ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

28 lutego 2023

O, TÉMPORA. O MORES! (20. 901 - 940) PEIOR AVTS AETAS

 

901. PATIAR, POTIAR — Pocierpię, zdobędę

902. PATI NATAE — Zrodzone, aby cierpieć (Séneca)

903. PÁTIENS, QUIA AETERNUS — Cierpi, bo wieczny (Św. Augustyn)

904. PÁTRIA COMMUNIS EST PARENS ÓMNIUM NOSTRUM — Ojczyzna jest wspólną rodzicielką nas wszystkich (Cícero In Catilinam I, 17)

905. PÁTRIA EST, UBICUMQUE BENE — Ojczyzna jest tam, gdzie dobrze (Pacuvius Teucer)

906. PÁTRIA POTESTAS — Wadza ojcowska

907. PATRIA… MIHI VITA MEA MULTO EST CÁRIOR — Ojczyzna jest mi o wiele droższa niż życie (Cícero In Catilinam I, 27)

908. PÁTRIAM AMAMUS, NON QUIA MAGNA EST, SED QUIA NOSTRA — Ojczyznę kochamy nie dlatego, że wielka, ale że nasza

909. PÁUCA CUM ÁLIIS, MULTA TECUM LÓQUERE! — Mów mało z innymi, dużo ze sobą!

910. PÁUCA, SED BONA — Mało, ale dobrego

911. PÁUCI, QUOS AEQUUS AMAVIT IUPPITER — Nieliczni, których upodobał sobie sprawiedliwy Jowisz (Vergílius Aeneis VI, 129–130)

912. PÁUCOS BEAVIT ÁULA, PLURES PÉRDIDIT, ET EOS QUOQUE, QUOS BEAVIT, PÉRDIDIT — Pałac wielu uszczęśliwił, ale więcej zgubił, a zgubił i tych, których uszczęśliwił

913. PAULATIM SUMMA PETUNTUR — Szczyty (najwyższe cele) osiąga się powoli

914. PÁULO MAJORA CANAMUS! — Zaśpiewajmy coś wznioślejszego! — Przejdźmy do spraw poważniejszych! (Vergílius Eclogae IV, 1)

915. PAULUMQUE MORATI SÉRIUS AUT CÍTIUS SEDEM PROPERAMUS AD UNAM — Trochę tu zabawiwszy pospieszamy prędzej czy później do tej samej siedziby (Ovldius Metamorph. X, 32, 33)

916. PÁULUM SEPULTAE DISTAT INÉRTIAE CELATA VIRTUS — Mało różni się bierna szlachetność od usypiającego bezwładu

917. PÁUPER ENIM NON EST, CUI RERUM SÚPPETIT USUS — Nie jest ubogim ten, któremu wystarcza to, czego używa (Horátius)

918. PÁUPERTAS ÍMPULIT AUDAX — Pchnęło mnie do tego bezczelne ubóstwo (Horátius Epistidae II, 2, 51)

919. PÁUPERTAS NON EST PROBRO — Ubóstwo nie hańbi — Ubóstwo należy chwalić choćby z tego względu, że nie szkodzi mu ani złodziej, ani dziki wróg (J. Kochanowski Ekgiae III, 2)

920. PAUPER UBIQUE IACET, DIVES UBIQUE PLACET — Biedak wszędzie zapomniany, bogacz wszędzie podoba się — Biednemu zawsze wiatr w oczy wieje

921. PAX DECET ALMA HÓMINEM, GÁUDET FERA BÉLUA BELLO — Dla człowieka stosowny jest życiodajny pokój, tylko dzika bestia znajduje radość w wojnie

922. PAX ÓPTIMA RERUM — Pokój to najlepsza rzecz



923. PAX, PAX, PAX VOBISCUM — Pokój, pokój, pokój wam (Vulgata Genesis III)

924. PAX TEUTÓNICA — Pokój teutoński (nieuczciwy, niepewny)

925. PECCAVI — Zgrzeszyłem, zbłądziłem

926. PECTÓRIBUS MORES TOT SUNT, QUOT IN ORBE FIGURAE; QUI SAPIT, INNUMERIS MORIBUS APTUS ERIT — W piersiach ludzi tyle charakterów, ile postaci na świecie; człowiek rozsądny dostosuje się do nich (Ovídius Ars am. I, 157–8)

927. PECTUS EST, QUOD DISERTOS FACIT — Serce czyni ludzi wymownymi (Quintilianus X, 7, 15)

928. PECÚLIUM RE, NON VERBIS AUGETUR — Majątek rośnie czynem, nie słowami

929. PECÚNIA NON OLET — Pieniądz nie śmierdzi

930. PECÚNIAE IMPERARE OPORTET, NON SERVIRE — Pieniądzom trzeba rozkazywać, a nie służyć (Séneca)

931. PECÚNIAE OBÓEDIUNT ÓMNIA — Pieniądzom wszystko ulega

932. PEDE POENA CLAUDO — Chromająca kara, nierychliwa (Horátius Cármina III. 2, 32)

933. PENDENTE LITE — W czasie trwania sporu

934. PENDENT OPERA INTERRUPTA — Wiszą przerwane prace (Vergílius Aeneis IV, 88)

935. PENÉLOPEN IPSAM, PERSTA MODO, TÉMPORE VÍNCES — Samą Penelopę z czasem zdobędziesz, wytrwaj tylko (Ovídius Ars am. I, 475)

936. PEIOR AVTS AETAS — Czas gorszy niż za dziadów (Horátius Cármina III, 6, 46)

937. PER ACCESSIT — Przez przystąpienie — Przez przyłączenie się do czyjegoś zdania przy głosowaniu

938. PER ÁCCIDENS — Przez przypadek — Przypadkiem

939. PER ACCLAMATIONEM — Przez zgodne wyrażenie woli — Jednogłośnie

940. PERACTI LABORES IUCUNDI SUNT — Praca zakończona jest przyjemna — Miło wspominać minione trudy


[28.02.2023, Toruń]

KAWIARENKA - ROZDZIAŁ 75. LISTOPADOWE MIASTECZKO I OKOLICE

 



ROZDZIAŁ 75. LISTOPADOWE MIASTECZKO I OKOLICE

[w którym w listopadzie, choć ponurym, dzieją się sprawy krzepiące]

Niewysokie słońce z każdym dniem coraz to niżej głowę swą opuszczało, oddając pokłon mrocznemu wieczorowi, który wnet nieprzemakalnym, granatowym płaszczem otulał całe miasteczko, a i na okoliczne wioski cień rzucał ponury, gasząc purpurową poświatę zachodniej łuny.

Wieczorami w wiejskich domostwach, jak okiem sięgnąć, tliły się mgławe światełka za oknami - znak, że jeszcze nie zagasło życie. Wcześniej niż miało to miejsce letnią porą kończono gospodarskich zwierząt doglądanie, a z kominów unosił się dym popielaty. Możliwe, że kobiety w cieple kuchennym ręczne robótki czyniły, albo też ciasta wypiekały i czuć było słodycz drożdżowych placków lub intensywny zapach jabłeczników. A może kobiety zbierały się w sąsiedzkich domach pomagając sobie nawzajem w kiszeniu kapusty, łuskaniu grochu, lubo też wyszywaniu płóciennych narzut i obrusów.

Mężczyźni natomiast, otumanieni listopadowym chłodem zapewne wynajdowali sobie jakoweś praktyczne zajęcia w obejściu, przy maszynach, w stodołach i oborach. Sen przecież jeszcze nie nadchodził.

W gospodarstwie Piotra i Joanny zwierzostan czysty i nakarmiony wyczekiwał nocy. Piotr, o ile nie został wezwany do nagłej choroby zwierzęcia, ten czas przedwieczorny spędzał ze swoją młodą żoną i pewnie o ich dziecku, co na świat się poprosiło, rozmawiali.

U Anny i Wołodii budowla pensjonatu wznosiła się ponad fundamenty, a robota szła szybko i lada dzień spodziewano się, że firma budowlana dach postawi, jeśli tylko dopisze pogoda.

Cukrownia w pobliskiej osadzie weszła z kolei w żmudny okres kampanii, a nad zakładem unosiły się kłęby pary i zapach buraczanego słodu.

Miasteczko poszarzało i opustoszało, lecz nie tylko wskutek jesiennej słoty. Uliczki, park i skwery były wprawdzie puste w przeciwieństwie do domu kultury, który z tygodnia na tydzień zaludniał się coraz bardziej. Dyrektor Korfanty zadbał bowiem o to, aby na kinowo-teatralnej scenie wyświetlano najnowsze filmy. Przygotował też uroczystą akademię z okazji listopadowego święta, sprowadził do miasteczka zespół jazzowy i kabaret.

Kurs tańca towarzyskiego, choć ledwie się zaczął, już zdążył pozyskać sławę pośród obywatelstwa, a doszło do tego, że dla nowych chętnych zorganizowano dodatkową grupę.

Rozalia, siostra zakonna zabrała się ostro do pracy z chórem, planując w debiucie wykonanie kolęd w kościele i domu kultury.

Nowy proboszcz, ksiądz Andrzej, nad podziw dobrze przyjęty przez parafian, zdradził księdzu Kąckiemu, że w okresie pomiędzy świętami a nowym rokiem zagości w kościele z Corellim i Bachem orkiestra kameralna z Bawarii - szczegółów jeszcze nie zdradził.

W kawiarence codziennie odbywały się lekcje, prezentację i emisja na wielkim ekranie sztuk nie byle jakich. Gości było mniej niż letnią porą, lecz kawiarenka przecież nie drzemała, wydając przy okazji coraz liczniej darmowe obiady.

A zachodziły też w kawiarence pewne zmiany, których sam Kawiarennik nie przewidział. Otóż zaczęli się w niej pojawiać gości, których dotąd w tym miejscu nie widywano, ot zwyczajni, prości ludzie, którzy, jak sprytnie podsłuchała Maria, myśleli, że ten lokal przypisany został miejskiej elicie, gdy tymczasem jak się okazało, ani wygórowanymi cenami kawiarenka nie odstrasza, ani też „starzy” jej bywalcy złym spojrzeniem nie skarcą „nowego”; więcej - tacy panowie jak radca Krach czy mecenas Szydełko, jeśli w pojedynkę stolik okupują, to spostrzegając postać nową, chętnie ją do siebie zapraszają i toczą z nowymi serdeczne rozmowy. W ten sposób niszczony był w samym zarodku pogląd, iż dla obywateli miasteczka mniej zamożnych pobyt w kawiarni miał być luksusem, na jaki pozwolić sobie nie mogli. Przekonali się o tym, że jest wręcz przeciwnie, a branie udziału w rozmowach z panami: radcą, mecenasem, redaktorem, inżynierem to przecież sama przyjemność… a słuchanie pana doktora Koteńki wydobywające tęskne albo dynamiczne dźwięki z pianina, to dopiero atrakcja.

Tak oto przedstawiało się listopadowe życie w miasteczku i okolicach, życie, które cierpliwie i z zaangażowaniem opisywał światu Stary Pisarz.


[pomysł oryginalnie wykorzystany dnia 12. listopada 2016 roku w Reinsfeld, Niemcy]


[28.02.2023, Toruń]

KARTKA Z KALENDARZA - 28.02.2023

 

Kartka z kalendarza na dzień 27 lutego 2023 roku

58 dzień roku 9 tydzień roku

Poniedziałek


Imieniny obchodzą: Auksencja, Gabriel oraz Achacy, Achacjusz, Aleksander, Anna, Auksencjusz, Auksenty, Baldomer, Baldomera, Bazyli, Honoryna, Julian, Leander, Leandra, Orfeusz, Prokop, Sierosława, Sirosława, Wiktor


Przysłowia:

Kiedy kot w lutym na słonku się grzeje, musi w marcu zajśc na przypiecek”

Gdy nie wymrozi zima, sierpień zbierać co nie ma”

Gdy ciepło w lutym, zimno w marcu bywa, paszy trzeba zachować, by jej potem nie kupować”


Wsch. Sł.: 06:23

Zach. Sł.: 17:13

Zmierzch: 17:47

Zach. Księżyca o 1:36

Wsch. Księżyca o 9:19

Dzień trwa: 10 h 42 min


Cytat dnia:

Ludzie zbyt łatwo rezygnują z władzy nad własnym życiem.” - William Wharton


Tego dnia w roku 1822 w Warszawie urodził się Teofil Lenartowicz - etnograf, rzeźbiarz, konspirator i poeta romantyczny. [zm. 3 lutego 1893 roku we Florencji]



Poniżej wiersz poety…

NAJCIĘŻSZA ŁZA

Nowa lirenka ornament mały

Z rana od zmroku, jak zajrzeć okiem,

Wóz się przetacza polem szerokiém,

A za nim ludzie z wzgórza do wzgórza;

Zwiezionych trupów już góra duża,

A jeszcze nie ma ani połowy

Z porozrzucanych po bitwie dniowéj.


Jaskrawe słońce spokojnie schodzi,

Przy jedynaku matka zawodzi,


Daremnie dźwiga zewłok pod ramie,

Głowa wciąż spada, ciało się łamie,

Oko w kół stoi, wiatr włosy wzrusza,

Hej! poszła sobie duszyczka dusza. —


Synu mój, Synu! jedyne dziecię,

To ja już sama będę na świecie?

Nikt mi ubogiéj pomocy nie da?

O moje dziecko, biedaż mnie bieda!

Świat mi już cały jedną kośnicą!

I wciąż ociera krzepnące lico.

A słońce patrzy na oczy młode,

Na oczy zimne, jakby na wodę.

Synu, mój Synu! kochana twoja

Leci od wioski hoża dziewoja,

Zbożem na przełaj, ścieżką deptaną:

O mój kwiateczku! zwiądłżeś mi rano. —


Synu mój, Synu! gdy przyjdą wrogi

Już się nie porwiesz na równe nogi,

Rdza ci czerwona bronie pordzewi,

Perz się z łopuchą w polu rozkrzewi,


Trawą do stajni zarośnie ścieżka,

W twojéj świetlicy obcy zamieszka.....


Dałabyś pokój matko rodzona,

Widzisz jak ciecze kropla czerwona

Jedna za drugą z zmarłego boku;

Widzisz jak woda wstawa na oku.

Przyjrzyj się matko! mateczko luba!

Jak mu łza spada by perła gruba!


Miłość synowska do saméj śmierci,

Miłość mężowska trumnę przewierci,

A poojczysta w niebie zasmuca. —

[tekst oryginalny]


[28.02.2023, Toruń]


26 lutego 2023

KARTKA Z KALENDARZA - 26.02.2023

 

Kartka z kalendarza na 26 lutego 2023 roku

57 dzień roku 8 tydzień roku

Niedziela

Imieniny dzisiaj obchodzą: Aleksander, Mirosław oraz Bogumił, Dionizy, Faustynian, Gerlinda, Klaudian, Lutmiar, Lutosława, Mirosława, Nikolina, Nestor, Otokar, Porfiriusz, Porfiry


Przysłowia na dziś:

W lutym, gdy zagrzmi od wschodniego boku, burze i wiatry częste są w tym roku”

Czasem luty ostro kuty, czasem w luty same pluty”

Gdy muszki w lutym latają, to w marcu w ręce dmuchają”


Słońce

Świt: 05:51

Wsch. Sł.: 06:26

Zenit: 11:48

Zach. Sł.: 17:11

Zmierzch: 17:45

Księżyc

Zach. Księżyca o 0:19

Wsch. Księżyca o 8:55

Dzień trwa: 10 h 38 min


Cytat dnia:

Życie ludzkie na pozór to zwykły kawał, lecz on nie jest tak prosty, jak by się zdawał.” - Tadeusz Boy-Żeleński


Tego dnia 1901 roku w Warszawie zmarła Lucyna Ćwierczakiewiczowa - autorka książek kucharskich, felietonów, redaktorka czasopism. [ur. 17 października 1829 roku w Warszawie.



Poniżej dwa przepisy z książki p.t. „365 obiadów za 5 złotych” wydanej przez autorkę w roku 1871.

Bigos hultajski z kapustą.

Dla tego umieszczam bigos z kapustą pod wołowinę, gdyż najlepszy jest z pieczenią wołową. Wzięść kapusty kwaśnéj, wycisnąć trochę z sosu, włożyć w rondel spory kawałek świeżego wieprzowego sadła, lub smalcu świeżego przesmażonego: na to kapustę i dolać tęgim rosołem lub bulionem. Włożyć kawał świeżéj przerastałéj słoniny, niech się razem z kapustą zagotuje; przykryć i pod pokrywą dusić. Mięso jakie jest w domu, najlepiéj z pieczeni wołowéj, i ze zwierzyny, pokrajać drobno w kostkę, słoninę jak się ugotuje także wyjąć i pokrajać ze skórką; wszystko to wymieszać z kapustą; opieprzyć, zapalić smalcem z mąką zrumienioną i siekaną cebulą; jeżeli zaś kto nie lubi, to bez cebuli: dusić jeszcze razem, póki się dobrze nie wysadzi i nie nabierze koloru ciemniejszego, mięszając ciągle, aby się nie przypaliło. Kładzie się także i kiełbasa, którą należy albo pokrajać i udusić w kapuście, albo smażoną osobno położyć na stół. Taki bigos daje się zwykle na śniadania, lub jeżeli na obiad to przed zupą, a po nim czysty bulion.


Zupa kartoflana.

Zupa kartoflana rozmaicie się urządza. Najlepsza jest na rosole, który się gotuje jak zwyczajnie do zup, z kości i kawałków pozostałych od pieczeni; gdy już jest odebrany, włoszczyzna surowa kraje się w plasterki karbowanym nożem dla elegancji, gdyż wtéj zupie kładzie się ją do wazy: w czasie wiosny i lata włożyć wiązkę zielonéj pietruszki, którą się następnie wyrzuca, i gdy już rosół z włoszczyzną podgotowany, na dobre pół godziny przed wydaniem na stół, wrzuca się w niego przygotowane kartofle surowe, sparzone; pokrajane karbawanym nożem w plasterki, gotując póty, póki się kartoflle nieco rozgotują, tak aby zupa była zawiesista, kartofli powinno być sporo, aby zupa była niemi przesycona. Kto lubi gęstą, może parę kartofli osobno ugotowanych przetrzeć przez sito i wymieszać z zupą. Jeżeli taka zupa ma być postną zamiast rosołu używa się smaku wygotowanego z włoszczyzny, a gdy kartofle już są miękkie, zapala się mąką z masłem, to jest włożywszy kawał masła w rondelek lub tygiel; gdy się zagotuje, wsypać w proporcji ilości zupy, np. na półgarncowy garnek, jedną łyżkę mąki, ciągle mieszając, rozprowadzić tę zupę i wymieszać z całą zupą w garnku. Na wydaniu sypie się do każdéj zupy kartoflanéj trochę usiekanéj pietruszki i kopru.

Robi się jeszcze purée z kartofli w następny sposób: wygotować smak z różnej włoszczyzny, na tym smaku ugotować pełny garnek kartofli całych, obranych z łupin, posolić, a gdy kartofle miękkie, odcedzić smak, kartofle wybrać na durszlak, włożyć w nie kawał masła i przefasować. Następnie rozprowadzić do zawiesistości przecedzonym smakiem, w którym się gotowały, zaprawić kwaśną śmietaną, lub jeszcze lepiéj parą żółtkami z masłem, jeżeli zaś na rosole, to tylko rozcierając kartofle, wsypać łyżeczkę mąki kartoflanej, razem wsypać kopru i pietruszki siekanéj, zagrzać na ogniu i wydać na stół. Gdy takie purée jest na rosole, wtedy nie trzeba śmietany. Bardzo dobrze każda kartoflana zupa smakuje na baraninie. Do téj zupy trzeba osobno ugotować kilka karbowanych kartofli. Kartofle do czystego rosołu, gotują się obrane osobno, w wodzie z solą i pietruszką. Ugotowane kraje się w plasterki, lub jeszcze ładniéj wyglądają drobniutkie, na surowo za pomocą żelaznéj łyżeczki, wykrawane.

[pisownia oryginalna]


[26.02.2023, Toruń]

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (858 – 859) SPORO TEGO. CZYTAM.

 

858.

Swego czasu pomyślałem sobie, że jak nadejdzie czas to uczczę jakim postem okrągłą rocznicę prowadzenia kawiarenki, a tu było, minęło i zapomniałem jak stuknęło mojemu blogowi 3025 wpisów, a trzeba przypomnieć, że chyba ponad setkę wcześniej publikowanych tekstów bezpowrotnie usunąłem. Spory kawałek życia, prawda? Pewnie gdyby nie komputer i Internet, pisałbym do szuflady, a tak jakąś pamiątkę dla siebie zostawię, dla siebie, bo moje kawiarenka to blog niszowy, czemu się nie przeciwstawiam, gdyż gdybym pisał do szuflady, to również robiłbym to dla siebie, choć oczywiście miło, że ktoś zagląda do mnie i mogę poczęstować go kawą z dobrym słowem zamiast pianki. A przy okazji udało mi się dzisiejszej nocy „zreperować” komputer (więc coś jeszcze pamiętam na temat napraw!!!)

859.

Znów dostarczono mi książki z biblioteki – 11!!! - szok. Pewnie nie przeczytam ich przez dwa miesiące. Na razie sączę Stanisława Dygata „Podróż” i cieszę się, że go czytam, bo lubię, naprawdę.

Szkoda tylko, że nie mogę długo siedzieć… wróć! lepiej dla mojej nerki, gdy chodzę, a nawet kiedy leżę, no i opijam się wodą, tak trzeba, i połykam lekarstwa, a kiedy nic mnie nie boli, jestem szczęśliwy.


[26.02.2023, Toruń]

KARTKA Z KALENDARZA - 25.02.2023

 

Kartka z kalendarza – na dzień 25 lutego 2023

56 dzień roku 8 tydzień roku

Sobota


Imieniny obchodzą: Cezary, Just oraz Adam, Antonina, Bolebor, Cezariusz, Dioskur, Donat, Gromisław, Herena, Konstancjusz, Lubart, Modest, Nicefor, Papiasz, Romeusz, Serapion, Tarazjusz, Tolisław, Tolisława, Walburga, Wiktor, Wiktoryn, Zygfryd


Przysłowie:

Skoro po Macieju drzewa się ogrzeją, leć do sadu, oczyśc go z owadów”


Słońce

Świt: 05:54

Wsch. Sł.: 06:28

Zenit: 11:49

Zach. Sł.: 17:09

Zmierzch: 17:43

Księżyc

Wsch. Księżyca o 8:37

Cytat dnia:

Śmiejecie się ze mnie, bo jestem inny. Ja się śmieję z was, bo wszyscy jesteście tacy sami.”Jonathan Davis -


Tego dnia w 1876 roku we Lwowie zmarł Seweryn Goszczyński - działacz społeczny, rewolucjonista, pisarz i poeta epoki romantyzmu. [ur. 4 listopada 1801 w Ilińcach]



Poniżej wiersz poety…

Przy sadzeniu róż

Sadźmy, przyjacielu, róże!

Długo jeszcze, długo światu

Szumieć będą śnieżne burze:

Sadźmy je przyszłemu latu!


My, wygnańcy stron rodzinnych,

Może już nie ujrzym kwiatu –

A więc sadźmy je dla innych,

Szczęśliwszemu sadźmy światu!


Jakże los nasz piękny, wzniosły!

Gdzie idziemy – same głogi,

Gdzieśmy przeszli – róże wzrosły;

Więc nie schodźmy z naszej drogi!


Idźmy, szczepmy! Gdy to znuży,

Świat wiecznego wypocznienia

Da nam milszy kwiat od róży:

Łzy wdzięczności i wspomnienia.


[25.02.2023, Toruń]

25 lutego 2023

FILMY (27) WOJCIECH JERZY HAS - ROZSTANIE

 

Władysław Kowalski - Olek
Lidia Wysocka - Magdalena


ROZSTANIE

Podtytuł: KOMEDIA SENTYMENTALNA

Rok produkcji: 1960

Lokacje: Wrocław (m.in. stacja kolejowa Wrocław Psie Pole), Brzeg.


https://35mm.online/vod/fabula/rozstanie


Lidia Wysocka - Magdalena
Gustaw Holoubek - mecenas

Główną bohaterką filmu jest aktorka Magdalena, która wraca do rodzinnego miasteczka na pogrzeb dziadka; liczy też na spadek, który ma otrzymać. Kobieta przekonuje się, że sielankowy świat jej dzieciństwa przepadł i przy okazji nie umie nawiązać kontaktu z bliskimi dawniej ludźmi. Czuje się obco. Miejscowy mecenas, bardzo daleki kuzyn składa jej ofertę matrymonialną, którą jednak odrzuca. Zrozumienie znajduje u młodego chłopaka, którego poznała w pociągu. Spędza z nim, lecz zgodnie z powziętym wcześniej postanowieniem wyjeżdża do Warszawy.

Znakomita rola Lidii Wysockiej grającej rolę Magdaleny. Świetnie zagrali też Gustaw Holoubek, Władysław Kowalski oraz znana z innego filmu Hasa – „Pożegnania” Irena Netto.

Również ten film Wojciecha Jerzego Hasa wyróżnia się specyficznym klimatem, świetnie doprecyzowaną dekoracją, powodującą, że widz choć przez chwilę znajduje się w zupełnie innym świecie, nieprzystającym do powojennej rzeczywistości.

Władysław Kowalski  - Olek

Reżyseria - Wojciech Jerzy Has

Scenariusz - Jadwiga Żylińska

Zdjęcia - Stefan Matyjaszkiewicz

Scenografia - Jerzy Skarżyński

Dekoracja wnętrz - Leonard Mokicz

Muzyka - Lucjan Kaszycki

Obsada aktorska

Lidia Wysocka - Magdalena

Władysław Kowalski - Olek Nowak

Gustaw Holoubek - mecenas Oskar Rennert

Irena Netto - Wiktoria Budkowa, gosposia dziadka Magdaleny

Adam Pawlikowski - Żbik, syn hrabiny

Danuta Krawczyńska - Iwonka, siostrzenica Wiktorii

Zbigniew Cybulski - znany aktor

Władysław Dewoyno - konduktor

Maria Gella - hrabina

Tadeusz Hoszowski - karawaniarz

Zofia Jamry - Klemczakowa, żona dentysty

Marian Jastrzębski - znajomy dziadka Magdaleny

Bogumił Kobiela - kelner

Stanisław KwaskowskI - naczelnik stacji Antoni

Włodzimierz Kwaskowski - dentysta Klemczak

Ryszard Michalak - kolejarz

Irena Orska - kuzynka Magdaleny

Józef Sajdak - bilardzista

Henryk Modrzewski - bilardzista;

Władysław Osto-Suski - grabarz



[24.02.2023, Toruń]