CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

05 czerwca 2021

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (411-412) WIDZĘ JASNOŚĆ. RAZ JESZCZE MARQUEZ.

 

411.

Coraz więcej dnia, słońca, ciepła i jasności. Najtrudniejszy dla mnie jest okres od 1 do 3 nad ranem. Jeśli go przetrwam, kolejne dwie godziny mijają w lepszym nastroju.

Kiedy siedzę przy stole i wpatruję w się w ekranik laptopa, kiedy czytam i piszę albo słucham, obie dziewczynki (bezbłędnie reagują na wezwanie: "Dziewczynki!", unoszą głowy i wlepiają wzrok w mówiącego), Adela i Masza zajmują moje miejsce na tapczanie. Masza jak zwykle pochrapuje sobie, Adela śpi jak zając - byle szmer ją budzi. Adela leży "w nogach", Masza "w głowach". Kiedy o piątej lub przed szóstą rano pójdę w końcu spać, Masza zostanie, będzie dalej drzemać, wtuliwszy się w moją głowę, natomiast Adelka zeskoczy z posłania, pójdzie do swojego "domku" lub weźmie do pyska Hipka i zacznie z nim krążyć pomiędzy dwoma pokojami. Adelka uznaje, że moje pojawienie się na tapczanie oznacza, że jej miejsce jest gdzie indziej. Dopiero około ósmej rano wskoczy z powrotem na ten nasz wspólny tapczan, zacznie baraszkować i domagać się pieszczot. W każdym razie ten czas niespania, gdy jestem świadkiem budzącego się dnia to często najpiękniejsza dla mnie pora dnia i nocy.

412.



Szybciutko przeczytałem i to z ogromną przyjemnością opowiadanie Gabriela Garcii Marqueza "Szczęśliwej podróży, panie prezydencie". Bohaterem utworu jest obalony przez juntę wojskową prezydent jednego z państw Ameryki Łacińskiej, którego los rzucił do Genewy, gdzie czeka go operacja, za którą musi srogo zapłacić, sprzedając posiadaną biżuterię, która była jedynym jego majątkiem. Opowiadanie to napisał Marquez w 1979 roku, roku szczególnie zapamiętanym przeze mnie, po sławetnej zimie stulecia, która dotknęła także Szwajcarii. Ale nade wszystko podoba mi się styl pisarstwa tego kolumbijskiego zdobywcy nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Sięgam teraz po "Czekając na Godota" Samuela Becketta, a później może "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk lub przypomnę sobie "Boską komedię" Dantego.

Podobno znów pani Olga Tokarczuk podpadła prawicy udzielając wywiadu włoskiemu "Corriere Della Sera" i w związku z tym mądrale z prawej strony sceny politycznej wyszli z apelem, aby odsyłać książki autorstwa naszej noblistki. Pani Olga wydaje się być uszczęśliwiona takim rozwojem sytuacji, bo prognozuje, że jej książki zaczną się teraz sprzedawać jeszcze lepiej, a ponadto upatrzyła sobie fundację, której przekaże bezpłatnie odesłane jej powieści.

Po raz kolejny przekonujemy się, że część moich rodaków ma spore kłopoty z myśleniem.


[05.06.2021, Toruń]

4 komentarze:

  1. Bezsenność może być dokuczliwa, nie znam nikogo, kto nie śpi z własnej woli i później dobrze funkcjonuje.
    Nas budzą o brzasku gołębie, jest ich tyle i tak się głośno nawołują, że to już staje się nie do zniesienia...
    Zwolennicy PiSu i prawicy ogólnie już tyle razy zbłaźnili się publicznie, że mnie to nawet nie dziwi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znasz takiego? Otóż i ja we własnej osobie jestem takim. Nie śpię z własnej woli i marzy mi się, aby wystarczyły mi trzy godziny snu, gdy tymczasem śpię cztery, a zdarza mi się, że nawet pięć, co już jest przesadą.

      Usuń
  2. O bezsennosci moglabym tomy napisać. ...tylko po co to komu? Każdy ma swoją własną bezsennosc trochę twórczą ale przede wszystkiem okropnie męczącą. ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie w sumie ona nie męczy, jest bardziej twórcza niż męcząca... zaprzyjaźniłem się z nią.

      Usuń