CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

27 października 2023

OKRUSZKI (5) CZAJKI

 


Oho, ja już nie wiem, nie pamiętam, czy obrazek ten, który co i rusz otwiera mi się pod powiekami, jest prawdziwy. Powiem ci, że kiedyś napisałem taką opowieść, jakobym był na wagarach na bardzo, ale to bardzo rozległej łące obok stawów, tego ostatniego stawu, najdłuższego. Rzekomo zbudowałem sobie szałas i ukrywszy się w nim obserwowałem czajki wylatujące na żer bądź też pilnujące zniesionych jajek lubo też wysiadujących je – samiczka po samcu, i tak wkoło. A może był to czas, gdy pojawiły się w wiklinowo-trawiastym gniazdku tych ptaków młode? Mogło tak być, bo zainteresowałem się tym, dlaczego ptaki krążą wokół pewnego miejsca, a kiedy ruszył powoli w stronę tej pary czajek, to one zaczęły wirować i odprowadzały mnie od miejsca, nad którym początkowo latały: w górę i w dół, i robiły taki spiralny lot w którąś stronę, podejrzewam, że kierowały się na zachód. I zdarzył się coś niezwykłego. Otóż dobrnąłem do tego pierwszego miejsca, nad którym trzepotały skrzydła obu czajek. Zauważyłem, że dotarłem do ich gniazda, lecz, za Boga, nie mogę sobie przypomnieć, czy były w nim pisklaki, czy też jeszcze – jajka. Nagle ptaki zaczęły mnie atakować. Zrozumiałem, że stałem się dla nich intruzem i czym prędzej wróciłem do szałasu. Czy mi uwierzysz? W szałasie była śliczna dziewczyna. Nie ująłem jej jednak w swojej opowieści. Czy możesz mi powiedzieć, dlaczego?



[27.10.2023, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz