ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

08 grudnia 2018

DOBRY... fragmencik

(...) Adam czytał. Co minutę szeleściła kartka przewracana opuszkami palców prawej dłoni; za oknem chlipał grudniowy deszcz, który ostatecznie rozmiękczył niedawną marzlinę, powołując dodatkowo perturbacje związane z pracą na wyrębowisku w lesie.
Z kuchni dochodziły do jego uszu strzępy wesołej rozmowy kobiet zajętych tym razem grą w loteryjkę. Nie żeby Adam widział w tej rozrywce coś niestosownego - przeciwnie, grywał w nią czasami w gronie znajomych uśmiercając czas z przyjaciółmi w zimowe wieczory, lecz tym razem nie chciał się podłączać do atmosfery panującej w kuchni, atmosfery wypełnionej kobiecym szczebiotem, zapachem perfum i herbaty z rumem; także do tego ciepła dobywającego się z paleniska, ciepła niszczącego wilgoć późnego grudniowego popołudnia.
Anna po wyciągnięciu z woreczka korkowego krążka z wygrawerowaną na nim liczbą, odczytała:
- Piętnaście. (...)

[08.12.2018, pod Moulins we Francji]

4 komentarze:

  1. Ile razy tęsknimy za takimi sielskimi obrazkami domowego ogniska...coraz trudniej o nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście, że są jeszcze wspomnienia, które trzeba czasami odkurzać i wietrzyć przy otwartym oknie.

      Usuń
  2. Pamiętam wieczory w rodzinnym domu, gdy schodziły się sąsiadki i np. wyszywały serwetki czy obrusy, a ja siedziałam pod stołem i podsłuchiwałam, o czym mówiły.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. To miłe wspomnienia. Ja również pamiętam atmosferę w domach obu babć i dziadków (w jednym z nich mieszkałem), a zdarzały się w nich odwiedziny sasiadek (tzw "kominki") spędzane na niewinnych, zaręczam, ploteczkach, bez zajadłości, bez chęci dokuczenia komuś słowem, przy herbacie i kawałku ciasta, które sąsiadka akurat upiekła i postanowiła się nim podzielić... żyło się skromniej, zero rozmów o polityce, więcej radości i uśmiechu...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń