CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

17 grudnia 2020

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (126-130) BEZKARNI. KMIOTEK. CZASOPISMA. TATRY. MELODYJKA TA.

126.

Na fejsbuku udostępniłem zbitkę dwóch zdjęć przedstawiających samotnie siedzącą w maseczce gdzieś w przestrzeni publicznej (jakiś plac) emerytkę oraz zdjęcie, na którym widać ośmioro duchownych siedzących bez maseczek w kościele w Toruniu podczas święta rydzykowego radia maryja. Kobieta z pierwszego zdjęcia została ukarana przez sanepid karą 10 tysięcy złotych za złamanie zasad epidemiologicznych, natomiast ten sam sanepid uznał, że siedzący obok siebie zakonnicy przepisów epidemiologicznych nie złamali. Zasady prawa i sprawiedliwości w czasie dyktatury pisu nie istnieją.

127.

Idiotycznemu bezprawiu towarzyszą właściwie codziennie kretyńskie wypowiedzi, jak ta, jednego z pisiorów (nazwisko niegodne wymówienia), że obecnie wychodząc na ulicę należy się liczyć ze złamaniem ręki (ta wypowiedź w kontekście zdarzenia jakie miało ostatnio miejsce na jednym ze „spacerów” kobiet, to jest złamania ręki dziewczynie przez pisowskiego policjanta, kmiota i damskiego boksera w jednym; zresztą i w tym przypadku dowódcy tego wieśniaka stwierdzili, że pispolicjant zachował się właściwie, czytaj: łamanie ręki kobietom należy do obowiązków pispolicji). 

128.

Dla wytchnienia powrócę na moment (zdaje się, że będę coraz częściej powracał do klimatu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Otóż w moim rodzinnym domu czytało się prasę codzienną i tygodniową, że wymienię wielce interesujący mnie ówczesnego malca tytuł "Dookoła Świata". Z racji braku dostępu do internetu oraz trudnościach w podróżowaniu gdzie się chce, miło było przeczytać sobie o krainach bliższych i dalszych, adorować sławne aktorki i tak dalej. Na uwagę zasługuje dosyć kunsztowna szata graficzna tego pisma, zwłaszcza pierwszej strony okładek.

Ponoć to pismo funkcjonuje jeszcze dzisiaj jako dwumiesięcznik.




W podobnym obszarze klimatycznym mieścił się "Świat", pismo o charakterze bardziej literackim, funkcjonujące w latach 1951-1969. To w "Świecie" publikowano opowiadania Marii Dąbrowskiej, Wilhelma Macha, Jaroslava Haška czy słynnego "Starego człowieka i morze" Hemingwaya. Pismo do którego pisywali Władysław Bartoszewski, Stanisław Jerzy Lec, Józef Hen, Adolf Rudnicki czy Marian Brandys poległo po czystkach 1968 roku. W miejsce tego poczytnego pisma powstały bardziej uzależnione od władz "Perspektywy".


Z pism katolickich (prenumerata babci) na uwagę zwracało świetnie graficznie wydawane "Za i przeciw". Przy okazji tego pisma opowiem pewną anegdotę - miała to być wypowiedź dziecka przytoczona przez jego matkę w innym czasopiśmie (chyba chodzi o "Kobietę i życie").
"Mama wysłała synka po gazety do kiosku. - A pamiętaj o "Za i przeciw dla babci" - przypomniała.
Chłopiec wrócił do domu z gazetami. Mama spostrzegła, że nie ma wśród zakupionej prasy "Za i przeciw".
- A gazeta dla babci? Zapomniałeś?
- Nie, mamo, "Tam i nazad" wcale nie ma.





129.
Nie tylko czytało się gazety i czasopisma (babcia na ten przykład wycinała z Głosu Robotniczego kolejne fragmenty powieści w odcinkach). 
Słuchało się też radia, a konkretnie radia tej marki z czarodziejskim świecącym oczkiem (pewnego razu wepchniętego przez ciekawskiego niesfornego malca), świetnym odbiorem fal średnich i krótkich i możliwością użycia go jako wzmacniacza do elektrycznej gitary. Tak wyglądały nasze "Tatry". [to zdjęcie nie przedstawia konkretnie naszego radia]


130.
Skoro jesteśmy już przy sentymentalnie wspominanych "Tatrach", to jest rzeczą pewną, że słuchało się w nim tej oto piosenki:



[11.12.2020, Toruń]


6 komentarzy:

  1. Jak cudne są wspomnienia!
    Czasopism prenumerowało się kiedyś sporo, nawet święta bez ulubionych periodyków nie były dopełnione. teraz podczytuje czasami to i owo, ale ilość reklam w czasopismach zniechęca bardzo...
    Wypowiedzi osób wiernych PiSowi na temat protestów i działań policji bulwersują bardzo, czy ci ludzie siebie słyszą? wystarczy postawić się na miejscu poszkodowanych chociażby, a władzy nie dzierży się wiecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. dzisiejszych czasopism nie czytam także z powodu tego, że przypominają ulotki reklamowe oraz, co mówię z przykrością, z powodu miałkości intelektualnej. Jeszcze napiszę o czytanym przeze mnie czasopismach.
      O tych mądrościach pisowsko-policyjnych brak po prostu słów

      Usuń
  2. Jakie to byly piekne czasy :) Z najwieksza przyjemnoscia przeczytalam Twoje wspomnienia, a o PiS nie bede sie wypowiadac, bo nie wypada na blogach przeklinac :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, należę do tych szczęściarzy, którzy mają co wspominać i wspominać pozytywnie, bo moją zasadą jest zapamiętywać to, co dobre, zapominać z kolei zło.
      Witam w kawiarence i serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  3. Hm, to mój świat, sama czytałam i prenumerowałam czasopisma, nawet miałam w "Ruchu" założoną teczkę. Ciekawe artykuły wycinałam, a potem kolejne przeprowadzki zmuszały do oddania, a szkoda, dziś byłaby to odskocznia od miałkości współczesnej prasy.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałem taką teczkę i również z powodu przeprowadzki te wszystkie, no prawie wszystkie czasopisma przepadły, a szkoda. Widocznie nie przewidziałem, że z prasą codzienna i tygodniową będzie tak źle, i że zastąpiona będzie w ogromnym stopniu w biuletyny reklamujące przeróżne towary, a przecież w dawnej prasie też były reklamy, ale, że się tak wyrażę, znały one swoje miejsce.

      Usuń