ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

17 marca 2012

Kac


Ilia Jermakow - autor


- A niech to szlag trafi – radca Krach próbował zagłuszyć orkiestrę grającą współczesną kakofonię dźwięków, ujętą w klasycznej formie symfonii koncertującej – dalibóg Bartoka słyszę.
- Aż tak i do tego stopnia? – westchnął pytająco inżynier Bek.
- Możliwe, że jeszcze gorzej.
Rad nierad, unosząc łapkę, poprosił o szklaneczkę mleczka.
Maria i tym razem poświęciła się dla gościa, pozbywając się przyjemności wypicia reszty własnego mleka, mleka pochodzącego prosto od krowy, bo Maria nie uznaje mleka z kartonu i na targu dwa razy w tygodniu kupuje „od chłopa”.
- Myślisz pan, panie radco, że mleczko pomoże w walce z tą przykrą dolegliwością, na jaką pan zapadł wczoraj? – zapytał mecenas Szydełko.
- A tak w ogóle, to co się stało? – nie omieszkał wtrącić doktor Koteńko.
- A tak w ogóle, to nic. Zupełnie nic. Przychodzę do domu sobie. Żonka na konferencji. Wlałem sobie żołądkowej i, co gorsza, popełniłem grzech lustra.
- Fe, nie podzielił się pan z nami – westchnął mecenas Szydełko – kawiarenka odłogiem stała, a sam gospodarz wielce był zaniepokojony przez te dni. Widzi pan te pianino? Pokorski na nim brzdąka. A jak brzdąka? Pod czystą i pod koniak, i pod likier słodziutki dla pań. Za każdym razem inaczej.
- Niepocieszony jestem – radca Krach przepił zasuszone gardło mleczkiem.
- A ja jeszcze panu powiem – wtrącił inżynier Bek – że nasz gospodarz pisze.
- Toż wiedzieliśmy o tym – przemówił radca bez entuzjazmu.
- Ależ radco, on z literatem siada pod okienkiem i jakby za bary się brali, piszą a piszą. A Adam potem każe Pokorskiemu grać, że to niby tekst do wyimaginowanej melodii ułożył. Pokorski grać musi, przebiega palcami po klawiaturze, jakby czego szukał, jakby jakiś dźwięk rozpoznawał i przymuszał do jedenastozgłoskowca.
- No to pięknie. A gdzież on teraz? Pytam o gospodarza.
- W odwiedziny do naszego strażnika, do szpitala poszedł. Zasłabło się biedaczkowi na służbie – wyjaśnił doktor Koteńko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz