CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

13 grudnia 2015

TYLNYMI DRZWIAMI

Ja od zaplecza, tylnymi drzwiami, bo od frontu to i ubrać trzeba się inaczej, ukłonić przepięknie, serdecznie pozdrowić, a paltocik, rękawiczki, parasol i melonik zostawić w szatni. Gdzie mnie tam do takich wysublimowanych manier? W zabłoconych buciorach jedynie od podwórza do drzwi pukam.
Od Zgorzelca po Suwałki wiadomo, że na wybory nie łażę, bo takie coś w sobie mam, że przewiduję i wynik, i te miesiące miodowe, kiedy to zwycięzca do zadniej kieszeni spodni wkłada karteluszki z przemowami, jakimi do elektoratu się zwracał, a najsampierw zajmuje się połowem stanowisk. Tako w Polsce, jak długa i szeroka było, jest i będzie, a zatem urocze zapowiedzi pana prezesa, że nijakiej pomsty za osiem chudych lat odgrodzenia od koryta można umiejscowić pomiędzy bajeczki dla grzecznych dzieci. 
Nie tylko pomsta będzie, lecz całkowita przebudowa państwa na korzyść jedynych sprawiedliwych, tych, co to w genach nie mają tego złego, co ja mam, co ze społeczeństwa raz na zawsze mnie wyklucza. Ot, jak jednym celnym słowem można przepięknie wyeliminować każdego, co po swojemu myśli.
Ale też z drugiej strony nie zamierzam jedynie nad panem prezesem naszym ukochanym się pastwić, bo też i ta druga, równie niesłuszna, opozycyjna dzisiaj strona, ma nieprzyjemny zapach za uszami. Ona albowiem żartem czy serio przekonywa, że kraj nasz szczęśliwy to państwo prawa, co również jest bajeczką dla ugrzecznionych dzieci.
Prawo jest bowiem dla tych napisane, co je stanowią, a jego przestrzeganie niekoniecznie odnosi się do tych, którzy akurat przy korycie władzy zasiadają. Zaprawdę, powiadam wam, prędzej za kradzież wafelka do tiurmy trafisz, aniżeli za przywłaszczenie sobie milionów; prędzej oprawca prawem będzie chroniony aniżeli ofiara.
W niezwykle ciekawych czasach żyjemy. Mamy demokrację i możemy demonstrować, dzieląc się przecudnie na resortowych i prawdziwych, na tych z najgorszego sortu i na tych bezsprzecznie najlepszych. Siedem milionów ludzi na wczorajszej demonstracji przykryło dziewięć milionów na dzisiejszej, czy odwrotnie - zależy z której strony się spojrzy. Prześwietnie wyrósł mur pomiędzy Polakami prawdziwymi i nieprawdziwymi, a gdzieś pośrodku znajduje się całkiem pokaźna masa tych, którzy, co najwyżej mogą służyć jako kamienie do stawiania kolejnej barykady.

11 komentarzy:

  1. A ja bym chciała wiedzieć w obronie czego jest POKUTNY MARSZ RÓŻAŃCOWY i kto w nim idzie?
    Masakra jakaś, jak mówi młodzież i nie ogarniam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może w obronie wartości... prezesa, bo ja wiem... a kto w nim idzie? Wiadomo... prawdziwi Polacy :-)

      Usuń
  2. Jotka- wiem co to jest, bo w kościele nie bywam, ale zapewne jest organizowany przez ludzi wyższej kategorii, za to obciążonych genem obłędu i destrukcji.
    Andrzej- wszystkiego dobrego w Nowym Roku- oby nie był gorszy niż ten.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za życzenia... przymuję je z pokorą

      Usuń
  3. |Marsze marszami. A życie nasze płynie w miarę normalnie i przedświątecznie...

    OdpowiedzUsuń
  4. I tylko szkoda że to wszystko co napisałeś to prawda w 100%.
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. I tylko szkoda że to wszystko co napisałeś to prawda w 100%.
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj niestety to prawda... a ja pomaszerowabym sobie tak pod prąd obu pielgrzymek :-)

      Usuń
  6. Mnie przeraża brak używania rozumu przez obywateli. Co partia każe, to robią. Większość starszych musi mieć wodza, który im wskaże kierunek działania. Dają się oszukiwać, wodzić za nos, jakby myśleć nie umieli. Jedyna nadzieja, że młodsi zablokują ten marsz do tyłu, choć coraz częściej słyszę o wyjeździe, bo tu żyć się normalnie nie da. Jak tu się nie przerazić? Nie śniło mi się w najgorszych snach, że powoli wracać będą wieki średnie w stan umysłowy Polaków. A i to obrażam wieki średnie, bo kościół wtedy krzewił kulturę, szkoły zakładał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tam gdzie pieniądz i polityka najczęściej rozum nie zagląda

      Usuń