ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

13 grudnia 2012

Spleen



Jean-Marc Nattier's oil painting Anne Henriette of France playing a Viol, Viola da Gamba

Jean-Marc Nattier -  "Anne Henriette of France playing a Viol (Viola da Gamba") 

W innych miastach i miasteczkach są dziennikarze, dziennikarze z powołania, na co zwrócił uwagę redaktor Pokorski, który zechciał pośredniczyć w przygotowaniu wywiadu. 
Adam, właściciel kawiarenki, zwany przez okolicznych mieszkańców, tych bliżej zainteresowanych działalnością lokalu i tych mających o nim blade pojęcie, kawiarennikiem, dostąpił był zaszczytu społecznej spowiedzi przed redaktorem z obcego miasta.
Adam nie zwykł opowiadać obcym o swoim przedsięwzięciu, a prawdę mówiąc unikał rozmów o sobie, lecz przymuszony wirtualnych czytelników presją, zgodził się na rozmowę przy truflowej kawie.
Przepędził w ten sposób pół dnia pracy, coraz to do pracy odchodząc od stolika i każąc pytającemu czekać na siebie, lecz kiedy prowadził rozmowę, kiedy opowiadał, nie omieszkał pominąć żadnej kwestii, która, zdaniem czytelników obcego pisma (o czym zapewniał dziennikarz) warta była przytoczenia. Nie wchodząc w szczegóły opowieści, nie będąc upoważnionym do zdawania z niej relacji, na kilka spraw należałoby zwrócić uwagę.
Otóż Adam utrzymywał, że jego nowe życie powstało wskutek utraty poprzedniego, kiedy to stracił już niemal wszystko, a najwięcej przyjaciół. Właściwie, jak się okazało, przyjaciół Adam nie postradał, lecz ich nie miał, bo czy można przyjacielem nazwać tego, kto odwraca się od człowieka w potrzebie?
Nic więcej w tej kwestii dziennikarz nie uzyskał. Nie zdobył informacji, o kim mowa. Lecz czy wielka to strata?
Zabrzmiała wnet puszczona z płyty viola da gamba, w dłoniach mistrza Savalla wydobywająca z niepamięci barokową katalońską nutę.
Po koncercie, w którym słuchacze odpłynęli w nieznane, a tak odmienne od dzisiejszych czasy, do rozmowy o sensie kawiarni już nie powrócono.
Może to i lepiej, bo jakże tu zachować pogodę ducha, kiedy traci się to, o czym myślało się, że było wartościowe ... a nie było.

2 komentarze:

  1. Mniemam, iż truflowa kawa niejeden smuteczek odpędzić potrafi...

    OdpowiedzUsuń
  2. smoothoperator14.12.2012, 01:38

    Owszem, odpędzić potrafi, aliści wiele trzeba by takich kaw zaparzyć,
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń