jak towarzysza witali.
Almanzor wszystkich wzajemnie witał,
Wodza najczulej uścisnął,
Objął za szyję, za ręce chwytał,
Na ustach jego zawisnął.
A wtem osłabnął… padł na kolana…
Ale rękami drżącemi
Wiążąc swój zawój do nóg Hiszpana,
Ciągnął się za nim po ziemi.
Spojrzał dokoła, wszystkich zadziwił:
Zbladłe, zsiniałe miał lice,
Śmiechem okropnym usta wykrzywił,
Krwią mu nabiegły źrenice.
- Patrzcie, o giaury! jam siny, blady…
Zgadnijcie, czyim ja posłem?…
Jam was oszukał: wracam z Grenady;
Ja wam zarazę przyniosłem!…
Pocałowaniem wszczepiłem w duszę
Jad, co was będzie pożerać…
Pójdźcie i patrzcie na me katusze,
Wy tak musicie umierać».
Rzuca się, krzyczy, ściąga ramiona,
Chciałby uściśnieniem wiecznym
Wszystkich Hiszpanów przykuć do łona;
śmieje się — śmiechem serdecznym.
Śmiał się — już skonał — jeszcze powieki
Jeszcze się usta nie zwarły:
I śmiech piekielny został na wieki
Do zimnych liców przymarły.
Hiszpanie trwożni z miasta uciekli:
Dżuma za nimi w ślad biegła;
Z gór Alpuhary nim się wywlekli
Reszta ich wojska poległa.

[26.02.2017, Dobrzelin]

1 komentarz:

  1. Dobrze, że przypomniałeś, już tak dawno nie czytałam tej smutnej ballady...

    OdpowiedzUsuń