ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

20 września 2012

Wolność?




Pieter Breuger Starszy - "Ślepcy"

Redaktor Pokorski z młodym dziennikarzem stażystą u boku, widząc siedzącego w osamotnieniu przyciemnionej przedwieczornej sali kawiarenki radcę Kracha, podążyli ku niemu, pragnąc rozweselić własną kawą samotność naszego bohatera.
- A cóż to sprawiło, panie radco, że widzę go tak przygnębionym? Czyżby ponura pogoda dawała się we znaki? – zaczął niepewnie redaktor.
- Pogoda zmienną jest w naszym klimacie i w moim wieku zdążyłem się do niej przyzwyczaić. Trudno zresztą pogodę obarczać winą za niedoskonałości ludzkiej natury – odparł radca Krach filozoficznie, zerkając na młokosa – stażystę więcej niż uważnie.
- A jednak nagły, dotkliwy brak słońca i chód, potęgowany północnym wiatrem potrafi odebrać radość życia – upierał się Pokorski.
- Co najwyżej taki stan aury wzmaga refleksje.
- Refleksje jakiej natury?
- Bardzo ogólnej, redaktorze, bardzo ogólnej.
- Nie poznaje pana, radco. Z jakiej przyczyny taka tajemniczość.
- Jak zwykle, redaktorze, przyczyny tkwią w samej naturze człowieka i otaczającym go świecie.
- Panie radco, przekorność i wybujały indywidualizm to elementy, które wyłażą na wierzch zawsze wtedy, gdy próbujemy dyskusji. Jeśli wolno mi być sędzia w pana sprawie, to podejrzewam, że główny powód apatii i powściągliwości w precyzowaniu myśli, tkwi tym razem wyłącznie w tym świecie, co mnie i pana otacza. Czy mylę się?
- Obawiam się, że ma pan rację – przyznał radca bez zażenowania.
- Cóż takiego się w tym świecie dzieje, co tak bardzo przygnębiać może?
Radca popatrzył beznamiętnie na Pokorskiego i jego młodszego kompana, by po chwili wyjawić swój sekret.
- Panie redaktorze, jeżeli śledzi pan prasę, nie mógł pan nie zauważyć tego skandalu związanego z szyderczymi dowcipami o Mahomecie, co prokuruje niepokój w świecie islamu.
- Owszem, nie tylko słyszałem, ale i mnie również to niepokoi.
- Głupi do był żart, lecz w końcu mamy wolność słowa, a oburzenie tłumów nieadekwatne do jakości dowcipu - wtrącił niespodziewanie stażysta. 
- Tak sądzisz synku? – radca Krach spojrzał w stronę młodziana z politowaniem w swych błękitnych, niewinnych oczach.
- Nie może głupstwo jednego człowieka wywoływać tak ogromnej fundamentalistycznej nienawiści – tłumaczył stażysta. 
- I sądzisz, młody człowieku, że można bagatelizować ten żart, jak go nazywasz, z religii, nadto w momencie, kiedy lada iskra potrafi wzniecić pożar wśród ludzi, którzy właśnie w religii swojej znajdują ukojenie, dla których religia jest ich życiem?
- A wolność słowa, panie radco? Czy ona się nie liczy? 
- Wolność to prawo, ale i obowiązek. Wolność wymaga używania rozumu.
Stażysta zamilkł na chwilę, co skrzętnie wykorzystał Pokorski.
- Od kiedy to, panie radco, wstawia się pan za rozemocjonowanym religijnie tłumem, żądającym zemsty.
- Wstawiam się, redaktorze, za prawem obrony  systemu wartości, nawet jeśli nie jest on moim systemem postrzegania rzeczywistości. 
- Czy nie dostrzega pan fanatyzmu w tych, którzy nie dopuszczają, tak jak pan, innych wartości?
- A czy można wartością nazwać naśmiewanie się z wartości wyznawanych przez innych, redaktorze? Czy prześmiewcze karykatury, szydercze filmy, palenie biblii, czy też lekceważący stosunek do autorów świętych ksiąg wiary uznaje pan za postępowanie mądre i wartościowe?
- Ależ każdy człowiek winien mieć prawo do wyrażania własnych myśli - wtrącił młody dziennikarz.
- Powinien się jednak liczyć z tym, że może zranić czyjeś uczucia. Młody człowieku, to nie dotyczy jedynie kwestii religijnych, a takich spraw, które przynależą do świata naszego wnętrza. Weź, mój drogi pod uwagę  takie dziedziny jak miłość, chorobę, śmierć, szacunek do rodziców - oto obszary, na jakich jakże łatwo nastąpić komuś na nogę, choć może intencja nasza była inna od wywołanych słowem czy działaniem skutków. Dlatego też wolność mówienia czegoś nie oznacza prawa do mówienia czegokolwiek bez zastanowienia.
Mówiąc to, radca Krach obserwował młodego człowieka nafaszerowanego buntem wolności słowa i, mimo wnikliwości czynionej obserwacji, nie wiedział, czy zdołał przekazać swoje myśli, aby ten uchwycił watek wiodący.  



1 komentarz:

  1. A jednak mam wrażenie nieadekwatności we wspomnianej kwestii...

    OdpowiedzUsuń