ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

09 grudnia 2020

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (106-110) ZNIKAJĄCE FILMY. MEDIA NA SMYCZY. HISTORYJKA Z SUCZKAMI. KOLANO. TAHITI.

 

106.

Tak to już jest, że z internetu, najczęściej z YouTube pojawiają i znikają stare i jeszcze starsze filmy, bo jakiś tam podmiot rości sobie autorskie prawo, i to jeszcze po czterdziestu i więcej latach. Śmieszy mnie to, że dzisiaj osób oglądających dany obraz jest około setki (bardzo niewielkie kino) a dnia następnego ktoś tak zabroni oglądania. Matko święta, gdyby jeszcze chodziło o miliony oglądających, to rozumiem. Ja, który opowiadam się za absolutną swobodą w powielaniu tego, co napiszę w kawiarence, oczekuję, aby mnie pozwalano na cytowanie innych stron. Wiem, że to nie do końca zgodne z przepisami, ale skoro ja udostępniam za kimś, kto już dany tekst, film czy melodię udostępnił już przede mną, to jak to jest. Generalnie opowiadam się za wolnością w internecie z zastrzeżeniem, że moja wolność nie może szkodzić innym oraz że przy okazji nikogo, korzystając z tej wolności, nie poniżam, nie dezawuuję.

Przez parę miesięcy szukałem w internecie serialu „Znaki szczególne” ze świetnym Bronisławem Cieślakiem w roli głównej (obejrzałem nie wszystkie odcinki gdzieś przed rokiem), szukałem bez efektów do dzisiaj, kiedy to obejrzałem dwa odcinki… ale muszę się spieszyć, bo znów komuś wpadnie na myśl zablokowanie tego serialu.

107.

Pisowski Orlen kupuje „Polska Press”, jedną z największych grup medialnych w Polsce i właściciela wielu lokalnych dzienników. Wydawnictwo to należy obecnie do niemieckiego koncernu Verlagsgruppe Passau. Odbywa się to w ramach tzw. repolonizacji mediów, ale tak naprawdę kaczyńskiemu chodzi o to, aby podporządkować sobie lokalną prasę, która pomoże pisowi wygrać kolejne wybory. Oznacza to także, że pis będzie mógł obsadzać w przejętych przez siebie mediach zaufanych ludzi, którzy nie zmieszczą się do spółek pństwowo-pisowskich i do parlamentu. Dla dziennikarzy oznaczać to będzie zrezygnowanie z ambicji zawodowych i niezależności, jeśli marzy im się pozostanie na swoich stanowiskach w redakcjach. Dla pisowskiego Orlenu to przejęcie oznaczać będzie przyjęcie na siebie dodatkowych kosztów, ale w dyktatorskim, ręcznie sterowanym państwie kwestie ekonomiczne można podporządkować politycznym i wizerunkowym, a nadto cóż to szkodzi podnieść cenę paliwa o pięć groszy na litrze. Trzeba się jednak liczyć także z tym, że ponieważ rządzący są wyjątkowymi nieudacznikami, to przynajmniej część tytułów padnie, bo nie wykluczam bojkotu pisowskich wydawnictw. Może się stać tak jak z radiową Trójką, która sukcesywnie traci słuchaczy. A co to przejęcie oznacza dla mnie? Właściwie nic, bo nie korzystam z tradycyjnej prasy, a jeżeli już miałbym kupić jakiś tytuł czy też skorzystać z portalu, to na pewno nie będzie to projekt pisowski.

Pewne zagrożenie i niezrozumienie dla mnie to reakcja niezależnych od pisu mediów (np. Wyborczej, Newsweeka, Wprost, TVN24), które w internecie każą sobie płacić za pełne korzystanie z serwisu. Ja rozumiem, że w grę wchodzą pieniądze, lecz uważam, że w/w serwisy tracą w ten sposób mniej zamożnych klientów, po których mogą się zgłosić pisowskie wydawnictwa.

108.

