1328.
Sięgając do swoich dawnych i bardziej bliższych współczesności postów o tematyce politycznej stwierdzam, że nie miały one większego sensu, gdyż zwracałem uwagę na pewne problemy i wcale nie krytykowałem jedynie pisu, lecz również poddawałem krytyce właściwie wszystkie inne partie; zwracałem uwagę, a i tak nic się nie zmieniło w krainie polityki – jak było źle, tak i jest teraz.
Wciąż jednak politycy mnie zdumiewają, jak np. pan marszałek Hołownia, który przez cały rok ociągał się z wypowiedzeniem po męsku stwierdzenia: „Tak, będę kandydował w wyborach prezydenckich”. I proszę, ostatnio się obudził, włączył do walki o prezydenturę i w dodatku jako kandydat niezależny, co odczytuję, że jego partii 2050 już nie ma. Jako żywo przypomina mi to zachowanie nauczycielki ze szkoły, w której uczyłem (nie mieściła się ta szkoła w Kutnie). Otóż pani kandydując wyborach na stanowisko radnej zaprezentowała się jako nauczycielka szkoły kutnowskiej i w ten sposób wprowadziła elektorat w błąd. Myślę, że celowo, bo Kutno ma więcej mieszkańców niż miejscowość, w której ta pani uczyła, a przecież nie każdy Kutnianin musiał znać, w której to kutnowskiej szkole ta pani „uczy”.
Prawdopodobieństwo tego, że w przyszłorocznych wyborach kandydat koalicji z PO zostanie wyłoniony na prezydenta jest spore. I właśnie dlatego, ironizuję, aby dać sygnał społeczeństwu, że PO idzie do wyborów z kandydatem o silnym poparciu, jak Filip z konopi wyskakuje pan Radek Sikorski, któremu aż wszystkie kończyny się trzęsą, aby pokonać w prawyborach Trzaskowskiego. Oczywiście nie wezmę udziału ze względów zasadniczych w wyporach prezydenckich, gdyby jednak przymuszono mnie do wyboru Hołowni, Sikorskiego lub Trzaskowskiego, zmuszony byłbym zagłosować na tego ostatniego i to nie ze względu na wypowiadany przez nich w czasie kampanii program, a z tego względu, że jestem uczulony na gości z przeogromnym EGO, więc mówię tym dwóm teletubisiom pa pa.
[17.11.2024, Toruń]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz