CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

02 stycznia 2018

KRAJOWE ZAPISKI - ZACZĘŁO SIĘ

Nie inaczej jest i tym razem. Dłuższa przerwa, święta, przełamana data i początek nowego roku. To już było. I za każdym razem jest podobnie. Brak jakiejś szczególnej radości; raczej refleksyjne zasmucenie, pomimo tego, że Kamil Stoch wygrał dwa konkursy w Obersdorfie i "Ga Pa". Nie cieszyły też sylwestry w telewizji, nie promieniowałem radością Kurskiego, że oglądalność tego na Równi Krupowej przebiła pozostałe.
Posyłałem życzenia, choć zapewne kogoś pominąłem.
W telewizorze przebiegałem po kanałach, na które zwykle wchodzę. Bez rewelacji. Przeciskając się między stacjami natrafiłem na wypowiedź pana Wojciecha Cejrowskiego, który swoim zwyczajem zadrwił sobie, tym razem z życzeń świątecznych przesłanych przez jakiegoś samorządowca z SLD, uznając, że "lewakom" nie wolno życzyć wesołych świąt, gdyż są one (życzenia) i nieszczere, i sam diabeł bierze udział w ich formułowaniu.
Przeczytałem też w internecie zabawny artykuł o pani posłance Pawłowicz, która w jednej z wypowiedzi na fejsbuku napisała "wziąść", na co bystrzy internauci zareagowali: "wziąć a nie wziąść". W odpowiedzi na tę uwagę pani profesor wyraziła się tymi słowy: "Mnie w szkole w latach 60-tych ub. wieku, uczono tak, jak napisałam: WZIĄŚĆ. I tego będę się trzymała. Wy, dzisiaj wszystko skracacie i stosowanie niechlujnych, często prymitywnych skrótów jest Waszą, lewactwa cechą, przejętą zresztą po komunistach psujących język”.
No i co, państwo profesorowie - językoznawcy, łyso wam teraz? Kłaniam się elektoratowi pani profesor.
Coraz większy niesmak odczuwam doświadczając zaokiennych huków wystrzałów sylwestrowych i noworocznych petard, a to z uwagi na Adelę, która pomimo zagłuszania tych pirotechnicznych ekscesów głośną pracą telewizora i tak słyszy te huki, i potrafi na pół dnia schować się ze strachu w najgłębsze zakamarki mieszkania.
Obejrzałem w TVN po raz drugi, a może trzeci, rozmowę przeprowadzoną z księdzem Bonieckim, zanim cofnięto mu po raz drugi "przywilej" swobodnej wypowiedzi w mediach. Ksiądz Adam Boniecki skończył 83 lata. Czemu zwracam na to uwagę? Otóż w "Tygodniku Powszechnym", w którym w drodze wyjątku, prowincjał zakonu marianów zgodził się na to, aby były naczelny tego pisma publikował swoje felietony, znalazłem obszerny wywiad z Henrykiem Muszyńskim (rocznik 1933) przeprowadzony przez redaktora Błażeja Strzelczyka.
Z uwagi na wielce interesującą treść tej rozmowy w kolejnym poście zamieszczę tę rozmowę w całości w "przedrukach".

[02.01.2018, "Dobrzelin"]

4 komentarze:

  1. Wielce ciekawe rzeczy wyłowiłeś.Pan Cejrowski podpadł mi już dawno, pani Pawłowicz nawet nie skomentuję, rozmowę z ks. Bonieckim także widziałam, uwielbiam człowieka.
    Lecę wyżej poczytać o Muszyńskim...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moją uwagę zwrócił wiek księdza Bonieckiego, prymasa seniora Muszyńskiego; także papież Franciszek nie jest najmłodszej daty... a poglądy bardzo zbliżone... z drugiej strony... przedszkole...

      Usuń
  2. Chyba ponad rok temu K. Pawłowicz wymądrzała się na temat tego bezokolicznika. Prostaczka z ogromnym wachlarzem.
    Cejrowskiego nigdy nie lubiłam i nadal nie lubię.
    Wcześniej słuchałam rozmowy Moniki Olejnik z księdzem Bonieckim i od razu pomyślałam, że znów się naraził i zakaz powróci.
    Nie oglądałam niczego w telewizji w tę sylwestrową noc, w przeciwieństwie do mojego męża, który w drugim pokoju przy drugim telewizorze przeskakiwał z Polsatu na TVN, bo powiedział, że nie będzie Kurskiemu nabijał oglądalności.
    Ja siedziałam przy komputerze i oglądałam odcinki tureckiego serialu historycznego z czasów sułtana Abdulhamida.
    Twórcy naszego badziewia "Korona królów" powinni się uczyć od Turków, jak nagrywać seriale historyczne i to z czasów średniowiecza.Jeśli kiedyś będziesz się bardzo nudził, to obejrzyj choć pierwszy odcinek serialu "Odrodzenie: Ertugrul" o założycielu dynastii Osmanów. Serial nakręcony perfekcyjnie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - kiedy tak czasami pomyślę sobie o pani Pawłowicz, a także o niektórych innym posłach z tak zwanym wykształceniem, to myślę sobie o sobie - widzisz chłopie, ty też żeś się uczył i proszę, popatrz teraz jak wygląda człowiek wykształcony. Nie lepiej by było, gdybyś zamienił kilka słów z paroma obwiesiami, co to brudno ubrani, podpici, wyciągają rękę po dwa złote ( z takim jednym to nawet rozmawiałem i z satysfakcja przyznaję, że prezentował się znacznie lepiej w swoich wypowiedziach od pani posłanki),
      - telewizję oglądam rzadko (pisząc oglądam, mam na myśli to, że oglądam z uwagą.. jeśli jakieś filmy, to głównie dawniejsze, ogrzewane polskie produkcje. Od czasu tragicznej śmierci Kożuchowskiej w "M jak miłość" (przypominam, rozbiła się wjeżdżając w zdradzieckie kartony) współczesnych polskich seriali nie oglądam, a kiedy się zdarzy, gdy przemykając się między kanałami natrafię na "Rodzinkę", dostaję białej gorączki i wypowiadam jednym tchem słowa, które do publicznej wiadomości się nie nadają i czym prędzej, jeszcze w trakcie przechodzenia na inną stację, wyciszam ten spazmatyczny ryk jednej z głównych bohaterek serialu (reaktywacja Kożuchowskiej)
      - a z "Koroną królów" jest tak, że z racji pochwał, jakie dostaje od pana prezesa Kurskiego, z pewnością go nie obejrzę, albowiem mocno zapamiętałem jego stwierdzenie, że coś tam "ciemny lud kupi", a jakoś nie chciałbym przynależeć do ciemnego ludu, więc nie kupuję... pozdrawiam

      Usuń