Na osiedlu czuje się już czas przedświąteczny z powodu tej iskrzącej się lampionami choinki widocznej z okna. Budzę się przed trzecią nad ranem właściwie tylko po to, aby zaczerpnąć chwili ciszy, spojrzeć na to drzewko płonące, dokończyć tekst, popatrzeć tym razem na Maszę leżącą na jednej z poduszek. A przy okazji znów wspomnę o powtarzających się historiach z naszymi suczkami, historiach i śmiesznych, i powtarzających się, i ciekawych, i świadczących o tym, że pieski, choć podobne, różnią się między sobą. Najpierw spróbuję dopasować dwie narzucające się cechy obu suczek. Masza – bojowa i naiwna; Adelka – ustępliwa i sprytna. A teraz historyjka. Obie suczki dostają po „smaczku”. Różnie z tym bywa – albo obie zjadają swojego „smaczka” natychmiast, albo przynajmniej jedna z nich ukrywa swojego przed drugą. W tym przypadku Masza zabiera „smaczka” do drugiego pokoju, Adelka natomiast wskakuje na moją kanapę i kiedy Masza chowa zdobycz, Adelka zjada swoją. Teraz następuje ciekawa sytuacja. Duśka zaczyna skomleć i jednocześnie wskazuje wzrokiem na pokój, w którym Masza pilnuje swojego „smaczka”. Ponieważ taka sytuacja to nie nowina dla mnie, wiem, o co Adelce chodzi: chce abym przywołał Maszę do aneksu kuchennego. Ociągam się z zawołaniem Maszy, bo podejrzewam, o co tak naprawdę Duśce chodzi. Ta jednak jest cierpliwa i nie przestaje skomleć. Wreszcie powiadam: - Masza!!! - i młodsza z suczek, która jak zwykle karnie reaguje na wypowiedzenie swego imienia, przybiega do mnie, a wtedy… wtedy Adelka szybciuteńko biegnie do pokoju, odnajduje w nim „smaczka” koleżanki i, nie bójmy się tego określenia, bezczelnie okrada Maszę. Czy można nazwać zachowanie Adelki inteligentnym?

109.

Właściwie ta lewa feralna noga już mnie nie boli z wyjątkiem kolana; zawsze w tym samym miejscu, dość mocny ból, pulsujący i najgorzej, że pojawiający się nagle, jakby bez przyczyny, w czasie gdy noga nie jest obciążona wykonywaniem jakichkolwiek ruchów. Ale ten ból przechodzi, choć po jakimś czasie powraca. Próbuję chodzić o jednej kuli.

110.

Niech mi ktoś powie prosto w oczy, że nie podoba mu się ten „Krajobraz na Tahiti. Food day I” Paula Gauguina! Jakaż kawalkada kolorów i to, co również cenię u swego ulubionego malarza – kompozycja! Spójrzmy na ten obraz „idąc od dołu”, ile zawiera nakładających się na siebie warstw (pięter). Na samym dole piaszczyste podłoże, następnie siedząca postać, znów tło podłoża… żółcień traw, mgławica bieli… być może para wodna pochodząca z niewidocznego ale nieodległego garnka ustawionego na palenisku (stąd może nazwa „Food”), kępy zieleni z żółtymi plamami kwiatów, nieco powyżej męska postać niosąca plony natury, chata… i tak dalej ku szczytowi obrazu – prześliczne płótno.



[09.12.2020, Toruń]

4 komentarze:

  1. Teraz to chyba prosta droga do zablokowania Internetu na życzenie ziobry czy prezesa i gdyby nie nauczanie zdalne, to pewnie by się przymierzyli...
    Oczywiście, że inteligentne masz psiaki!
    Och, te tropiki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko możliwe. Teraz oczekuję na ogłoszenie przez rząd i prezydenta sukcesu w sprawie negocjacji z Unią w sprawie budżetu UE bez względu na wyniki tych negocjacji.

      Usuń
  2. Te Twoje psineczki to mają najwyższy z możliwych iloraz psiej inteligencji:-))
    A obraz bardzo mi się PODOBA!!!!
    Obejrzyj koniecznie film Sekielskiego:https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/rok-we-mgle-film-tomasza-sekielskiego/5yttek0,79cfc278

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za film dziękuję, nawet umieściłem na swoim profilu fb. W gruncie rzeczy całe to zagadnienie przedstawiono właśnie tak, jak myślałem

      Usuń