ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

25 maja 2017

PRZYDROŻNE MONOLOGI (9)

Po 24 godzinach spędzonych w „domu” znów wyruszam do Anglii. Tym razem mam trzy rozładunki: w Dover, w Land Roverze w Salihull pod Birmingham i pod Leicester.
Autko, którym jadę ma jakąś awarię wskaźnika paliwa, który pokazuje cały czas, że zbiornik jest jedynie w połowie wypełniony, tymczasem zatankowałem go do pełna. Awaria zniknie samoistnie po trzecim rozładunku, kiedy to włączyłem przelewanie paliwa ze zbiornika rezerwowego do głównego. W tym miejscu mała uwaga. Otóż w firmie, w której obecnie pracuję renówki mają wmontowany dodatkowy zbiornik na olej napędowy. Tankowane są one niezależnie. Główny mieści około 120 litrów, natomiast zapasowy 170. Kiedy istnieją obawy, że paliwa z głównego zbiornika zabraknie, na postoju uruchamia się wajchą przelew paliwa. Drugi zbiornik szczególnie przydaje się na Wyspach, gdzie paliwo kosztuje średnio od 1,18 do 1,30 funta, natomiast na Kontynencie można zakupić olej napędowy też w podobnej rozpiętości cenowej, tyle że kwota liczona jest w euro, co oczywiście przynosi wymierne oszczędności.
Jeden z ładunków był bardzo pilny i w związku z tym kazano mi jechać tunelem. W porównaniu z czasem spędzanym podczas przeprawy promowej (1,45 - 1,50 h.), przejazd tunelem, gdzie auta wjeżdżają na specjalnie przygotowane do tego celu wagony, zajmuje 35 minut. Osobiście jednak wolę przeprawę promową.
Skończyłem „Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki” Vargasa Llosy. Powieść świetna, nietuzinkowa z nienagannie zbudowaną, zajmującą fabułą, z wartko prowadzoną narracją. Powieść Llosy jest w gruncie rzeczy romansem dziejącym się na przestrzeni ponad trzydziestu lat pomiędzy bohaterem ujawniającym się w pierwszej osobie, a wymienioną w tytule dziewczynką, później. „Dziewczynka” nie wyobraża sobie, jak można nie żyć w luksusie; mężczyzna zaś, chorobliwie w niej zakochany, stara się ją zdobyć, „oswoić” i ustatkować. Okazuje się, że ten bezlitośnie zakochany altruista i naiwniak, nie chce, a pewnie i nie może wyrwać się ze szponów kobiety, która… ale przecież nie będę opowiadał fabuły.
Tak czy inaczej polecam tę powieść Mario Vargasa Llosy, zwłaszcza tym, których nie gorszą scenki erotyczne, których się na kartach książki trochę nazbierało. Ale w końcu, na co wskazuje tytuł, ta „dziewczynka” jest przecież niegrzeczna.
A teraz… do „Zamieci” Stefana Żeromskiego. 

[24.05.2017, w tunelu Calais - Folkestone

3 komentarze:

  1. Z tym paliwem to nawet nie wiedziałam, ze tak można, ale ze mnie laik kompletny...
    Nie lubię scen erotycznych w książkach, bo mało który pisarz robi to dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  2. W okresie studiów zaczytywałam się prozą ibero-amerykańską.
    Te klimaty nadal pozostają mi bliskie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Llosa? Muszę zajrzeć. Dzięki za podsunięcie tytułu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń