CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

16 października 2021

POEZJA (5) CYPRIAN KAMIL NORWID - "W WERONIE"

 

Dom Julii w Weronie

    Napisano o tym wierszu wiele dobrego, bo też Norwid to poeta nie byle jaki. I w moich młodzieńczych czasach wzruszałem się dramatem Romea i Julii, których rodzice nie potrafili podać sobie rąk w obliczu pełzającego nieszczęścia jakie dopadnie w końcu ich dzieci. Czytałem też "Romantyczność", a był to jeden z utworów Mickiewicza, do którego nawiązałem na pisemnej maturze z języka polskiego, czytałem i zdaje się, że wiem, czy jest "czucie i wiara" , a czym "mędrca szkiełko i oko".         Do tego czucia i szkiełka mędrca nawiązuje Cyprian Kamil Norwid stoją u domniemanych domów skłóconych rodów - Kapuletich i Montekich. W pięknie skrojonych tercynach poeta dokonuje w dwóch pierwszych wersach każdej z tercyn opisu domu, gruzów ogrodu, nareszcie romantycznych cyprysów, aby przejść do refleksji po każdym z opisów. Takoż z "łagodnego oka błękitu" nieba, a mrok zapada, strącona zostaje gwiazda, owe meteoryczne kamienie, które dla mędrców są li tylko kamieniami, na które nikt "nie czeka". Dla tych zaś, którzy pokładają wiarę w uczuciu te spadające szczątki to nie są łzy "znad planety", łzy które słusznie pojawiają się w tym mieście, aby wzruszeniem i poruszeniem uszanować nieszczęśliwą miłość kochających się ludzi.

    A zatem po raz kolejny pojawia się sprzeczność zasadnicza, na którą zwrócili uwagę romantycy, a Norwid przypomniał czytającej go publiczności: czucie czy szkiełko mędrca.

    Ileż to razy stajemy przed takim dylematem, niejednokrotnie oceniając innych. Mówimy o nim / o niej, że powinni kierować się rozumem, rozsądkiem, a oni... zaślepieni, zaślepieni w sobie postępują inaczej. Czy zawsze gorzej?

    Pomimo mojego osobistego szacunku dla wiedzy, nauki i doświadczenia, nie przekreślajmy tych, których postępowanie oparte jest na wierze w siłę uczuć. Być może to oni mają rację, kształtując wrażliwość, do której mędrcy nigdy nie dorosną?

     Piszę nieprawdę? To w takim razie, co należałoby zrobić z przysłowiowymi już "dziećmi z Michałowa"? Czy musimy się godzić na to, aby jakiś szalony rozum przywrócił do życia zasieki z drutów kolczastych i mury berlińskie?

W WERONIE

I

Nad Kapuletich i Montekich domem,

Spłukane deszczem, poruszone gromem,

Łagodne oko błękitu.


II

Patrzy na gruzy nieprzyjaznych grodów,

Na rozwalone bramy do ogrodów --

I gwiazdę zrzuca ze szczytu;


III

Cyprysy mówią, że to dla Julietty,

Że dla Romea -- ta łza znad planety

Spada... i groby przecieka;


IV

A ludzie mówią, i mówią uczenie,

Że to nie łzy są, ale że kamienie,

I -- że nikt na nie... nie czeka!



[16.10.2021]


3 komentarze:

  1. Dylemat odwieczny, nawet współcześnie wart dyskusji, a ja zazdroszczę wszystkim, którzy mogą po prostu wsiąść w samolot i polecieć zobaczyć tan balkon na własne oczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja w Weronie byłem, ale że będąc w pracy, to oczywiście nie wspiąłem się na ten balkon. A sam wiersz - to jeden z moich ulubionych za czasów liceum...

      Usuń
  2. Już kiedyś pisałeś o Norwidzie i ja po przeczytaniu postu też coś skrobnęłam na Jego temat. Wczoraj dostałam link od Ewy Radomskiej
    https://www.kobieta50plus.pl/pl/weranda-literacka/norwid--trylogia-wloska, polecam Ci ten artykulik, bo ja o tych nowelach Norwida nie wiedziałam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń