ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

01 maja 2012

Pierwszy



Wojciech Weiss - "Manifest"


Nie wróci się pierwszy maj ten oficjalny z chorągiewką w dłoni, w szpalerze zwartym, uśmiechniętym, beztroskim. Stoisz gdzieś na uboczu, patrzysz: miasto ruszyło naprzód w ludycznym tańcu. Z wąskich gardeł uliczek wylewa się i łączy z rzeką płynącą wartkim, chłonnym nurtem. Ten tłum kroczył świętując  robotniczą pracę; bywało, że świętowanie było mile widziane, lecz nie brakowało też  zwykłego entuzjazmu, bo to jedyne takie święto nie związane z religią, czy państwową rocznicą.
Dzisiaj robotników oficjalnie nie ma, a pochody, mitingi, wiece, czy mniej formalne majówki traktowane są jako jakieś stadne dziwolągi. nawet kontrmanifestacje ostatnio ustały, nie żeby nie było powodów, aby przyłożyć czerwonym, lecz tak jakoś, obecnie pojawiające się protesty, czasami agresywne, kieruje się wobec politycznych i obyczajowych przeciwników. Dlatego łatwiej protestować przeciwko rządowi, gejom i lesbijkom, nie szanującym krzyża, czy też w obronie jedynej prawdziwie polskiej telewizji. Robotników nie ma, więc na co komu pierwszy maj. 
W ogóle współczesna celebrycka propaganda zdaje się nie przyznawać do tego, że sto i więcej lat temu była sobie taka, wcale pokaźna, grupa społeczna, która domagała się swoich praw: prawa do godziwego wynagrodzenia, pracy, znośnych warunków życia i prawa te respektowane nie były. I to właśnie zmuszało do protestów, strajków, czynnej walki, aż doszło do nieuniknionej rewolucji. A sprawcą rewolucji nie był ani Marks ani Lenin; to dzieło systemu, mieszczańskiego kapitalizmu, zagradzającego drogę robotnikom do godnego życia. 
Świat zmienił się przez te sto lat z odkładem i pomimo obiektywnie lepszych warunków życia w jakich funkcjonuje pracownik najemny, różnice majątkowe nawet się powiększyły. Tyle że dzisiejszy właściciel pracy najemnej pracuje teraz w rękawiczkach, a celebryci chwalą dobrodziejstwo konsumpcjonizmu. 

3 komentarze:

  1. Ach, te niegdysiejsze Pierwsze Maje... I śmieszne, i straszne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze lubiłam chodzić w pochodach pierwszomajowych. Lubiłam ten odświętny nastrój.
    W tym roku też było ładnie uczczone święto pierwszomajowe przez dwie partie.
    Ludzie obecnie nie znają początków pochodów pierwszomajowych, więc wygadują głupoty. Oby nigdy nie musieli wracać do samych początków.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Smoothoperator, jak to szybko się zmieniło i w sumie bez protestów robotnicy dali się zepchnąć znowu do roli przedmiotu kapitalistycznej gry.
    Maria Dora

    OdpowiedzUsuń