CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

16 listopada 2021

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (568 - 569) SZEFLERA. MARZENIA ŚCIĘTEJ GŁOWY.

 

Tajemniczy Don Pedro,
szpieg z Krainy Deszczowców

568.

    Jakąż miłą niespodziankę zrobiła mi szeflera. Z jednej łodygi (pnia) wyrosło mi naraz pięć odnóżek; z drugiego zaś trzy. A stało się to po ponad miesiącu oczekiwania na narodziny nowego pędu, co oznacza, że i warto być cierpliwym, i cieszy to, że w okresie spowolnionej wegetacji można liczyć na moją drogą roślinkę, która niebawem stanie się drzewkiem.

569.

    Oddalam się w przeszłość, a jednocześnie snuję niewykonalne marzenia odnośnie przyszłości. Gdyby tak ktoś zapytał mnie, co bym zrobił z kasą, gdybym złośliwym zrządzeniem losu stał się nagle bogaty na te moje stare, zaznaczam, lata?

    Oczywiście po pierwsze oddałbym wszystkie swoje długi, a nawet spowodował, że na zaś nie będzie mi grozić żadne zadłużenie.

    Dwa to zakup, zamiana bądź też uzupełnienie tego, czego w innych okolicznościach nigdy bym nie dokonał. Wymieniłbym przede wszystkich laptopka oraz nakupował tyle książek, których nie przeczytałbym do samej śmierci.

    Trzy to sprezentowanie przyjaznym mi ludziom jakichś finansowych podarków - niech mają; kiedy ja nie miałem, wspomogli i mnie.

    Cztery - zabezpieczenie rodziny; każdemu według potrzeb.

[nie powiedziałem, że mam do czynienia z nagłym, ale też pokaźnym dopływem gotówki]

    Po piąte - oczywiście, że zaangażowałbym się w pomoc materialną i rzeczową potrzebującym; prawdopodobnie uczyniłbym to wspierając znane mi i dobrze działające stowarzyszenia i organizacje pozarządowe

    Sześć to nieustające moje pragnienie ściętej głowy, a mianowicie:

- proklamowanie do życia kawiarni, troszkę na wzór tej blogowej,

- w której mianowicie każdego wieczora, a w niedzielę także i poranka odbywałyby się jakoweś występy, kameralne koncerty, prezentacje,

- gdzie każda istota ludzka od tej karmionej piersią matki, po tę wiekiem przygarbioną miałaby swoje miejsce i prawo do spożycia karmy realnej i duchowej,

- gdzie gdyby jakowaś istota ludzka tak bardzo zlekceważyłaby czas, że przeciągnęłaby swój pobyt w kawiarni ponad granice jej możliwości, znalazłaby ona jakieś niebogate choć miękkie łóżko do spania w przygotowanym do tego celu pokoju,

- w kawiarni tej zaczytywano by się w poezji i prozie przy akompaniamencie kieliszka koniaku, tańczono by w takt muzyki do pląsów tanecznych przeznaczonej, słuchano by ukochanych melodii, a nawet przez moment można by obejrzeć sobie przy ciasteczkach, lodach albo zielonej herbacie jakiś szczególnie interesujący film,

- gdzie dzieci - te małe pstrągi, miałyby pokój specjalny z komfortową wychowawczą opiekunką

    Do takiej oto kawiarni tęskniono by, zwłaszcza w dni powszednie, kiedy to na zachodzenie do tego przytułku szczęśliwości nie byłoby czasu, ale już w piątkowe popołudnie przypomniano by sobie o tej placówce, do której wstęp byłby zabroniony tym, którzy głoszą religię nienawiści pod politycznym płaszczykiem krojonym na miarę Tajemniczego Don Pedra, szpiega z Krainy Deszczowców.

    Ja wiem - to marzenie ściętej głowy, spotęgowane tym, że nie oczekuję Wielkiej Kasy, ale w końcu, gdyby tak zebrać po garstce talarów od każdego, komu taki pomysł na kawiarenkę odpowiada, to może udałoby stworzyć naszymi wspólnymi rękami coś podobnego. Zaręczam, że więcej nas kosztować będzie ten płot na granicy, a po wielokroć mniej byśmy wydali na napychanie portfeli politykom, którym kasiora się po prostu należy.


[16.11.2021, Toruń]


7 komentarzy:

  1. Marzenie ściętej głowy najbardziej mi się podoba, chętnie bym do takiej kawiarni chadzała, zwłaszcza na iwenty:-)
    A jaki laptop Ci potrzebny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W życiu miałem wiele marzeń, to ściętej głowy jest chyba ostatnim - też chciałbym znaleźć się w takiej kawiarni bez względu na to, z której strony bym na nią patrzył. A co do laptopa... gustuję w takich małych "szczeniaczkach", tudzież byle jakich, trochę na zaś, bo ten, co go mam jest mocno wyeksploatowany, ale póki co, to również marzenie ściętej głowy :-)

      Usuń
    2. Mam laptop na zbyciu, nie najnowszy, ale całkiem dobry, bo mąż kupił mi nowy, wiec jeśli reflektujesz na Asusa używanego, to chętnie odstąpię, ale malutki nie jest.

      Usuń
    3. Ale, ale, czy godzi się dar przyjmować od Ciebie po tym, co tak wiele dla mnie zrobiłaś??????

      Usuń
    4. Napisz mi mailem co i jak, przywieziemy i nie rób żadnych ceregieli, to nie jest jakiś wielki dar, to używany laptop ;-)

      Usuń
  2. Kawiarenko - mam bardzo podobne marzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło słyszeć / czytać. To jest już nas dwoje. Zawsze wespół w zespół lepiej :-)

      Usuń