ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

09 maja 2012

Ronnie O'Sulivan





Snookera można właściwie porównać do szachów, strzelectwa i gimnastyki sportowej w jednym. Szachy wymagają precyzyjnego umysłu, zdolnego przewidywać kolejne ruchy figur i pionków, tak swoich, jak i przeciwnika; strzelectwo ceni celne oko; gimnastyka wymaga precyzji. Tak mi się wydaje, że do snookera potrzebna jest wyobraźnia i znajomość zasad fizyki. Nieodzowne jest też trzymanie nerwów na wodzy, cierpliwość i chłodna kalkulacja. Wreszcie należałoby zadbać o dobrą kondycję, bo taki pojedynek o mistrzostwo świata może zamienić się w dziesięciogodzinną batalię (całe szczęście, że z przerwami).
Wszystkie te umiejętności i sprawności opanował najlepiej genialny Ronnie O'Sulivan, zdobywając czwarty tytuł mistrza świata w snookerze, grze dla inteligentnych i, co warte podkreślenia z punktu widzenia kobiet, dobrze ubranych i przystojnych panów. 

1 komentarz:

  1. Uwielbiam snookera, jak każdą grę bezkontaktową. Nigdy nie widziałam, aby snookerzyści pobili się kijami czy bilami. Ronniego O'Sullivana podziwiam, według mnie jest najwspanialszym snookerzystą. Obejrzałam wszystkie jego mecze w Mistrzostwach Świata. Szkoda mi było Allistera Cartera grającego z Ronniem w finale, bo to również wspaniały snookerzysta, a tak wysoko przegrał.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń