Georges de La Tour - "Maria Magdalena"

Georges de La Tour  -  "Maria Magdalena"

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

26 grudnia 2020

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (164-167) ZWĄTPIENIE. WYWIAD. VANITAS VANITATUM. MARNOŚĆ W POEZJI.

 


164.

Zwątpienie nie ustąpiło nawet wtedy, gdy w TVN 24 w programie „Fakty po Faktach” usłyszałem ciekawą dyskusję pomiędzy panią doktor Ewą Woydyłło-Osiatyńską, siostrą Małgorzatą Chmielewską i Jurkiem Owsiakiem. Wymienione wyżej osoby, które szanuję i nie wątpię w ich kompetencje, wskazują na to, że koronawirus oprócz spustoszeń w naszym zdrowiu, zdrowiu naszych najbliższych i znajomych, pomimo tego, że wtargnął do naszych domów i zakładów pracy, i stopniowo kruszy naszą nadzieję na lepsze jutro, wirus który zamyka nas w domach i każe słuchać niewiarygodnie nielogicznych restrykcji jakie wprowadza nieradzący sobie z pandemią od samego początku rząd, ten wirus mimo wszystko mobilizuje ludzi do stania się lepszymi, obywatelskimi, bardziej odpowiedzialnymi. Nie będzie lepiej, będzie co najwyżej tak samo; lepsi, demokratyczni, obywatelscy, odpowiedzialni za siebie i innych, kierujący się wiedzą i rozumem takimi właśnie pozostaną, zaś inni pozostaną przy swojej wierze w słowa premiera, że można już iść do wyborów, bo właśnie rząd wygonił był wirusa i że polska gospodarka ma się najlepiej na świecie, a Niemcy zazdroszczą nam dróg; pan prezydent z kolei wykrzyczy, że nikt mu w obcych językach nie będzie mówił, co ma robić i że to LGBT to żadni ludzie; pan ziobro nie spocznie w działaniach, aż podporządkuje sobie każdego sędziego, a wódz narodu bez żadnego trybu zruga wszystkie elementy animalne i schowa się do swego domu pilnowanego przez policjantów. Nie będzie lepiej, bo ten hejt w internecie i w życiu pozostanie, i nikogo za nienawiść do ludzi nie skażą, bo musieliby zacząć od kaczyńskiego poprzez hierarchów kościoła katolickiego, więc nie zdarzy się to nigdy.

A my wszyscy myślący inaczej niż pisowski naród będziemy wierzyć w to, że ludzi dobrej woli jest więcej.


165.

Aby nie pozostać gołosłownym, co dzieje się z nami, społeczeństwem czy narodem, jak kto woli, o tym, że ja nie widzę zmian na lepsze, niech będzie to przekierowania do wywiadu z panią Ewą Hołuszko urodzoną jako Marek Cyryl Hołuszko (wiemy o co chodzi), działaczką opozycyjną, także rzeczniczką osób transpłciowych. Naprawdę warto przeczytać ten wywiad, który dobitnie świadczy o tym, jak mała jest w naszym kraju wiedza na temat ludzi LGBT i jaką negatywną rolę (to moje spostrzeżenie) odegrał w kultywowaniu tej niewiedzy pan prezydent, który nigdy nie powinien sprawować tej funkcji.


https://natemat.pl/317407,transseksualizm-opozycjonistka-w-prl-ewa-holuszko-opowiada-o-korekcie-plci?fbclid=IwAR3r2S_lI1YV1fPj9oRoAhHHb13XlWqE45Gl1fifmJ1Ag2cqexkQzsfBVm0


166.

Właściwie to powinniśmy się radować, każdy chrześcijanin powinien w tych dniach, a że ja wzrastałem w tym kręgu kulturowym, choć wstąpiłem już mentalnie w ewangelicyzm, też się raduję, ale raduję się dzisiaj, mając jednakowoż w sercu sceptycyzm, ten wielki sceptycyzm wywołany nie przez Boga, a ludzi, którzy każą pamiętać o słowach Koheleta, kaznodziei, który mógł wyglądać tak, jak przedstawia go na portrecie hiszpański malarz Pedro Berruguete żyjący w latach 1450 – 1504.



Inna sprawa, że „Księga Salomona Kaznodziei” to jedne z najpiękniejszych wersetów „Starego Testamentu” , Oto początkowe wersety.

Słowa kaznodziei, syna Dawidowego, króla w Jeruzalemie.

1:2

Marność nad marnościami, powiedział kaznodzieja; marność nad marnościami, i wszystko marność.

1:3

Cóż za pożytek ma człowiek ze wszystkiej pracy swej, którą prowadzi pod słońcem?

1:4

Jeden rodzaj przemija, a drugi rodzaj nastaje; lecz ziemia na wieki stoi.

1:5

Słońce wschodzi i słońce zachodzi, a spieszy się do miejsca swego, kędy wschodzi;

1:6

Idzie na południe, a obraca się na północy; wiatr ustawicznie krążąc idzie, a po okręgach swoich wraca się wiatr.

1:7

Wszystkie rzeki idą do morza, wszakże morze nie wylewa; do miejsca, z którego rzeki płyną, wracają się, aby zaś stamtąd wychodziły.

[wg Biblii Gdańskiej]


167.

Motyw pojawiający się w Księdze Koheleta, a mianowicie „vanitas vanitatum, et omnia vanitas" - „marność nad marnościami i wszystko marność" spożytkowany został między innymi przez poetów polskiego renesansu i baroku - Jana Kochanowskiego, Mikołaja Sępa Szarzyńskiego czy Daniela Naborowskiego. Trzej poeci, a jakże podobne skojarzenia, jakże prawdziwe i ponadczasowe.


Jan Kochanowski (1530 - 1584)

O żywocie ludzkim

Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy,

Fraszki to wszytko, cokolwiek czyniemy;

Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy,

Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy.

Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława,

Wszystko to minie jako polna trawa;

Naśmiawszy się nam i naszym porządkom,

Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom



Mikołaj Sęp Szarzyński (1550 - 1581)

Sonet I

O krótkości i niepewności na świecie żywota człowieczego


Ehej, jak gwałtem obrotne obłoki

I Tytan prętki lotne czasy pędzą!

A chciwa może odciąć rozkosz nędzą

Śmierć — tuż za nami spore czyni kroki!

A ja, co dalej, lepiej cień głęboki

Błędów mych widzę, które gęsto jędzą

Strwożone serce ustawiczną nędzą,

I z płaczem ganię młodości mej skoki.

O moc, o rozkosz, o skarby pilności,

Choćby nie darmo były, przedsie szkodzą:

Bo naszę chciwość od swej szczęśliwości

Własnej (co Bogiem zowiemy) odwodzą.

Niestałe dobra. O, stokroć szczęśliwy,

Który tych cieniów wczas zna kształt prawdziwy!



Daniel Naborowski (1573 – 1640)

Marność

Świat hołduje marności

I wszytkie ziemskie włości;

To na wieki nie minie,

Że marna marność słynie.

Miłujmy i żartujmy,

Żartujmy i miłujmy,

Lecz pobożnie, uczciwie,

A co czyste właściwie.

Nad wszytko bać się Boga —

Tak fraszką śmierć i trwoga.


Pozwoliłem sobie i ja przed laty czterdziestu prawie skontatować, iż mogę wypowiedzieć się w temacie „vanitas vanitatum”, jednakowoż zaopatrzyłem swoje wierszydło w nieco odbiegające od głównego motywu zakończenie. Przy zachowaniu odpowiedniej proporcji pomiędzy cytowanymi powyżej poetami a moim płochym dziełkiem, upuszczę w kawiarence moją fraszkę.

Fraszka

Ja … już nie wiem nic o tobie…

Fraszkę na pożarcie rzucam

pod nogi

Roześmiejesz się przez chwilę,

podrzesz kartkę,

w ogień rzucisz….

fraszka – moje serce.


Tyle miejsca na fraszki …

A my … fraszęta, pisklęta, jagnięta, cielęta…

wszędzie nas pełen tłum.

Razem za ręce się brać,

do dzieła, do ognia, nieba, do walki…

że my, że ja ….

wyżej i więcej …

a wszystko – fraszka.


A w miłości to jak?


Gdyby nie ta miłość,

byłbym fraszką.


[26.12.2020, Toruń]

6 komentarzy:

  1. ad 164 - = też wysłuchałam z przyjemnością tej dyskusji. I popieram Twoje zdanie.
    ad. 165 - jeśli chodzi o tego który nie powinien być prezydentem to on nawet w sprawie stoków narciarskich nie jest decyzyjny.
    ad.166 - Twoje "dziełko" wcale nie jest płoche.
    Pozdrawiam serdecznie świątecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również pozdrawiam, choć już po świętach. A ryba, żeby tak pozostać przy świętach, psuje się od głowy, a co do fraszki, to był mój żarcik sprzed niemal czterdziestu lat.

      Usuń
  2. Klik dobry posyłam i świątecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam z kolei poświątecznie, ale nad tekstami figurują jeszcze życzenia świąteczne dla wszystkich gości kawiarenki

      Usuń
  3. Słuchałam tej trójki ludzi, których szanuje, a nie uważam, by wszyscy dzięki pandemii stali się lepsi, niestety nie...
    Twoja fraszka najlepsza, gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się tylko pocieszam tym, że tych złych zawsze głośniej słychać...

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.