ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

27 lutego 2018

REŻIMOWA PIOSENKA

Był taki czas, kiedy nie było Polski - straszny czas. Wokół gruzy i zgliszcza, nie było nic, zupełnie nic. Spalone domy, krwawiące cegły, kurz i dym. Nie działo się nic. Lebioda, pokrzywa i mech. Warszawa jak ją spalono, tak płonęła. Nikt pożarów nie gasił, nikt nie myślał nawet o odbudowie. Smród, brud i robactwo. Nie działo się nic. Nie było Polaków, nie słyszano polskiej mowy. Nikt nie piekł chleba, nie pisał książek, nie kręcił filmów; nikt nie nauczał i nie leczył. Jak okiem sięgnąć jeno zgryzota, ból i płacz. Żadnej modlitwy, ani jednego kościoła, wszyscy kapłani na szubienicach.
Były niepolskie, reżimowe piosenki, książki, filmy...
Razu pewnego niepolak Józef Hen napisał reżimową powieść "Prawo i pięść". Hen głównym bohaterem tej książki uczynił Henryka Koeniga (samo nazwisko zdradza sympatie pisarza). Niepolacy Edward Skórzewski i Jerzy Hoffman postanowili sfilmować tę powieść. Rolę podejrzanego typa Koeniga powierzyli aktorowi o niepolskim nazwisku, Gustawowi Holoubkowi. Muzykę do tego filmu napisał znany z antypolskich poglądów Krzysztof Komeda, a znana reżimowa niepolka Agnieszka Osiecka napisała słowa do komuszej ballady, którą zaśpiewał wielki nieprzyjaciel Polaków Edmund Fetting. Ciemny lud mający niewiele wspólnego z polskim narodem czytywał książkę Józefa Hena, chodził do kin na film, słuchał odrażającej, reżimowej ballady.
Aby nie być gołosłownym, posłuchajmy tej wrogiej, antypolskiej ballady.



I znów w trasę. Pierwszym etapem Warszawa.

[27.02.2018, "Dobrzelin"]

6 komentarzy:

  1. Świetny film, oglądamy każdą powtórkę...
    uważaj na siebie, podróżniku:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam piosenkę z tego filmu.

    Już pewnie Warszawę minąłeś. Szkoda, ze nie wiedziałam, bo mimo mrozu stanęłabym na balkonie żeby Ci chusteczką pomachać... :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny film, cudowna ballada i rewelacyjna obsada.
    Fetting śpiewa: "Dzieci urodzą się nowe nam", niemożliwe, żeby kobiety chciały rodzić dzieci bez 500+.
    To były straszne czasy na Ziemiach Zachodnich, moi rodzice to pamiętali i często opowiadali swoim trzem córkom bez 500+.
    Młodzi powinni obejrzeć ten film i to obowiązkowo.
    Spokojnej podróży!

    OdpowiedzUsuń
  4. Również żałuję, że przegapiłam wpis i informację o Twojej wizycie w Warszawie. Co prawda nie mam balkonu, a z otwartego okna mojej flagi nawet byś nie zobaczył, co dopiero chusteczki, ale sama świadomość, że mkniesz ulicami by wystarczyła. Nie przepadałam za G.Holoubkiem ale aktorem był wyśmienitym, a w tym konkretnym filmie wszystko było rewelacyjne:gra aktorska, muzyka, zdjęcia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Klik dobry:)
    Przewspaniała ballada. Dziękuję za przypomnienie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sarkazm w notatce uzasadniony. Aż strach pomyśleć, jak spokojnie przełykamy tony głupoty, a dziennikarze i media dalej promują nawiedzonych.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń