CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

21 lipca 2019

ZAPACHY I TEMU PODOBNE - fragment pierwszy


(....)
Pirożka pozwoliła mi; sama zerwie truskawki, sama je umyje, pozbawi szypułek, zrobi ciasto na makaron własnej roboty, skroi kluseczki, ugotuje i tak dalej i dalej, ale zanim to zrobi... przyniosła mi leżak z kocem; chciałem twarzą do słońca, a co!
Leżę więc, łykam powietrze pachnące truskawkami i te dalsze, pierwszych róż, co rozkwitły ku uciesze pszczół i motyli. Leżę tak dobry kwadrans. Niby oczy mam zamknięte, lecz co chwila spoglądam ze swego leżaka w ogrodzie na kuchenne okno zaciągnięte drobnooką siateczką, starannie przyciętą, dopasowaną do jednego skrzydła tegoż właśnie okna, które wyjąłem uprzednio z zawiasów - to na wypadek agresji much. Ale muchy nie pałętają się jeszcze o tej porze dnia; dochodzi dziesiąta, a ze stołowego, gdzie okna również otwarte na przestrzał, matko kochana, ze stołowego, z telewizora dochodzą do głosu karczemne porachunki.
- Pirożko! - wołam.
Przybiega. Dłonie ma utytłane w cieście. Straszy mnie nimi.
- Pirożko, wyłącz to natychmiast!
Zapomniała przełączyć kanał. Miała być muzyka lekka, łatwa i przyjemna.
Wbiega do pokoju. Cisza. Pszczoła siada mi na kolanie, nie odganiam jej.
- Pirożko, przynieś mi tabletki, proszę.
I ta młoda z umytymi już rękoma wraca do mnie, podając mi na swojej białej dłoni dwie pastylki. W drugiej ręce trzyma szklankę z lemoniadą.
Połykam lekarstwa, popijam lemoniadą.
Pirożka wraca do kuchni. Zapachniało mąką. 
(...)

[21.07.2019, Aire de Pucuel, Loire-Atlanic we Francji]

2 komentarze:

  1. Piękny sielski obrazek z zapachami o poranku:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obyśmy jak najpóźniej siedzieli na leżaku, łykali medykamenty, a ktoś musiał przy nas biegać i nas obsługiwać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń