CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

24 czerwca 2024

JULIUSZ SŁOWACKI - BENIOWSKI (6)

 


PIEŚŃ I (ZAKOŃCZENIE)

Czy ty nie ufasz, że ja zdołam jedna

Oprzeć się — zostać twoją? — ja nie płocha!

Ty nie wiesz, co to jest kobieta biedna,

Kiedy ją dręczą, kiedy mocno kocha —

Zgubi się — potem u wszystkich wyjedna

Łzy nad swem sercem zgubionem i trocha

Kwiatów i więcej też żadnej nie trzeba…

Cóż to? — Nie mówisz nic do mnie? — O! nieba!


Myślałam, że ty mi dodasz nadziei.” —

Tu wypuściła z rąk rękę kochanka —

Myślałam, że ty w tej smutnej kolei…” —

Tu blisko, szczęściem, stała z wodą szklanka,

Wzięła ją… drżące w szkło usteczka klei,

Ząbki o kryształ dzwonią jak kraszanka¹²⁶,

Kiedy się z drugą spotka w dziecka dłoni¹²⁷,

Rzekłbyś, że perła o dyjament dzwoni.


Myślałam…” — Głos jej o jedną oktawę

Zniżył się i pękł, jak pęknięcie struny. —

Boleść złamała jej giętką postawę,

Myślałbyś, że się chyliła do truny¹²⁸,

Tak nawet małe usteczka jaskrawe

Zbladły, uczuwszy gorzkich łez piołuny.

Padła na krzesło i przez łzawe deszcze

Błysnął ostatni jęk — „Kochasz mię jeszcze?”


Beniowski już był na kolanach; w dłonie

Wziął drżącą rączkę Anieli… Tu proszę

Włożyć mi wieniec Petrarki¹²⁹ na skronie,

Bo na tem pieśń zakończę i ogłoszę

Po dawnych wieszczów umarłych koronie

Czas bezkrólewia; pobuntuję kosze¹³⁰,

Krytyków kupię z Grabowskim¹³¹ prymasem,

Reszta owczarzy moja. — A tymczasem


Jako pretendent na własne poparcie

Utworzę całe wojsko w drugiej pieśni.

Epiczny zamiar wyjawię otwarcie,

Wyjdę z dzisiejszej estetycznej cieśni,

I skrzydeł mojej Muzy rozpostarcie

Tęczowym blaskiem was oślepi wcześniéj

Niż miałem zamiar. Suszę tylko głowę,

Jak w rzecz wprowadzić rzeczy nadzmysłowe.


126kraszanka (z rus.) — pisanka wielkanocna.

127dzwonią jak kraszanka, kiedy się z drugą spotka w dziecka dłoni — nawiązanie do zabawy wielkanocnej, polegającej na stukaniu jajkiem o jajko; wygrywa ten, czyje jajko pozostanie całe.

¹²8truna — trumna.

¹²9wieniec Petrarki — Petrarca, Francesco (1304 - 1374), wybitny poeta wł., w 1341 r. został uwieńczony wieńcem laurowym na Kapitolu, co było najwyższym wyróżnieniem, jakie mogło spotkać twórcę

¹³0kosz — kozacki lub tatarski oddział wojska lub obóz warowny takiego oddziału.

¹³¹Grabowski, Michał (1805 – 1863) — krytyk i powieściopisarz; brał udział w walce romantyków z klasykami. Zasłynął recenzjami publikowanymi w „Tygodniku petersburskim”; swoje prace krytyczne wydał w osobnych tomach: „Literatura i krytyka” (Wilno 1836 - 1840), „Korespondencja literacka” (Wilno 1847 - 1848) i „Artykuły literackie, krytyczne i artystyczne” (Wilno 1849). Słowacki nazywa go ironicznie prymasem, uznając jego szczególną pozycję wśród krytyków i literatów.


Nie podobało się już w Balladynie¹³²,

Że mój maleńki Skierka w bańce z mydła

Cicho po rzece kryształowej płynie;

Że bańka się od gazowego skrzydła

Babki-konika rozbija i ginie;

Że w grobie leżąc Alina nie zbrzydła,

Lecz piękna z dzbankiem na głowie martwica

Jest jak duch z woni malin i z księżyca.


Nie podobało się, że Grabiec spity

Jest wierzbą, że się Balladyna krwawi¹³³,

Że w całej sztuce tylko nie zabity

Sufler i Młoda Polska, co się bawi,

Jak każdy głupiec, plwając na sufity

Lub w studnię… która po sobie zostawi

Tyle co bańka mydlana rozwalin,

A pewnie nie woń myrry¹³⁴ — ani malin…


O! Boże! gdyby przez metampsychozę¹³⁵

W Kozaka ciało wleźć albo w Mazura;

I ujrzeć, jaką popełniłem zgrozę

Pisząc — na przykład — Anhellego¹³⁶. Chmura

Gwiazd, białych duchów, które lgną na łozę

Jak szpaki Danta¹³⁷: rzecz taka ponura,

A taka mleczna i nie warta wzmianki —

Jak kwiat, posłany dla pierwszej kochanki.


Pewnie bym takich nie napisał bredni,

Gdybym był zwiedził Sybir sam, realniéj;

Gdyby mi braknął gorzki chleb powszedni,

Gdybym żył jak ci ludzie borealni¹³⁸

Troską i solą z łez gorących — biedni!

Tam nędzni — dla nas posępni, nadskalni,

Podobni Bogom rozkutym z łańcuchów¹³⁹,

W powietrzu szarem, mglistem, pełnem duchów.


Pewnie bym… — Lecz ta spowiedź jest za długa,

Dygresje — nudzą; więc — mój czytelniku

Spróbuj, czy ci się pieśń podoba druga,

Gdzie więcej nieco będzie gwaru, krzyku,

Kościół i wielka słoneczna framuga,

I na tęczowym Duch Święty promyku,

Także cokolwiek szlachty. — Powieść taka

Jak dawny, długi, lity pas Polaka.


¹³²nie podobało się już w Balladynie (…) — Balladyna nie podobała się Stanisławowi Ropelewskiemu, który napisał w „Młodej Polsce” ostrą krytykę dramatu. W ogóle w ustępie tym rozprawia się Słowacki z krytykami, usposobionymi dla niego nieprzychylnie.

¹³³że się Balladyna krwawi — tj. że w dramacie Balladyna większość bohaterów ginie tragicznie.

¹³⁴myrra — mirra, żywica balsamiczna, kadzidło.

¹³⁵metampsychoza (właśc. metempsychoza) — wędrówka dusz; wiara, że dusze ludzkie po śmierci wcielaą się ponownie, ciągle się doskonaląc.

¹³⁶Anhelli — poemat prozą Juliusza Słowackiego; tytułowy bohater podróżuje po Syberii i spotyka polskich zesłańców.

¹³⁷Jak szpaki Danta — tj. jak potępieńcy, opisani w Piekle w Boskiej Komedii Dantego Alighieri (1265 - 1321).

¹³⁸borealny (z łac.) — północny.

¹³⁹podobni Bogom rozkutym z łańcuchów — nawiązanie do tytana Prometeusza, który podarował ludziom ogień, wykradziony bogom, za co Zeus przykuł go do skał Kaukazu, gdzie codziennie sęp wydziobywał mu wątrobę.



[24.06.2024, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz