Już niedługo nadejdzie, jest blisko, przyszła? Czas się do niej przyzwyczaić , ogarnąć i ciepłym rzucić okiem w bezmiar śnieżnej zimy. Pomyślałem sobie, że jeżeli mam ten wątły tekst okrasić obrazem, to udam się na wschód, gdzie zimy wciąż srogie i wdzięcznym są tematem współczesnych rosyjskich pejzażystów.
Na początek widoczek, który zwala z nóg. Zawsze uważałem, że połączenie śniegu z lasem i wodą czyni nasz krajobraz wdzięcznym do zachowania w pamięci i nadałby się jako ozdobnik naszego salonu w lecie, choćby dla kontrastu temperatur - letniej do zimowej.
Paweł Osinin - "Rzeka w zimie"
Oto nieznana mi tajga o świcie z kępami brzóz i sosem, z równią pochyłą pokrytej puszystym śniegiem łąki; rumiany przedświt, realność krajobrazu i sprawna kompozycja - to walory "Poranka w tajdze".
Aleksander Sarychiew - "Poranek w tajdze"
Prawdopodobnie jest wczesna zima lub jej schyłek. Rozjeżdżone zakosy śródleśnej drogi. Krajobraz raczej ponury. Gdzieś w oddali połać śniegu, za lasem. Sina szarość nieboskłonu zapowiada kolejny opad, a może szykuje nam się odwilż. Myślę, że i w naszym kraju można odnaleźć takie drogi.
Konstantyn Drużin - "Zimowa droga"
Pejzaż zimowy Adamowa jest delikatnie wpleciony w rzadką leśną gęstwinę, może we fragment parku. Symetrycznie położone na pierwszym planie krzewiny pokryte białym puchem zdradzają, że śnieg spadł niedawno i nie zdążył być strząśnięty podmuchani wiatru czy też roztapiany słonecznymi promieniami, które wszakże docierają w miejsce pokazane na obrazie.
Aleksiej Adamow - "Zima"
Sławetna "trojka" na szlaku prowadzącym do cerkwi będącej najbardziej oddalonym elementem graficznym obrazu. Zmierzamy w stronę propozycji sztuki rusycystycznej i jednocześnie malarstwa naiwnego.
Igor Razżiwin - "Cud. Rosyjska zima"
Ten barwny festiwal rosyjskiej zimy jest właśnie przykładem radosnej twórczości prymitywistów, obrazem świetnie skomponowanym, aczkolwiek z delikatnym załamanie perspektywy - dalsza grupa osób wydaje się być niedostatecznie pomniejszone względem grupy znajdującej się bliżej oglądającego, ale są to prawa malarstwa naiwnego.
Jurij Filipow - "Festiwal rosyjskiej zimy"
Śliczny widoczek, aczkolwiek nieco nierealny, mieszczący się w kategorii malarstwa naiwnego. Atrakcyjny, choć przesadnie użyty kolor żółty kontrastujący z bielą ośnieżonych drzew.
Obraz poniżej bliski jest manierze postimpresjonistycznej, choć również wiele ma wspólnego z malarstwem naiwnym, które właściwie powinniśmy nazywać malarstwem "szczerym", pozostawiając naiwność dzieciom
[07.12.2021, Toruń]
Rosja stworzyła wielu wspaniałych malarzy. A oni każdą porę roku potrafili pięknie namalować.
OdpowiedzUsuńI ja lubię taka namalowaną zimę...:-)
... mają tez wiele różnorodnych krajobrazów ... no i ten śnieg...
UsuńGdy byłam nastolatką, matka kupowała reprodukcje obrazów znajdujących się w Ermitażu. Uwielbiałam oglądać te albumy, wykonane na kredowym papierze i zebrane w "kopertę". Można było z niej wyjąć daną reprodukcję i oprawić w ramkę za szkłem. Mam wrażenie, że jesteś miłośnikiem śnieżnej zimy. Ja niestety nie lubię tej pory roku,bo spotkanie ze śniegiem zazwyczaj kończyło się upadkiem. Ukłony.
OdpowiedzUsuńKiedy sporo jeździłem, nie byłem zwolennikiem zimy, ale teraz.... dlaczego nie? Zresztą tych prawdziwych zim mamy w ostatnich latach jak na lekarstwo. Faktycznie w czasach PRL-u właściwie wszystkie radzieckie czasopisma miały świetny, kredowy papier, przepiękne zdjęcia i reprodukcje obrazów. A czy pamiętasz takie czasopismo z płytami w formie kart... pocztówek? Wyleciał mi z pamięci tytuł... Pozdrawiam.
UsuńAz trudno uwierzyć, ze to obrazy, tak oddają piękno przyrody...i urok pory zimowej.
OdpowiedzUsuń... w ogóle biel jest piękna. Mój ojciec mawiał, że lubi śnieg, bo ten kiedy spadnie, przykrywa ten brud...
UsuńPodziwiam wiedzę na temat malarstwa i obrazów. A tematyka zimowa zawsze przypomina bajkową scenerię, cudne odcienie bieli, bielsze niż śnieg na pierwszym planie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Po prostu lubię sztukę pod każdą postacią, prawdopodobnie także dlatego, że sam jestem antytalentem jeśli chodzi o malarstwo, czyli pewnie lubię malarstwo z zazdrości :-) Pozdrawiam
Usuń