Georges de La Tour - "Maria Magdalena"

Georges de La Tour  -  "Maria Magdalena"

CHMURKA I WICHEREK

KAWIARENKA

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

11 lipca 2025

DANTE - BOSKA KOMEDIA - PIEKŁO - PIEŚŃ XI.

 

PIEŚŃ XI

(Papież Anastazy. Podział dalszych kręgów.)


Przyszliśmy jakby nad stromy brzeg lądu,

Co skał gruzami wokół się najeża,

Nad przepaść dzikszej męczarni i chłosty.

Tam chcąc uniknąć straszliwego swądu¹⁶⁰,

Jaki z otchłani głębokiej wynika,

Wespół z mym wodzem stanąłem ukryty

Pod jedną ścianą wielkiego pomnika,

Gdzie taki napis w kamieniu był ryty:

«Anastazego strzegą proch papieża¹⁶¹,

Którego Fotyn ściągnął z drogi prostej». —

Tutaj na chwilę krok zwolnić wypada,

By zmysł do swądu pierwszego wrażenia

-----------------------------------------------------------------------

¹⁶⁰Tam chcąc uniknąć straszliwego swądu — Swąd ten pochodzi z krwi strumienia płynącego w pierwszym oddziale najbliższego kręgu, w którym karani są ci, co dopuścili się gwałtu przeciw swoim bliźnim lub krewnym.

¹⁶¹Anastazego strzegą proch papieża — Papież Anastazy pod wpływem diakona tessalonickiego Fotyna zajął stanowisko pojednawcze w sporze chrystologicznym, który wtedy wybuchł między wschodem i zachodem. Fanatycy potępiali go za to i w jego nagłym zgonie upatrywali Sąd Boży. Dante, potępiając go także, poszedł za powagą dzieł w tym duchu napisanych.

------------------------------------------------------------------------------

Przywyknął trochę. Tak mistrz mój powiada:

«Potem nie będziem nań dawać baczenia». —

Jam rzekł: «Znajdź sposób i rozważ go ściśle,

Żeby zwłóczony czas nie szedł daremnie».

A on: «Ty widzisz, że ja o tym myślę.

Są w środku skał tych» — mówił mistrz rad ze mnie¹⁶²,

«Trzy kręgi, co się zwężają stopniami

Jako te, cośmy rzucili za nami.

Mnóstwo tam duchów, a wszystkie ladaco.

Wprzód nim je poznasz, wiedzieć tobie trzeba,

Jak są w tych kręgach zamknięci i za co.

Wszelkie zło, które pobudza gniew nieba,

Ma swój kres w krzywdzie, bo grzechu każdego

Celem jest działać na krzywdę drugiego.

Fałsz jako swojski grzech w człeka nałogu

Od gwałtu więcej obrzydły jest Bogu;

Przeto szalbierze w głębszej siedzą jamie,

A duch ich z większą boleścią się łamie.

Dla gwałtowników jest pierwszy krąg cały,

Tak zbudowany, że ma trzy oddziały,

Bo trzem osobom szkodzi gwałt zuchwały:

Bogu, bliźniemu i samemu sobie,

Który czynimy bądź wprost na osobie,

Bądź na jej dobru; a co moja mowa

Objaśni tobie przez następne słowa.

Gwałt się dopełnia naprzeciw bliźniemu,

Gdy śmierć lub rany zadaje się jemu,

Albo przez kradzież, łupież, podpalenie

Gwałtownie jego rujnuje się mienie.

Więc mężobójce, co śmierć zadawali,

Co podpalali, łupili, kradali¹⁶³,

W pierwszy są oddział strąceni w płomienie.

Ten, co na siebie lub na własne mienie

Podnosi rękę, za takie szaleństwo

Idzie w dział drugi na wieczne męczeństwo.

A tak tam cierpi duch, co z tego świata

Został wygnańcem dobrowolną wolą,

Kto na grze trawi swe mienie i lata

I ten, co zamiast cieszyć się swą dolą,

Płacze i skarży na wszystko z nałogu.

Gwałt jeszcze można czynić przeciw Bogu,

Przecząc go w sercu, miłując bluźnierstwa

I klnąc przyrodę i jej dobrodziejstwa.

A przeto oddział pomieszcza najmniejszy

Nacechowanych pieczęcią Sodomy,

Piętnem Kahorsu i ten tam zamknięty¹⁶⁴,

Co sercem, słowy, przeciw Bogu grzeszy.

Fałsz, ten sumienia prześladowca wieczny,

Człowiek go może użyć przeciw temu,

Kto mu nie ufa i kto ufa jemu.

-------------------------------------------------------------------------------

¹⁶²Są w środku skał tych — W tej pieśni przedstawia nam poeta z całą jasnością i zwięzłością prozy budowę piekła, widzimy w niej jakby rzut oka topograficzny na rodzaj i gatunek grzechów, na podział grzechów mniejszych i większych z wyjaśnieniem kar, jakimi są dusze karane w życiu wiecznym.

¹⁶³kradać — kraść jako czynność zwyczajowa, por. jeść i jadać.

¹⁶⁴(…) oddział pomieszcza najmniejszy nacechowanych pieczęcią Sodomy, piętnem Kahorsu — Sodoma według Pisma Św. ukarana ogniem za grzech obrzydliwy, który od tegoż miasta bierze swoje nazwanie. Kahors: miasto we Francji, za czasów poety głośne na całą Europę gniazdo lichwiarzy.

------------------------------------------------------------------------

Drugi ten rodzaj fałszu niebezpieczny,

Rozrywa węzeł miłości społecznej;

Dlatego w drugim oddziale zamknięto

Graczów, świętoszków, pochlebców z kolei,

Symonijaków, fałszerzy, złodziei

I wszystkich brudem skalanych podobnym!

Pierwszy fałsz zasię niszczy miłość świętą,

Wszczepioną w serca pociągiem osobnym;

Niszczy uczucie jej pokrewne, wiarę,

A z której ufność wzajemna wynika.

Dlatego w kręgu najmniejszym za karę,

W tym środku światów, którego dno ciasno

Razem jest gruntem pod miasto ogniste,

Kto zdradził, cierpi męki wiekuiste».

A ja: «Twe słowa, mistrzu, są dość jasne.

Staje mi w oczach cała otchłań dzika,

Jej lud, mieszkanie każdego grzesznika.

Lecz powiedz, ci, co wtrąceni do błota,

Których deszcz chłoszcze, ci, których wiatr miota,

I ci łający i wzajem łajani,

Dlaczego w mieście ognia niekarani,

Jeśli jak drudzy są u Boga w gniewie?»

A on: «Przez ciebie szał, co mówi, nie wie.

Czy twoje myśli, wirem tego szału

Z tych miejsc porwane, gdzie indziej się kręcą?

Przypomnij księgę znajomą morału ¹⁶⁵,

która trzy krewkie skłonności rozważa:

Niepowściągliwość, gniew i złość zwierzęcą.

Pierwsza z nich, jako mniej Boga obraża,

Lżejsze od drugich ponosi karanie.

Jeśli przypomnisz, zważywszy to zdanie,

Jakie tam dusze, choć grzechem zatrute,

Poza obrębem tym czynią pokutę;

Zrozumiesz lepiej, dlaczego ich grono

Od tych niewiernych w piekle oddzielono

I Bóg dlaczego w słusznym kar wymiarze

Mniej obrażony, łagodniej ich karze».

«O, słońce!» rzekłem, «co leczysz wzrok chory,

Wracając rzeczom właściwe kolory,

Gdy myśl wyłuszczasz z jasnością i siłą,

Równie mi wątpić jak i wiedzieć miło!

Jeszcze raz powtórz i węzeł ostatni

Rozetnij! Powiedz: czym lichwa znieważa

Dobroć Najwyższą?» Mistrz mi odpowiada:

«Filozofija¹⁶⁶ uczy najdostatniej,

Kto tylko zgłębia tajnie¹⁶⁷ tej nauki,

Że byt natura na początku wzięła

Z mądrości bożej i jej arcysztuki;

Twoja fizyka toż samo powiada.

Nie przewracając długo kart jej dzieła,

Znajdziesz, że sztuka dąży, ile zdoła

W ślad za naturą, jak za mistrzem szkoła,

---------------------------------------------------------------------------

¹⁶⁵księga morału — Etyka Arystotelesa.

¹⁶⁶filozofija — dziś popr. forma: filozofia; tu: forma wydłużona (zgodna z daw. wymową) dla zachowania rytmu jedenastozgłoskowca.

¹⁶⁷tajnie — dziś: tajniki.

--------------------------------------------------------------------------

Że sztuka ludzka jest jak boża wnuka¹⁶⁸!

Gdy z tych dwóch zasad: natura i sztuka,

Stanie ci w myśli Genezis zasada¹⁶⁹,

Uznasz, że daje nam natura życie,

A sztuka pomoc i życia użycie.

Lichwiarz gdy serce łakomstwem zatwardzi,

Zarazem sztuką i naturą gardzi;

On w drodze życia inne ma koleje,

On na czym innym buduje nadzieje.

Teraz idź za mną, bo iść dalej trzeba,

Bo na widnokrąg już wstąpił w te chwili

Znak Ryb, Wóz także już stoczył się z nieba¹⁷⁰,

A dalej ścieżka skalista się chyli».

-----------------------------------------------------------------------------

¹⁶⁸wnuka — dziś: wnuczka.

¹⁶⁹Stanie ci w myśli Genezis zasada — Na zapytanie poety: z jakiej zasady wynika, że lichwa obraża Boga? Wirgiliusz odpowiada: Genezis, księga Mojżesza napisana z natchnienia bożego mówi: „Będziesz w pocie twojego czoła swój chleb pożywał”. Tę zasadę na każdym kroku człowiekowi przypomina natura, która córką jest bożą; ludzkie zaś umiejętności i sztuki jako córki natury, będąc wnukami bożymi, koleją tejże samej zasady nas uczą. A ponieważ lichwiarze, nie stosując się do tej zasady, ażeby na chleb swój w pocie czoła pracować, wysokie procenta biorą od kapitałów i od procentów jeszcze nowe procenta ciągną, do których własnego kapitału pracy nie dołożyli, a ciągną je nie na utrzymanie swojego życia, ale dla powiększenia swoich bogactw, sprzeciwiają się zatem przykazaniu Boga, od którego natura, wszelkie umiejętności i sztuki ludzkie pochodzą.

¹⁷⁰na widnokrąg już wstąpił (…) znak Ryb, Wóz także już stoczył się z nieba — Ryba i Wóz, tak zwane konstelacje niebieskie: a obie poprzedzają przedświt poranny.



[11.07.2025, Toruń]

10 lipca 2025

ZAPISKI (1309) AGAPE SATANAS!!!

 

1309.

Człowiek podły, budzący wstręt, łotr, człowiek bez zasad, człowiek podły, budzący wstręt kanalia, nikczemnik...

bubek, buc, bufon, chwalipięta, fanfaron, megaloman, pyszałek, samochwała, ważniak, zarozumialec...

egocentryk, egotysta, kabotyn, osoba nadęta, pępek świata, picuś…

arcyłgarz, bajerant, blagier, blefiarz, farbowany lis, farmazon, kabotyn, kanciarz, kłamczuch, kombinator, krętacz, łgarz, manipulator, mitoman, naciągacz, matacz, mistyfikator, kuglarz, nabieracz, oszust, pozorant, szachraj, szalbierz, pozer, spryciarz...

Do wyboru do koloru – możemy się pośmiać z drugiej osoby w państwie, płaczącej nad Konstytucją, uczestnikiem nocnej, politycznej orgii…

agape, Satanas!!! I to natychmiast



[10.07.2025, Toruń]

09 lipca 2025

MUZYCZNE POCZTÓWKI - FRYDERYK SZOPEN - NOKTURN CIS-MOLL ELENTO CON GRAN ESPRESSIONE

 

1. Utwór w wykonaniu Alessio Nanniego, pianisty włoskiego.



2. Ten sam utwór z ciekawą analizą i wykładem polskiego pianisty,              Grzegorza Niemczuka.


[09.07.2025, Toruń]




07 lipca 2025

ŁACIŃSKIE MĄDROŚCI (61-80)

 

61. Vel peccantibus virtutis species prima iucunda est.

Nawet grzesznikom miła jest dawna postać cnoty.


62. Virtus eadem in Deo ac homine est.

Ta sama cnota cechuje Boga, co i człowieka.


63. Virtus est medium vitiorum et utrimque reductum. - Horacy

Cnota stoi jakby pośrodku występków i z obu stron jest od nich odgrodzona.


64. Virtus est vitium fugere et sapientia prima stultitia caruisse. - Horacy

Cnotą jest unikanie występku, a początkiem mądrości brak głupoty.


65. Virtus nihil expetit praemii.

Cnota nie wymaga żadnej nagrody.


66. Virtus nobilitat.

Cnota daje szlachectwo.


67. Virtus nullam mercedem postulat.

Cnota nie żąda zapłaty.


68. Virtus sola homines beatos reddit.

Tylko cnota czyni ludzi szczęśliwymi.


69. Virtutes nunquam queruntur se esse relictas.

Cnoty nigdy nie skarżą się, że są opuszczone.


70. Virtuti omnia parent. - Sallustius

Wszystko jest posłuszne, ulega cnocie.


71. Virtutis omnis laus in actione consistit. - Cyceron

Cała chwała cnoty polega na działaniu.


72. Accidit in puncto, quod non speratur in anno.

Zdarza się w mgnieniu oka, czego nie spodziewamy się i po roku.


73. Aedificant alii nobis, nos posteritati; sic prius acceptum reddimus officium.

Inni budują dla nas, my dla potomności; w ten sposób odwzajemniamy przedtem doznaną

usługę.


74. Aestas non semper durabit: condite nidos!

Lato nie zawsze będzie trwać: budujcie gniazda!


75. Antiqua quae nunc sunt, fuerunt olim nova.

Co jest teraz dawne, było niegdyś nowe.


76. Cogitationes posteriores saepe sunt meliores.

Myśli późniejsze często są lepsze.


77. Consule praeteritum, praesens rege, cerne futurum!

Raduj się przeszłością, kieruj się teraźniejszością, patrz w przyszłość!


78. Cras, cras, cras! Sic dilabitur aetas!

Jutro, jutro, jutro! Tak mija czas!


79. Dies diem docet.

Dzień uczy dzień.


80. Dies levat luctum.

Czas przynosi ulgę w smutku.



[07.07.2025, Toruń]

06 lipca 2025

ZAPISKI (1307 – 1308) ROZMOWA Z GOŁĄBKĄ. ROZMOWA KOALICJANTA Z KRÓLEM.

 

1307.

Dokarmiam swoją parkę gołąbków, ale ostatnimi dniami przyfruwa jeszcze jedna para składająca się z nieznanego pana gołębia oraz białej Ślicznotki. Ta druga para jest płochliwa oraz ta pierwsza traktuje ją nieelegancko, prawdopodobnie dlatego, że czuje się włacicielami zaokiennego parapetu. Czasami wynikają z tego tytułu kłótnie, a ptaki były tak zacietrzewione (zagołągbczone), że jednego pochwyciłem za ogon i puściłem w świat z pewnym opóźnieniem, chcąc oddzielić tę grupę, i w sumie nawet nie wiedziałem, który gołąbek był prowodyrem kuchni. Z jedną gołębicą, tą najwierniejszą, często rozmawiam sobie. Tematem rozmowy jest mój protest związany z pojawieniem się jej na parapecie o piątej rano, a nawet przed, czemu towarzyszy bezustanne „gruuchuu” z tamtej strony oczywiście. Ponieważ śpię przy otwartym oknie, początkowo odpowiadam donośnym „ciiiiii”, co na chwilę pomaga, lecz potem znów:

- Gruuuuchuuuu!

- Gruuuuchuuuu – odpowiadam, po czym następuje pewna konsternacja z tamej strony, ale nie na długo, bo znów słyszę:

- Gruuuuuchuuuuu!

- Głodna jesteś, to rozumiem, ale dlaczego budzisz mnie o piątej ran.

Rozmawiamy sobie ale chcąc nie chcąc podsypuję gołąbce ziaren słonecznika, aby mieć spokój. I mam, dopóki nie przyleci ta druga para i ponownie zaczną się kłótnie.


1308.

Ostatnie sondaże pokazały, że po zerwaniu sojuszu z PSL Polska2050 s. hołowni dryfuje w dół i może zniknąć pod progiem w kolejnych wyborach parlamentarnych i w związku z tym szef tej partyjki, szuja podobna do kukiza, celebryta, nieuk i osoba kompletnie niewiarygodna pobiegła na spotkanie z j.kaczyńskim po wskazówki, które doprowadzą wkrótce lub po wyborach do trwałego sojuszu resztek Polski2025 z pisem.

Często piszę krytycznie w swoich zapiskach o panu premierze, ale szczerze współczuję mu koalicjantów, zwłaszcza tego płaczka nad konstytucją. Ileż trzeba determinacji, aby tolerować te bezustanne fochy hołowni. Powiem szczerze, że gdybym był na miejscu pana premiera, wziąłbym swoje zabawki z tej śmierdzącej piaskownicy, rzekłbym adios i odszedłbym z polityki, a te koalicjanty – niech drą lapy i całują na czas pośladki nawrockiego, mentzena i króla jarosława wspaniałego.



[06.07.2025, Toruń]

04 lipca 2025

HOMER - ILIADA - KSIĘGA II (7)

 

Obaczmy fałsz Kalchasa wieszczby lub sprawdzenie;

Bo których nie wtrąciły Mojry¹²⁴ w smutne cienie,

Którzy dotąd żyjecie, w was żywe mam świadki:

Gdy do Aulidy¹²⁵ greckie zbierały się statki

Niosąc tysięczne klęski pod mur Ilijonu,

A my pod miłym cieniem wyniosłego klonu,

Przy którym wody nurtem wytryskały czystym,

Bili święte ofiary bogom wiekuistym

Znak wielki się pokazał, jaki się nie zdarza:

Z czerwonymi plamami idzie spod ołtarza

Smok¹²⁶ straszny, który zaraz na drzewo się wspina,

Gdzie się ptasząt na wierzchu wylęga rodzina:

Ośmioro było w liściu zagnieżdżonych skrycie,

A dziewiąta samiczka, co im dała życie.

Tam on wlazłszy pisklęta świerczące pożera:

Matka smutne nad dziećmi żale rozpościera,

Wtem ją, próżny niosącą ratunek, za skrzydło

Pochwyciwszy, okrutne pożarło straszydło.

Gdy tak połknął smok dzieci i matkę kwilącą,

Rzecz cudowna się w porę zdarzyła znaczącą:

Bo Kronida¹²⁷, z którego wyszedł przeznaczenia,

Natychmiast w kamień smoka strasznego zamienia;

Na to nas wszystkich wielkie podziwienie bierze.

Pomnijcie, wszak to było przy samej ofierze.

Zaraz Kalchas wykłada przeznaczenie wieczne:

«Czemużeście zamilkły, Achaje waleczne?

Ten znak pewny Zeusa opatrzność nam dała,

Nierychły jego skutek, ale wielka chwała.

Jak ten smok osiem drobnych pisklątek zadławił

I z nimi wraz dziewiątą ich matkę też strawił:

Tak walczyć przez lat dziewięć dla nas wyrok stoi,

A dziesiątego roku dobędziemy Troi».

Tak on wróżył: co teraz wnet się uskuteczni.

Bądźcie więc w przedsięwzięciu, Achaje, stateczni,

Póki miasta Pryjama nie weźmiem zdobyczą».

Skończył mądry Odyseusz, greckie wojska krzyczą;

Głośny okrzyk, od ludu ochoczego wszczęty,

Odbijały stojące na brzegach okręty;

Wszyscy brzmią pochwałami twymi, Odyssesie.

Potem Nestor poważny taki głos podniesie:

«Ach! Przez bogów! Jużeśmy chłopcami się stali,

Już nas do dzieł rycerskich piękna chęć nie pali.

W cóż się, pytam, obrócą nasze obietnice,

W co przysięgi, podane w co pójdą prawice?

Takież to dopełnienie zaręczonej wiary?

Wszystko, jak widzę, znikło z dymami ofiary.

Tak długo tu jesteśmy — i chcemy się wadzić?

Nie mogą nas do celu kłótnie doprowadzić.

Ty, Atrydo, stałością uzbrój piersi twoje,

Prowadź nas na kurzawy i na trwałe boje;

Wzgardź tymi, co od rady oddzielać się śmieją:

W niemęskim próżnowaniu niech podło gnuśnieją!

--------------------------------------------------------------------------

¹²⁴Mojry (mit. gr.) — boginie przeznaczenia, przedstawiane z przędzą symbolizującą ludzkie życie.

¹²⁵Aulida — port na wybrzeżu Beocji.

¹²⁶smok — w dawnej polszczyźnie: wąż.

¹²⁷Kronida — przydomek Zeusa (syn Kronosa).

-------------------------------------------------------------------------

Daremne ich życzenia: nie ruszym stąd kroku,

Aż ujrzym fałsz lub prawdę Zeusa wyroku.

Pan bogów nas w zamysłach uszczęśliwi,

Bo kiedy na okręty wsiadali Achiwi,

Niosąc Troi zniszczenie, pomyślne obroty

Wróżąc niebo, prawymi¹²⁸ uderzyło grzmoty.

Nie myślcież o powrocie wprzódy, przyjaciele,

Aż każdy weźmie ładną Trojankę w podziele

I zemści się Heleny jęków i kłopotu.

Lecz jeżeli kto żąda upornie powrotu,

Niechaj wsiada na okręt; wpośród morskich toni

Zasłużony go wyrok i kara dogoni.

Radź sam, królu, i drugich radę miej na względzie;

Co ja powiem, uwagi twojej godne będzie.

Dziel mnóstwo na narody, narody na szyki,

By sobie wzajem niosły pomoc wojowniki!

Gdy to zrobisz, a Grecy nie stawią się sprzecznie,

Natenczas możesz, królu, poznać dostatecznie,

Kto jest gnuśny, kto dzielny z wodzów i żołnierzy,

Bo każdy się na placu własną siłą zmierzy;

I czy do wzięcia miasta bogi na zawadzie,

Czy też tchórzostwo ludu zawadę nam kładzie».

Agamemnon tak mówi na rzecz¹²⁹ Nestorową:

«Wszystkich celujesz, starcze, radą i wymową.

Gdyby mi Feb¹³⁰ i Pallas, i Kronid życzliwy

Dziesięć takich dał radców pomiędzy Achiwy,

Zniszczylibyśmy dawno złe Dardanów plemię

I Pryjama wyniosłe miasto wbili w ziemię.

Ale mnie syn Kronosa ukarał bez miary,

Gdy mnie świeżo wprowadził w niepotrzebne swary:

Otom się z Achillesem skłócił o dziewczynę,

Przyszło do ciężkiej zwady, a jam dał przyczynę.

Wszakże, gdy niechęć zgaśnie, która się w nas wkradła,

Już zginęły Dardany, już Troja upadła.

Teraz weźcie posiłek, waleczni rycerze,

Gotujcie się do boju, opatrzcie¹³¹ puklerze¹³²,

Dzidy ostrzcie, obroku nie szczędźcie dla koni,

Doświadczcie waszych wozów i wszelakiej broni.

Srogim Aresem¹³³ cały dzień będziem się bili,

A wytchnąć nie pozwolę ani jednej chwili;

Z samą się chyba przerwie bój okrutny nocą,

Dobrze się tu i piersi, i tarcze zapocą;

Bez przerwy rohatyną¹³⁴ robiąc, dłoń zdrętwieje,

I konie wóz ciągnące hojny pot obleje.

A kto się na okręty od boju oddali,

Przysięgam, że od zguby nic go nie ocali:

Psom się na brzydką pastwę i sępom dostanie».

Skończył, a straszne wojska powstało wołanie:

Grzmi powietrze, jak ryczą na morzu bałwany,

Gdy z innymi Not wiatry walczy zagniewany

----------------------------------------------------------------------------

¹²⁸prawy (daw.) — prawdziwy.

¹²⁹rzecz (daw.) — mowa.

¹³⁰Feb — przydomek Apolla, boga słońca.

¹³¹opatrzyć (daw.) — przygotować a. naprawić.

¹³²puklerz — rodzaj okrągłej, wypukłej tarczy.

¹³³Ares (mit. gr.) — bóg wojny; tu przen.: zapał bojowy.

¹³⁴rohatyna — rodzaj włóczni zaopatrzonej dodatkowo w hak.

----------------------------------------------------------------------------

I na skałę pobrzeżną całą moc wywiera,

A skała silnym barkiem gniew jego odpiera.

Z rady do naw gromada rozchodzi się cała,

W namiotach palą ognie, zasilają ciała…

A gdy już dosyć mieli jadła i napoju,

Szanowny starzec Nestor tak radzi o boju:

«Atrydo! Mężów królu, to jest moje zdanie,

Aby czasu nie tracić, przyśpieszyć spotkanie:

To chwila, którą Zeus daje nam łaskawy.

Niech woźni lud zwołają, niech porzuca nawy

I szeroko zastąpi morza całe brzegi;

A my gęsto ściśnione przechodząc szeregi.

Wydamy znak Aresa, że już bitwy pora».

Przyjął król Atryd zdanie mądrego Nestora.

Zatem woźnych do siebie przywołuje głośnych;

Ci krzyk ogromny z piersi wydają donośnych

I do boju waleczne gromadzą Achiwy.

Cały obóz napełnia odgłos ich straszliwy.

A Zeusa zastępce, berłowładne króle,

W orszaku lud stawiają i gotują w pole.

W pośrodku ich Pallada z modrymi oczyma

W boskim ręku egidę¹³⁵ nieśmiertelną trzyma;

Sto złotych frędzli wisi, sztuka w nich cudowna,

Każda w swoim szacunku stu wołom się rowna;

Z taką tarczą obiega Pallas greckie roty,

W piersi mężom dodaje rycerskiej ochoty.

Natychmiast do powrotu wszelka chęć ustała,

Wojny wszyscy wołają, wojny chęć w nich pała.

Jak na górze zajadły ogień las pożera,

Wokoło się na pola jasność rozpościera:

Tak kiedy ci mężnymi postępują kroki,

Błyszczy się miedź i rzuca blaskiem pod obłoki.

Jak na azyjskiej łące, gdzie Kaistru¹³⁶ wody,

Stadami się zbiegają powietrzne narody,

Gęsi i z długą szyją łabędzie, żurawie,

Biją skrzydły powietrze i w niesfornej wrzawie

Zniżają się, a odgłos brzmi po całej łące:

Tak i z naw, i z namiotów Achajów tysiące

Na liczne podzielone roty i szeregi

Wylewają się hurmem na Skamandru¹³⁷ brzegi;

Drży ziemia, gdy stąpają i męże, i konie.

Ile kwiatów i liści zdobi wiosny skronie,

Ile się much uwija latem w tej godzinie,

Gdy słodkim pasterz mlekiem napełnia naczynie:

Tyle w polu Aresa greckich mężów stoi,

Czyhających na zgubę Trojanów i Troi.

Wodzowie do potyczki szykują żołnierze

I tak je rozeznają, jak kozy pasterze,

Kiedy się na pastwisku pomieszają z sobą.

Atryd wyższy nad wszystkich jest wojska ozdobą,

Głowę, oko ma takie, jak u Kronijona,

-------------------------------------------------------------------------------

¹³⁵egida — mityczna tarcza wykuta przez Hefajstosa.

¹³⁶Kaistros — rzeka płynąca przez krainy Lidię i Jonię.

¹³⁷Skamander — rzeka pod Troją.



[04.07.2025, Toruń]