CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

02 września 2018

LETNIE POGWARKI (20) PIEŚŃ GMINNA


A jednak nie III część „Dziadów”, nie mesjanizm, nie „Wielka Improwizacja”, „Bal u Senatora”, „Salon Warszawski”, a część II „Dziadów”, w której widma-duchy przychodzą do kaplicy w dzień zaduszny, gdzie Guślarz staje się świadkiem ich pośmiertnej rozpaczy. Uwiodła mnie Mickiewicza pieśń gminna, która jakże cenną wieść przynosi:
„Bo kto nie był ni razu człowiekiem,
Temu człowiek nic nie pomoże.”
Tak, uznający się za człowieka wrażliwego na ludzką krzywdę i niesprawiedliwość II część „Dziadów” Mickiewicza wydaje się być wystarczającym argumentem na to, aby pokłonić się tej twórczości, aby docenić siłę poezji wieszcza, poezji, która utrwala po wsze czasy pieśń gminną, a więc to, co ma do powiedzenia lud prosty i ubogi.
Ale przecież oprócz tego utworu twórczość autora „Pana Tadeusza” obfituje w inne jeszcze „rodzynki” mające swoją genezę w relacjach prostego ludu. Przykładem tego niech będą „Ballady i romanse”, zbiór kunsztownie opracowanych przez autora podań i legend, które przekazywane były z  pokolenia na pokolenie. Mickiewiczowi udało się podnieść na piedestał literacki zasłyszane historie, po których pewnie nie pozostałoby nic, bo ludzka pamięć bywa zawodna, jeśli nie jest pielęgnowana.
W jak znakomity sposób Mickiewicz panuje nad językiem, w jaki sposób udaje mu się utrwalić po wsze czasy ludowe podania, niech świadczy ten oto początek ballady „Świteź”:
Ktokolwiek będziesz w Nowogródzkiej stronie,
Do Płużyn ciemnego boru
Wjechawszy, pomnij zatrzymać twe konie,
By się przypatrzyć jezioru.„ (…)
Jakże fascynującym poetyckim obrazem kończy poeta balladę „Świtezianka”…
(…) „Woda się dotąd burzy i pieni;
Dotąd przy świetle księżyca
Snuje się para znikomych cieni:
Jest to z młodzieńcem dziewica.

Ona po srebrnym pląsa jeziorze,
On pod tym jęczy modrzewiem.
Któż jest młodzieniec? Strzelcem był w borze.
A kto dziewczyna? Ja nie wiem.”
Zaiste oba te utwory, pięknym poetyckim językiem opowiedziane, nawiązują do legend gminnych, ubogacając je i unieśmiertelniając. A nie każdy poeta to potrafi - bazuje na własnej wyobraźni i doświadczeniach. Mało jest takich, którzy nie wstydzą się z czerpania ze źródeł, które biją nie w szlacheckich, arystokratycznych studniach, a tych ludowych właśnie, mniej wykwintnych, lecz bardziej szczerych i prawdziwych.

[26.08.2018, Aire de la Scarpe, Millonfosse, Nord, we Francji]

2 komentarze:

  1. Obawiam się, że strofy cytowane w Kawiarence zbyt trudne będą dla dobrej zmiany, skoro nawet Żeromskiego ocenzurowali...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak: skoro pana prezydenta nie stać na przeczytanie całego "Przedwiośnia", niech poczyta tego swojego "bryka" - każdemu według jego inteligencji. Akurat przypominam sobie "Ojca Goriot" Balzaka - lektura stylistycznie kto wie czy nie trudniejsza od Żeromskiego, ale nie ośmieliłbym się z niej ująć ani słowa - tak mam i pozdrawiam po raz trzeci

      Usuń