ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

15 grudnia 2012

Nigdy więcej?


Literat, wciśnięty w najgłębszy zakątek sali, za piecem, rozmawiał z Zofią, która podczas rozmowy, a ściślej, podczas słuchania, przewracała kartki jego rękopisu. Lata pracy spędzone na odczytywaniu prac uczniowskich sprawiły, że "zakręcone" pismo mistrza wiecznego pióra nie stanowiło dla niej tajemnicy, gdy rozszyfrowywała poszczególne, szybko i nerwowo skrojone zdania.
W pewnym momencie Literat zorientował się, że pani Zofia całą swoją czytelniczą energię zużywa na nadawaniu sensu bohomazom, więc przyszedł w sukurs z objaśnieniem stanu rzeczy.
- Szybko pisałem, pani Zofio, bardzo szybko.
- Właśnie widzę i jeśli udaje mi się rozwikłać ten szyfr poprawnie, coraz bardziej podoba mi się styl, choć ledwie w połowie pierwszego rozdziału jestem. O czym ta powieść będzie? - zapytała.
- O upadku człowieka pogrążonego przez żywioł życia - i zaraz dodał - a pisać muszę szybko, bo czasu może mi zabraknąć.
- Czasu? - zapytała.
- A tak, czasu. Da Bóg, że mi go starczy przed  śmiercią.
- O czym pan mówi? O jakiej śmierci.
- Każdemu jest pisana, więc również i mnie.
- Każdemu, lecz o właściwej porze. Pan jeszcze za młody.
- Za młody, lecz już zmęczony. Za bardzo zmęczony.
I wtedy Adam puścił Szczepanika.


Piotr Szczepanik - "Nigdy więcej"

A potem... potem Zofia czytała sprawniej, trzymając w swej dłoni wilgotną dłoń Literata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz