CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

04 maja 2022

I CZASOPISMA


Zamiłowanie do czytania czasopism miałem zawsze. Nie szczędzono w moim domu rodzinnym (ze strony ojca) pieniędzy ani na gazety, ani na tygodniki; także z tego powodu, że prasa w „moich” czasach nie była droga. Kiedyś już o tym pisałem, lecz z szacunku do własnej pamięci, która dnia pewnego może mnie przecież zawieść, powtórzę wyliczankę, przy czym dla porządku przedstawione tytuły dotyczą całej naszej piątki: dziadek z babcią, rodzice i ja.

Zacznijmy więc: „Przekrój”, „Dookoła świata”, „Za i przeciw”, „Panorama”, „Kobieta i życie”, „Odgłosy”, „Życie Literackie”, „Kultura”, „Literatura”, „Poznaj świat”, „Mówią wieki”, „Polityka”, „Przegląd Tygodniowy” i dziennik „Głos Robotniczy”. Pewnie z tego do prasy umiłowania wzięło się w moim wczesnym dzieciństwie hobby polegające na pisaniu gazetki domowej, której wyszło mniej niż dziesięć numerów.

I popatrzcie państwo, co się stało? Od wielu już lat nie kupuję gazet i czasopism; z kilku, jak sądzę, powodów:

- papierową prasę zastąpiły media elektroniczne,

- ceny tradycyjnie wydawanych gazet i czasopism poszły strasznie w górę,

- do papierowych mediów zakradła się reklama do tego stopnia, iż wydaje się, że teksty w nich zamieszczane zdają się być do owych reklam dodatkiem,

- podobnie jest z polityką, którą zarażone są teksty tak bardzo, że nie ma sensu zaglądać do środka „numeru”, aby dowiedzieć „po tytule” pod patronatem jakiej opcji politycznej owo pismo występuje,

- nie lubię też komiksów, do czego upodobniają się niektóre pisma.

Może jestem nazbyt wymagający względem tradycyjnej prasy, czy nawet całej „czwartej władzy” i jakoś nie znajduję pisma, które by mnie zachwyciło. Dotyczy to również mediów elektronicznych, także dostępnych dla każdego portali, gdzie obok niestety nielicznych interesujących artykułów, występuje takie dziennikarskie barachło, że aż oczy się zamykają. Moja koncepcja dziennikarska jest całkiem odmienna od tych obowiązujących obecnie, lecz nie miejsce tu i nie pora na dywagacje na ten temat, bo i po co, gdyż i tak moje miałkie słowa nic nie znaczą.

Natomiast będąc zagorzałym zwolennikiem pozytywistycznych idei, którym popuszczam wodze w kawiarnianych opowieściach, zainteresowany byłem i jestem prasą pozytywistyczną ostatnich czterdziestu lat XIX wieku. Lubię sobie od czasu do czasu czytywać artykuły, felietony, kroniki czy idee wyrażone w popularnych pismach okresu pozytywizmu warszawskiego i przyswajam sobie myśli Orzeszkowej, Konopnickiej, Prusa, Sienkiewicza, Świętochowskiego, Chmielowskiego czy Wiślickiego. A przy okazji darzę szacunkiem graficzną szatę tych pism, które właśnie chciałbym w kawiarence poniżej zaprezentować.


1. Tygodnik Illustrowany



2. Kuryer Niedzielny.




3. Biesiada Literacka


4. Prawda. Tygodnik Polityczny, Społeczny i Literacki.




5. Ateneum. Pismo Naukowe i Literackie.



6. Bluszcz. Pismo Tygodniowe, Illustrowane dla Kobiet.





7. Kurjer Codzienny.



8. Niwa. Dwutygodnik Naukowy, Literacki i Artystyczny.





8. Opiekun Domowy.



[04.05.2022, Toruń]

7 komentarzy:

  1. A ja kupuję co tydzień Angorę bo tam jest przedruk najlepszych tekstów z innych gazet. No i nie odmawiam sobie kupowania "Przekroju" - jest jak zwykle ponad poziomy. Ale też kiedyś więcej czasopism czytałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo rzadko kupuję obecnie czasopisma. Zniechęca mnie: obfitość reklam, polityka, cena i to, że obrazki zajmują tak wiele miejsca... czasami nie ma co czytać.

      Usuń
  2. Ilość tytułów jakie kupowała Twoja rodzina jest imponująca. W moim domu kupowano "Przekrój", "Panoramę", "Misia", "Płomyczek", "Na przełaj". Do tego tytuły szaradziarskie, bo matka wszystkich zaraziła rozwiązywaniem krzyżowek "Rozrywka", "Szaradzista". Fantastyczny pomysł, by dzisiejszemu Polakowi przybliżyć prasę nie tylko pozytywistyczną. Ta z okresu międzywojennego też była na bardzo wysokim poziomie. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpisałam komentarz i mi wsiąkł. Imponująca jest lista czasopism kupowanych przez Twoją rodzinę. W moim domu czytywano "Przekrój", "Panoramę", "Misia, Płomyczek", "Na przełaj" i kupowano także czasopisma szaradziarskie "Rozrywka", "Szaradzista", bo matka zaraziła nas bakcylem rozwiązywania krzyżówek. Świetnie, że pokazałeś szczególnie młodemu pokoleniu czasopisma pozytywistyczne. Okres międzywojenny też charakteryzował się czasopiśmiennictwem na bardzo wysokim poziomie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazuje się, że pierwszy Twój komentarz nie zginął... jakieś czary?. Zapomniałem o Misiu, Płomyczku i Świerszczyku, ale także o miesięcznikach typu: Odra, Poznaj świat czy Mówią wieki

      Usuń
  4. U nas w domu podobnie i z kupowaniem u mnie teraz podobnie, w dodatku, gdy zobaczyłam, ile kosztuje przekrój...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej, że mimo starań, to nie jest ten sam Przekrój, co dawniej...

      Usuń