CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

18 sierpnia 2023

KARTKA Z KALENDARZA - 18.08.2023

 

Kartka z kalendarza na dzień 18 sierpnia 2023 roku

Piątek


Imieniny dzisiaj obchodzą: Helena, Ilona oraz Agapit, Agapita, Bogusław, Bronisław, Eryk, Eryka, Firmin, Jan, Klara, Laura, Lena, Ludwik, Paula, Piotr, Sancja, Tworzysława, Włodzimir, Żyrosława, Nela


Przysłowia na dziś:

Żołędzie pełne i białe, przyszłe lato doskonałe”

Co się w lecie zarobi, tym się w zimie żyje”

Słońce

Świt: 04:45

Wsch. Sł.: 05:23

Zenit: 12:39

Zach. Sł.: 19:56

Zmierzch: 20:34


Cytat dnia:

Cudze błędy mamy na oku, nasze poza nami” - Seneka Modszy


Tego dnia w Paryżu, w roku 1850 zmarł Honoré de Balzacfrancuski pisarz. [ur. 20 maja 1799 roku w Tours]


Poniżej fragment „Fizjologii małżeństwa” – powieści Balzaca wydanej w roku 1829, a mianowicie, czyli...

ROZMYŚLANIE TRZECIE

O KOBIECIE PRZYZWOITEJ

(początkowy fragment)


Poprzednie Rozmyślanie doprowadziło nas do pewnika, iż posiadamy we Francji przybliżoną sumę miliona kobiet, mających wyłączny przywilej wzbudzania uczuć, do których szanujący się mężczyzna przyznaje się bez wstydu lub które z przyjemnością ukrywa. Wśród tego zatem miliona kobiet, musimy, wziąwszy w rękę latarnię Diogenesa, odbyć przechadzkę, aby określić w naszym kraju liczbę kobiet, które zalicza się do „przyzwoitych“. Poszukiwanie to sprowadzi nas na chwilę z drogi suchych cyfr i obliczeń. Dwóch wykwintnie ubranych młodych ludzi, których wcięta figurka i zaokrąglone ramiona przypominają drewnianego chłopka do ubijania bruku, których trzewiki nieskazitelną elegancją świadczą iż wyszły z ręki pierwszorzędnego szewca, spotyka się pewnego poranku na bulwarze, tuż koło pasażu Panoramy.

 — A to ty?

 — Tak, to ja. Podobny jestem, prawda?

I obaj parskają śmiechem, mniej lub więcej inteligentnym, zależnie od natury dowcipu który zagaił rozmowę.

Następnie, skoro się już obrzucą badawczym spojrzeniem żandarma, który w myśli porównywa daną osobę z listem gończym, skoro stwierdzą u siebie wzajem dostateczną świeżość rękawiczek, kamizelek i staranność w zawiązaniu krawata, skoro się upewnią, iż wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, żaden z nich nie popadł w nędzę lub nieszczęście, wówczas ujmują się pod ręce, i jeszcze nie zdążyli dojść do Frascati, kiedy już padło z ich ust wzajemne zapytanie, w formie zazwyczaj dość jaskrawej, a którego złagodzony przekład brzmi jak następuje:

 — I cóż? z kimże obecnie...?

Z zasady, jest to zawsze zachwycająca kobieta.

Któryż z paryskich pielgrzymów, lubiących godzinami błądzić po tym kochanym bruku, nie chwytał mimo woli uchem owych tysięcy słów i zdań, rzucanych przez przechodniów i przelatujących w powietrzu niby kule na polu bitwy? Komuż nie utkwił w pamięci ten lub inny z owej niezliczonej ilości wyrazów, zamarzłych, jak u Rabelego, w powietrzu? Ale ludzie przeważnie krążą po ulicach tak samo jak jedzą, jak żyją, — nie myśląc o tym. Niewielu jest dość wrażliwych melomanów, dość bystrych fizjonomistów, którzy by umieli rozpoznać tonację tych oderwanych nut, którzy by byli zdolni wyczuć namiętności, jakich te nuty są wykrzyknikiem. Och! błądzić po ulicach Paryża! Cóż za czarowne i rozkoszne zajęcie! Wałęsać się, to cała umiejętność, to istna gastronomia oka. Przechadzać się - to wegetacja; wałęsać się - to życie. Młoda i piękna kobieta, pożerana na ulicy parą gorejących oczu, mogłaby za to żądać wynagrodzenia z daleko większą słusznością, niż ów właściciel garkuchni, który chciał ściągnąć dwadzieścia groszy z limuzyńskiego chłopaka, za to, iż ten szeroko rozdętymi nozdrzami chciwie wciągał pożywne zapachy potraw. Wałęsać się, znaczy rozkoszować się, bawić się zbieraniem myśli i spostrzeżeń; podziwiać wspaniałe obrazy miłości, nieszczęścia lub radości życia; przenikać jednym spojrzeniem tysiące egzystencji; znaczy, dla młodego, wszystkiego pragnąć, wszystko posiadać, — dla starca, żyć życiem młodych, wcielać się w ich pragnienia. Ileż tedy odpowiedzi nie zdarzyło się usłyszeć wałęsającemu się po Paryżu artyście na owo kategoryczne zapytanie, na którym stanęliśmy przed chwilą!

 — Ma trzydzieści pięć lat, ale nie dałbyś jej dwudziestu! opowiada z błyszczącymi oczyma kipiący życiem i młodością chłopak, który, świeżo wypuszczony z ławki szkolnej, pragnąłby, jak Cherubin, cały świat kobiet przycisnąć do piersi.

 — A cóż ty sobie myślisz? ma batystowe peniuary i pierścionki z brylantami! odpowiada dependent notarialny.

 — Ma powóz i konie, i lożę w Komedii Francuskiej! objaśnia z dumą młody oficerek.

 — Co, ja!? woła inny, nieco starszy, jak gdyby odpowiadając na słowa powątpiewania — ależ nie kosztuje mnie ani grosza! Przy moich kwalifikacjach! Czyżbyś ty już był w tym położeniu, szanowny przyjacielu?

Tu następuje lekkie uderzenie dłonią po brzuszku towarzysza.

 — Och, mówi drugi, nie możesz sobie wyobrazić, jak ona mnie kocha! Ale też ma męża największego cymbała w świecie! Ach, mój drogi, Buffon opisał po mistrzowsku wszelkie rodzaje zwierząt, ale to dwunogie stworzenie zwane mężem...

Jak miło usłyszeć coś w tym rodzaju, kiedy się jest żonatym!...

 — Och, mój drogi, jak anioł!... oto odpowiedź na jakieś zapytanie, dyskretnie szepnięte do ucha.

 — Czy możesz mi powiedzieć jak się nazywa, lub pokazać mi ją przynajmniej?

 — Och, za nic w świecie! Przecież to przyzwoita kobieta.

Gdy studentowi uda się nawiązać romansik z kelnerką, wówczas opowiada o niej z dumą i prowadzi kolegów ma śniadanie do jej stolika. Jeśli młody człowiek pała miłością do kobiety której mąż prowadzi handel jakimś pospolitym towarem, wówczas odpowie rumieniąc się: „To żona pończosznika, kupca korzennego, subiekta”, itd.

Ale, natychmiast po tym przyznaniu się do miłości w podrzędniejszej sferze, miłości która urodziła się i wzrosła pośród głów cukru, paczek cynamonu lub flaneli, następuje zawsze pompatyczne wysławianie zamożności damy: tylko mąż zajmuje się handlem, jest bardzo bogaty, ma śliczne meble; ona odwiedza kochanka w domu, ma kaszmirowy szal, willę, itd.

Słowem, zakochany młody człowiek znajdzie zawsze pod ręką niezbite dowody, aby wykazać, iż jego ideał stanie się już w najbliższej przyszłości przyzwoitą kobietą, o ile nie jest nią dotychczas. To rozróżnienie, będące wytworem towarzyskich wyrafinowań, stało się równie nieuchwytne do sformułowania, jak owa delikatna linia od której zaczyna się dobry ton. Cóż określamy zatem pojęciem przyzwoitej kobiety?

Kwestia ta pozostaje w tak ścisłym związku z ambicją kobiet, próżnością kochanków, a nawet mężów, iż ważność jej każe nakreślić tutaj kilka zasadniczych prawideł, będących wynikiem długiej i sumiennej obserwacji.

Nasz milion uprzywilejowanych główek kobiecych stanowi całą masę istot, powołanych do zyskania zaszczytnego tytułu „przyzwoitej kobiety”, jednakże, jak mówi Pismo, wielu jest powołanych, ale mało wybranych. Zasady wyboru mieszczą się w następujących pewnikach:

I.  Przyzwoita kobieta jest bezwarunkowo mężatką.

II. Przyzwoita kobieta nie przekroczyła lat czterdziestu.

III. Kobieta zamężna, której względy są do nabycia, nie jest przyzwoitą kobietą.

IV.  Kobieta zamężna, która posiada własny powóz, jest przyzwoitą kobietą.

V. Kobieta, która sama zajmuje się kuchnią, nie jest przyzwoitą kobietą.

VI.  Żona człowieka, który doszedł do dwudziestu tysięcy franków rocznej renty, jest kobietą przyzwoitą, bez względu na to jaki rodzaj zatrudnienia był podstawą majątku.

VII.  Kobieta, która mówi dzień powszechny zamiast dzień powszedni, gorąc zamiast gorąco, która mówi o mężczyźnie: facet, nie może być nigdy przyzwoitą kobietą, chociażby posiadała największy majątek.

VIII.  Kobieta przyzwoita musi znajdować się w położeniu materialnym, pozwalającym kochankowi mniemać iż nigdy nie stanie mu się ciężarem.

IX.  Kobieta, która mieszka na trzecim piętrze (z wyjątkiem ulic de Rivoli i de Castiglione) nie jest przyzwoitą kobietą.

X.  Żona bankiera liczy się zawsze do kobiet przyzwoitych; natomiast kobieta zasiadająca za kantorem jest przyzwoitą kobietą tylko wówczas, o ile mąż prowadzi bardzo rozległe przedsiębiorstwo i o ile mieszkanie nie znajduje się tuż nad sklepem.

XI.  Niezamężna siostrzenica biskupa, mieszkająca pod jego dachem, może być, do pewnego stopnia, uważana za przyzwoitą kobietę, ponieważ, jeśli ma stosunek miłosny, zmuszona jest oszukiwać wuja.

XII.  Kobieta przyzwoita jest ta, którą mężczyzna obawia się narazić.

XIII.  Żona artysty jest zawsze przyzwoitą kobietą.

Stosując te pewniki, nawet mieszkaniec najzapadlejszej prowincji potrafi rozwiązać wszystkie trudności, jakie mu się zdarzy napotkać w tym przedmiocie. […]


[18.08.2023, Toruń]

1 komentarz:

  1. To prawda z tymi cudzymi i własnymi błędami. Ale niektórzy ludzie są wyjątkowo ślepi na te własne...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń