[Wersja poprawiona, pierwsza napisana w dniu 25 czerwca 2023 roku w Toruniu]
* * *
Moja pierwsza miłość
po niej spacerowałem
to wąska dróżka
po jednej stronie
ceglany mur
po drugiej
lśniąca błękitem
tafla życiodajnej wody.
Moja pierwsza miłość
nie była dziewczyną kobietą
to zwykła udeptana ścieżka
mówię przecież
zawieszona pomiędzy murem
a stawem w którym
odbijało się moje dzieciństwo
przyglądały się jej moje oczy
stąpając po niej
czułem słodki zapach fabryki
słyszałem nad sobą
świszczący gwizd syreny
za piętnaście czternasta
i o drugiej po południu
i przed szóstą rano
ale wtedy spałem.
Budziłem się do życia
do świata
lecz nie takiego jak dziś
Ktoś zburzył mur
zaorał ścieżkę
i spuścił wodę ze stawu
przechodząc obok
czuję odór spalenizny
syrena fabryczna nie gwiżdże
kwadrans przed czternastą
na mnie na mego ojca
któremu trafił się
sen nieprzespany.
[06.03.2025, Toruń]
Smutna miłość ... ale piękna...
OdpowiedzUsuńTęsknota za ulubionym miejscem, może być równie silna jak miłość do kobiety.
OdpowiedzUsuńPoruszający wiersz o przemijaniu...
OdpowiedzUsuń