ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

11 kwietnia 2019

SZCZĘŚCIE (2)


Tymczasem dzień zatoczył koło, nastała noc rozgwieżdżona i chłodna, a potem brzask wskrzesił z ponocnych mgieł dzień kolejny, i jeszcze zanim wytoczył się słoneczny lampion zza wschodniego wzgórza, zanim ten wspiął się po ciemnych i smukłych olszynowych pniach na drzew korony, zanim pomarańczowa, podłużna kula skąpała się w uciszonych, wciąż śpiących wodach stawu, w domu za ogrodem rozbłysły jęzorki ognia w palenisku; potem ciepło z węglowej kuchni płynące rozlało się po komnacie jadalnej, w której można było dostrzec poprzez rozchylone w kształcie trójkąta zasłony cztery postaci skupione wokół stołu.
Chciałbym, abyś zaufawszy moim słowom podeszła cichymi stopy pod samo okno. Zobaczysz Jana i Ludmiłę, o których ci opowiadałem; także rodziców mężczyzny, niepięknych, w latach doświadczonych, lecz o twarzach pogodnych i myślących. Usłyszałabyś ich rozmowy, może pierwej modlitwę, niedługą, skąpą w słowa, lecz radosną, tak jakby ich czworo ucieszyło się z nastania kolejnego poranka, że przywitał ich zdrowiem i obdarzył nadzieją doczekania pogodnego wieczoru.
Teraz spożywają posiłek, ciepły, dla sił nabrania przed pracą na czas uprzedniego dnia, tej niedzieli beztroskiej, odpoczywającej wstrzymany. Najstarszy z nich oporządzi zwierzęta, poprowadzi je na łąkę, potem przemierzy pole kwitnącego rzepaku i pszenicy, sprawdzając, czy plon tego lata będzie obfity. Jego żona zajmie się ogrodem, warzywnymi grzędami; młoda włoszczyzna hodowana pod folią trafi na stół obiadowy wraz połową kurczaka, który poległ, aby zaspokoić głód mieszkańców domu. Ludmiła zakręci ciasto na chleb, na drożdżowiec – nieciężka to praca, lecz dłonie młodej kobiety jeszcze do niej nieprzywykłe; wszak od niedawna dzieli małżeńskie łoże z Janem. Ten do drewutni się uda, gdzie pszczele mieszkania czekają na wykończenie; podobnież stelaż ogrodowej altany, który z końcem czerwcowego miesiąca stanie w kwiatowej części ogrodu, gdzie już po drzewcach palików pnie się po zachodniej stronie dzikie wino, a i pnący groszek zapuszcza kiełki, więc z tym stelażem, a następnie sosnowym dachem trzeba zdążyć na czas.
Przed obiadem Ludmiła zaniesie Janowi do drewutni mleka, zaspokajając jego pragnienie. Dłonie Jana nie mają dzisiaj tej gładkości, co w niedzielne popołudnie; są szorstkie i zgrubiałe, także z drzazgą wbitą w kciuk prawej z nich; drzazgę usunie Ludmiła.
Potem obiad, o którym jeszcze ci opowiem; po nim pomarańczowe popołudnie, podczas którego niedługi sen starszej kobiety, podlewanie warzyw przez jej męża, zaczytanie się Ludmiły w Beniowskim i tajemnicze pobrudzenie rąk w akrylowej farbie Jana.
A później sprowadzenie krów do obory; tam udój wieczorny, posiłek dla ludzi i zwierząt, rozmowy, muzyka i sen, i coraz cieplejsza noc.

[11.04.2019, Dobrzelin]

8 komentarzy:

  1. Jeszcze przepiękniej niż w części pierwszej....

    P.S. I znowu zapraszam do siebie...

    Serdecznosci pozostawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy pięknie, trudno obiektywnie orzec... troszkę ten tekst stylizowany... na baśń czy co...
      postaram się zostawić u Ciebie jakiś ślad...

      Usuń
  2. Sielski obrazek, choć praca z opisu nie tak lekka, jak by się czytelnikowi zdało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...jak już się jakoś zacznie, w miarę poprawnie, to potem nie jest tak ciężko...

      Usuń
  3. Ilekroć widzę w Twoim tekście imię "Jan", zaraz dopowiadam sobie "Cecylia". Z kolei imię "Ludmiła" kojarzy mi się z "Rusłanem"
    Ludmiła to piękne imię, szkoda, że takiego nie dałam córce.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. ... a wiesz, że początkowo myślałem o tym, czy by przypadkiem nie nadać bohaterce imienia Cecylia? Wiadomo z jakich względów...
      również serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  4. Bardzo podoba mi się imię Cecylia. Mam bardzo stary obraz, a właściwie litografi, św. Cecylii.
    Szkoda, że teraz jest to rzadko nadawane imię. Uczyłam tylko dwie Celiny.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń