ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

17 grudnia 2019

NASZA RZECZYWISTOŚĆ

1. Lotnisko
Już w kraju po podróży, pomimo zachowania maksimum udogodnień męczące. 
Pierwsza refleksja pozytywna. Do samolotu dostałem się w Norwegii windą (trochę się naczekałem, a w dodatku ten lotniskowy pojazd zaopatrzony w windę nie posiadał zadaszenia, przez co trochę zmarzłem zanim dostałem się na pokład 240-osobowego Antonowa należącego do węgierskiej linii Wizzair. Po wylądowaniu w Warszawie przepuściliśmy z przydzieloną mi ratowniczką medyczną pozostałych pasażerów i natychmiast podjechał pod władz wyjściowy specjalny pojazd z windą i środkami transportu dla niepełnosprawnych. Do tegoż pojazdu przetransportowano mnie na wózku, a cała operacja trwała chyba dziesięć razy szybciej niż w Norwegii, bo kapitan Antonowa poinformował dostatecznie wcześnie o tym , że ma na pokładzie "ofiarę nie potrafiącą jeszcze swobodnie chodzić na obu nogach - czyli mnie.
2. Szpital
O ile podróż samolotem oraz podjazdy karetkami na lotnisko w Norwegii i potem z Okęcia do Kutno uznaję za zadowalające, to dopiero kontakt z polską służbą zdrowia, ze szpitalem okazał się niemiłym przeżyciem. O tym że jeszcze tej nocy znajdę się w domu, podejrzewałem, ale mój dwuosobowy zespół ratowniczy zadecydował o podjeździe do szpitala w Kutnie. Według mnie słusznie, choćby z tego powodu, że kończyły mi się tabletki przeciwbólowe, no i w ogóle wydaje się, że lekarz powinien chociaż rzucić okiem na stan mojego zdrowia, a szczególnie moją lewą nogę. 
Przyjęto mnie bardzo niechętnie, ale w końcu udało nam się przekonać lekarzy aby przeprowadzili jakieś badanie. Zrobiono mi w końcu EKG i tu zaczął się problem, bo wypadło dobrze, po czym wręcz dostałem opieprz  od jednego z lekarzy, że niby po co przyjechałem o tak późne porze na SOR, skoro badanie czynności serca po tym niedawnym zawale wypadło dobrze. O spojrzeniu na nogę, czy też możliwości przepisania mi choćby jakiegoś przeciwbólowego leku mowy być nie mogło. 
Przed południem w rozmowie telefonicznej okazało się, że moja rodzinna Pani doktor może mnie przyjąć dopiero w czwartek. Skierowania do ortopedy wobec tego na razie mieć nie będę, podobnie z lekami.
Po południu moja żona udała się z kartami informacyjnymi z norweskiego szpitala do ośrodka zdrowia, gdzie z niemałym trudem udało się jej przekonać lekarza, aby dał mi zwolnienie i przepisał leki na podstawie składu chemicznego tych medykamentów jakie dawano mi w szpitalu.
Po odpowiedniku pochodnych tramalu ból nogi nie jest już tak dokuczliwy.

[17.12.2019, Mieczysławów]

6 komentarzy:

  1. Polska służba zdrowia. Temat rzeka. Niestety bardzo brudna rzeka. Pozdrawiam.
    Jarek

    OdpowiedzUsuń
  2. No niestety, pacjencie lecz się sam niemalże...dobrze by było,aby być jeszcze właścicielem apteki :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. To życzę dużo cierpliwości i hartu ducha.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie będę pisała o polskiej służbie zdrowia, bo szkoda nerwów!
    Przeszłam wiele i czeka mnie jeszcze operacja!
    Powrotu do zdrowia życzę i pozdrawiam serdecznie przedświątecznie 🎄💚🍵

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie daj się! jak śpiewa Doda. Serdeczne życzenia spokoju dla całej Rodziny nie tylko z okazji Bożego Narodzenia i szybkiego powrotu do stanu umożliwiającego walkę z polską rzeczywistością. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam to szczęście, że ostatnie dwa lata nie mam kontaktu z polską służbą zdrowia, a wcześniej to mieszkałam w Warszawie, gdzie podobno służba zdrowia jest o niebo lepsza niż w innych miejscach Polski. Co do tego mam poważne wątpliwości, po tym co przeszliśmy gdy mąż miał operację kardiologiczną a po niej powikłania. Tu, w Berlinie, miałam przyjemność leżenia 18 dni w szpitalu i podziwiania z jaką atencją są
    traktowani wszyscy pacjenci, chociaż i tu
    brakuje personelu.
    Życzę Ci byś szybko wracał do zdrowia i jak
    najkrócej cierpiał. Niestety gojenie się kości nie przebiega ani szybko ani bezboleśnie, co przetrenowałam już 2 razy na sobie.
    Mimo wszystko życzę Miłych Świąt i szybkiego powrotu do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń