[05.07.2025, Toruń]
...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...
...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...
Obaczmy fałsz Kalchasa wieszczby lub sprawdzenie;
Bo których nie wtrąciły Mojry¹²⁴ w smutne cienie,
Którzy dotąd żyjecie, w was żywe mam świadki:
Gdy do Aulidy¹²⁵ greckie zbierały się statki
Niosąc tysięczne klęski pod mur Ilijonu,
A my pod miłym cieniem wyniosłego klonu,
Przy którym wody nurtem wytryskały czystym,
Bili święte ofiary bogom wiekuistym
Znak wielki się pokazał, jaki się nie zdarza:
Z czerwonymi plamami idzie spod ołtarza
Smok¹²⁶ straszny, który zaraz na drzewo się wspina,
Gdzie się ptasząt na wierzchu wylęga rodzina:
Ośmioro było w liściu zagnieżdżonych skrycie,
A dziewiąta samiczka, co im dała życie.
Tam on wlazłszy pisklęta świerczące pożera:
Matka smutne nad dziećmi żale rozpościera,
Wtem ją, próżny niosącą ratunek, za skrzydło
Pochwyciwszy, okrutne pożarło straszydło.
Gdy tak połknął smok dzieci i matkę kwilącą,
Rzecz cudowna się w porę zdarzyła znaczącą:
Bo Kronida¹²⁷, z którego wyszedł przeznaczenia,
Natychmiast w kamień smoka strasznego zamienia;
Na to nas wszystkich wielkie podziwienie bierze.
Pomnijcie, wszak to było przy samej ofierze.
Zaraz Kalchas wykłada przeznaczenie wieczne:
— «Czemużeście zamilkły, Achaje waleczne?
Ten znak pewny Zeusa opatrzność nam dała,
Nierychły jego skutek, ale wielka chwała.
Jak ten smok osiem drobnych pisklątek zadławił
I z nimi wraz dziewiątą ich matkę też strawił:
Tak walczyć przez lat dziewięć dla nas wyrok stoi,
A dziesiątego roku dobędziemy Troi».
Tak on wróżył: co teraz wnet się uskuteczni.
Bądźcie więc w przedsięwzięciu, Achaje, stateczni,
Póki miasta Pryjama nie weźmiem zdobyczą».
Skończył mądry Odyseusz, greckie wojska krzyczą;
Głośny okrzyk, od ludu ochoczego wszczęty,
Odbijały stojące na brzegach okręty;
Wszyscy brzmią pochwałami twymi, Odyssesie.
Potem Nestor poważny taki głos podniesie:
— «Ach! Przez bogów! Jużeśmy chłopcami się stali,
Już nas do dzieł rycerskich piękna chęć nie pali.
W cóż się, pytam, obrócą nasze obietnice,
W co przysięgi, podane w co pójdą prawice?
Takież to dopełnienie zaręczonej wiary?
Wszystko, jak widzę, znikło z dymami ofiary.
Tak długo tu jesteśmy — i chcemy się wadzić?
Nie mogą nas do celu kłótnie doprowadzić.
Ty, Atrydo, stałością uzbrój piersi twoje,
Prowadź nas na kurzawy i na trwałe boje;
Wzgardź tymi, co od rady oddzielać się śmieją:
W niemęskim próżnowaniu niech podło gnuśnieją!
--------------------------------------------------------------------------
¹²⁴Mojry (mit. gr.) — boginie przeznaczenia, przedstawiane z przędzą symbolizującą ludzkie życie.
¹²⁵Aulida — port na wybrzeżu Beocji.
¹²⁶smok — w dawnej polszczyźnie: wąż.
¹²⁷Kronida — przydomek Zeusa (syn Kronosa).
-------------------------------------------------------------------------
Daremne ich życzenia: nie ruszym stąd kroku,
Aż ujrzym fałsz lub prawdę Zeusa wyroku.
Pan bogów nas w zamysłach uszczęśliwi,
Bo kiedy na okręty wsiadali Achiwi,
Niosąc Troi zniszczenie, pomyślne obroty
Wróżąc niebo, prawymi¹²⁸ uderzyło grzmoty.
Nie myślcież o powrocie wprzódy, przyjaciele,
Aż każdy weźmie ładną Trojankę w podziele
I zemści się Heleny jęków i kłopotu.
Lecz jeżeli kto żąda upornie powrotu,
Niechaj wsiada na okręt; wpośród morskich toni
Zasłużony go wyrok i kara dogoni.
Radź sam, królu, i drugich radę miej na względzie;
Co ja powiem, uwagi twojej godne będzie.
Dziel mnóstwo na narody, narody na szyki,
By sobie wzajem niosły pomoc wojowniki!
Gdy to zrobisz, a Grecy nie stawią się sprzecznie,
Natenczas możesz, królu, poznać dostatecznie,
Kto jest gnuśny, kto dzielny z wodzów i żołnierzy,
Bo każdy się na placu własną siłą zmierzy;
I czy do wzięcia miasta bogi na zawadzie,
Czy też tchórzostwo ludu zawadę nam kładzie».
Agamemnon tak mówi na rzecz¹²⁹ Nestorową:
— «Wszystkich celujesz, starcze, radą i wymową.
Gdyby mi Feb¹³⁰ i Pallas, i Kronid życzliwy
Dziesięć takich dał radców pomiędzy Achiwy,
Zniszczylibyśmy dawno złe Dardanów plemię
I Pryjama wyniosłe miasto wbili w ziemię.
Ale mnie syn Kronosa ukarał bez miary,
Gdy mnie świeżo wprowadził w niepotrzebne swary:
Otom się z Achillesem skłócił o dziewczynę,
Przyszło do ciężkiej zwady, a jam dał przyczynę.
Wszakże, gdy niechęć zgaśnie, która się w nas wkradła,
Już zginęły Dardany, już Troja upadła.
Teraz weźcie posiłek, waleczni rycerze,
Gotujcie się do boju, opatrzcie¹³¹ puklerze¹³²,
Dzidy ostrzcie, obroku nie szczędźcie dla koni,
Doświadczcie waszych wozów i wszelakiej broni.
Srogim Aresem¹³³ cały dzień będziem się bili,
A wytchnąć nie pozwolę ani jednej chwili;
Z samą się chyba przerwie bój okrutny nocą,
Dobrze się tu i piersi, i tarcze zapocą;
Bez przerwy rohatyną¹³⁴ robiąc, dłoń zdrętwieje,
I konie wóz ciągnące hojny pot obleje.
A kto się na okręty od boju oddali,
Przysięgam, że od zguby nic go nie ocali:
Psom się na brzydką pastwę i sępom dostanie».
Skończył, a straszne wojska powstało wołanie:
Grzmi powietrze, jak ryczą na morzu bałwany,
Gdy z innymi Not wiatry walczy zagniewany
----------------------------------------------------------------------------
¹²⁸prawy (daw.) — prawdziwy.
¹²⁹rzecz (daw.) — mowa.
¹³⁰Feb — przydomek Apolla, boga słońca.
¹³¹opatrzyć (daw.) — przygotować a. naprawić.
¹³²puklerz — rodzaj okrągłej, wypukłej tarczy.
¹³³Ares (mit. gr.) — bóg wojny; tu przen.: zapał bojowy.
¹³⁴rohatyna — rodzaj włóczni zaopatrzonej dodatkowo w hak.
----------------------------------------------------------------------------
I na skałę pobrzeżną całą moc wywiera,
A skała silnym barkiem gniew jego odpiera.
Z rady do naw gromada rozchodzi się cała,
W namiotach palą ognie, zasilają ciała…
A gdy już dosyć mieli jadła i napoju,
Szanowny starzec Nestor tak radzi o boju:
— «Atrydo! Mężów królu, to jest moje zdanie,
Aby czasu nie tracić, przyśpieszyć spotkanie:
To chwila, którą Zeus daje nam łaskawy.
Niech woźni lud zwołają, niech porzuca nawy
I szeroko zastąpi morza całe brzegi;
A my gęsto ściśnione przechodząc szeregi.
Wydamy znak Aresa, że już bitwy pora».
Przyjął król Atryd zdanie mądrego Nestora.
Zatem woźnych do siebie przywołuje głośnych;
Ci krzyk ogromny z piersi wydają donośnych
I do boju waleczne gromadzą Achiwy.
Cały obóz napełnia odgłos ich straszliwy.
A Zeusa zastępce, berłowładne króle,
W orszaku lud stawiają i gotują w pole.
W pośrodku ich Pallada z modrymi oczyma
W boskim ręku egidę¹³⁵ nieśmiertelną trzyma;
Sto złotych frędzli wisi, sztuka w nich cudowna,
Każda w swoim szacunku stu wołom się rowna;
Z taką tarczą obiega Pallas greckie roty,
W piersi mężom dodaje rycerskiej ochoty.
Natychmiast do powrotu wszelka chęć ustała,
Wojny wszyscy wołają, wojny chęć w nich pała.
Jak na górze zajadły ogień las pożera,
Wokoło się na pola jasność rozpościera:
Tak kiedy ci mężnymi postępują kroki,
Błyszczy się miedź i rzuca blaskiem pod obłoki.
Jak na azyjskiej łące, gdzie Kaistru¹³⁶ wody,
Stadami się zbiegają powietrzne narody,
Gęsi i z długą szyją łabędzie, żurawie,
Biją skrzydły powietrze i w niesfornej wrzawie
Zniżają się, a odgłos brzmi po całej łące:
Tak i z naw, i z namiotów Achajów tysiące
Na liczne podzielone roty i szeregi
Wylewają się hurmem na Skamandru¹³⁷ brzegi;
Drży ziemia, gdy stąpają i męże, i konie.
Ile kwiatów i liści zdobi wiosny skronie,
Ile się much uwija latem w tej godzinie,
Gdy słodkim pasterz mlekiem napełnia naczynie:
Tyle w polu Aresa greckich mężów stoi,
Czyhających na zgubę Trojanów i Troi.
Wodzowie do potyczki szykują żołnierze
I tak je rozeznają, jak kozy pasterze,
Kiedy się na pastwisku pomieszają z sobą.
Atryd wyższy nad wszystkich jest wojska ozdobą,
Głowę, oko ma takie, jak u Kronijona,
-------------------------------------------------------------------------------
¹³⁵egida — mityczna tarcza wykuta przez Hefajstosa.
¹³⁶Kaistros — rzeka płynąca przez krainy Lidię i Jonię.
¹³⁷Skamander — rzeka pod Troją.
[04.07.2025, Toruń]
1929. Żądość - żądza, pożądliwość.
1930. Żdać - czekać.
1931. Żebry - żebranina, żebractwo.
1932. Żebrzeć - żebrać.
1933. Żeby, czyżby? - doprawdy?
1934. Żegawka, żagawka, żegawica, żagwica - pokrzywa.
1935. Żeglarka, żeglówka - żegluga.
1936. Żeglarskie - po żeglarsku.
1937. Żegnać - chrzcić, święcić
1938. Żegnać dzieci - konfirmować, zażegnywać czary, chorobę.
1939. Żegżułka - kukułka.
1940. Żehało, żgadło - żegadło.
1941. Żeland - dawna gra w karty.
1942. Żelaza - okowy, kajdany.
1943. Żelaznograda armata - armata żelaznym gradem (kulami) ziejąca.
1944. Żelazny - koło żelazne, gwiazda polarna, gwiazda żeglarska.
1945. Żelazociąg - magnes.
1946. Żelazowy - żelazny.
1947. Żelaźnisty, żelasty - żelazisty.
1948. Żelestwo - żelastwo.
1949. Żeleźnictwo - przemysł żelazny, handel żelazem.
1950. Żeleźnik, żelaźnik - ten, co się trudni przemysłem lub handlem żelaznym
1951. Żeleźnik, żelaźnik - kocioł, panew żelazna.
1952. Żeliszcze - żeleźce.
1953. Żełw, żełwica, żołwica - siostra męża, szwagierka.
1954. Żemełka - bułeczka.
1955. Żemlany, żemłowy - tyczący się żemły - bułki.
1956. Żemła - bułka, placek.
1957. Żenich - pan młody, oblubieniec.
1958. Żeniec, żnarz, żynarz, żniwacz, żniwak, żniwiec, żeńcarz - żniwiarz.
1959. Żenin, żeniny, żeński, żonin - należący do żony, tyczący się żony.
1960. Żenny - żonaty.
1961. Żeńczy - tyczący się żeńców, żniwiarski.
1962. Żeńczyzna, żeniczyzna, żeńszczyzna - osoba płci żeńskiej.
1963. Żeństwo - stan człowieka żonatego, małżeństwo.
1964. Żerca - pożeracz albo żerzec,
1965. Żerca albo żerzec - kapłan, ofiarnik; drużba, marszałek weselny.
1966. Żerecki - kapłański, ofiarniczy (np. urząd Ż).
1967. Żeremię - osada bobrów.
1968. Żerny, żyrny, żerowny, żyrowny - dający żer obfity, tuczący, tuczny, tłusty; pożerający (np. czas), trawiący wszystko.
1969. Żert, żarteczek, żartule, żartuleńki - żart, żarcik.
1970. Żertować - żartować.
1971. Żertwa, żartwa - ofiara palona na ołtarzu.
1972. Żertownik - stół w cerkwi, na którym przygotowują ofiarę bezkrwawą.
1973. Żeżone - ofiary, całopalenia.
1974. Żęć - to, co zżęto; trawa zżęta, sianożęć.
1975. Żglić - tlić, żarzyć; tlić się, żarzyć się.
[04.07.2025, Toruń]
1. Fernando Botero (Kolumbia 1932-2023)
Taniec w Kolumbii (1980)
Metropolitan Museum of Art, Nowy Jork
Urodzony w Medellín w Kolumbii Fernando Botero rozpoczął pracę jako ilustrator w wieku szesnastu lat w lokalnym magazynie literackim. Te wczesne rysunki były znacznie bardziej naturalistyczne i tradycyjne niż jego bardziej znany dojrzały styl nadmuchanych postaci i przesadzonych obrazów. Romantyczni hiszpańskojęzyczni poeci, tacy jak Francisco García Lorca i Pablo Neruda, a także lokalna muzyka były jednymi z najwcześniejszych wpływów na jego sztukę. Później Botero wspominał: „Widziałem kolonialne kościoły odkąd byłem bardzo mały, kolonialne malarstwo i polichromowaną rzeźbę. I to było wszystko, co widziałem. W żadnym muzeum nie było ani jednego nowoczesnego obrazu, ani Picassa, ani Braque'a, ani Chagalla. W muzeach byli kolumbijscy malarze z XVIII wieku i oczywiście widziałem sztukę prekolumbijską. To była moja ekspozycja”.
2.
Alfredo Ramos Martínez (Meksyk, 1872-1946)
Sprzedawcy kwiatów
(ok. 1933)
Gwasz, pastel i węgiel na tekturze, 76,5 x 53
cm.
Kolekcja prywatna
3. Saturnino Herrán (Meksyk, 1887-1918)
Ofiarowanie (1913)
Museo Nacional de Arte, Meksyk
„Ofiarowanie” jest przykładem meksykańskiego modernizmu z alegoryczną aluzją do życiowej podróży. Przedstawia łódź punt w kanale wypełnionym kwiatami zempasúchitl (nagietek, który tradycyjnie kojarzony jest ze śmiercią). Przedstawiono dziecko, młodego mężczyznę i starszego mężczyznę ofiarowującego kwiaty zmarłym. Jest to odniesienie do ofrendy, tradycji głęboko związanej z meksykańskim Dia de los Muertos, świętem przodków, o którym mówi się, że łączy żywych ze zmarłymi. Każda z postaci reprezentuje inny etap życia, ale wszystkie podążają do tego samego celu i szanują swój bieg.
4. Frida Kahlo (Meksyk, 1907-1954)
Autoportret w aksamitnej sukience (1926)
Museo Dolores Almedo, Meksyk
Frida Kahlo zaczęła malować w 1925 roku, podczas rekonwalescencji po niemal śmiertelnym wypadku autobusowym, który zdewastował jej ciało i zapoczątkował trwające całe życie fizyczne męki. W ciągu następnych trzech dekad stworzyła stosunkowo niewielki, ale spójny i przykuwający uwagę zbiór prac. W skrupulatnie wykonanych obrazach Kahlo wielokrotnie przedstawiała siebie, jednocześnie badając, kwestionując i inscenizując siebie i swoją tożsamość. Często przywoływała również trudne epizody ze swojego życia, w tym ciągłą walkę z bólem fizycznym i emocjonalny niepokój spowodowany burzliwym związkiem ze znanym malarzem Diego Riverą.
5. Manuel Serrano (Meksyk 1814-1883)
Dokonywanie sprzedaży (ok. 1850)
Olej na płótnie, 49 x 63 cm)
Kolekcja prywatna
6. Juan Manuel Blanes (Urugwaj, 1830-1901)
Epizod żółtej febry w Buenos Aires (1871)
Olej na płótnie, 230 x 180 cm.
Museo Nacional de Artes Visuales, Montevideo
Juan Manuel Blanes był znanym urugwajskim malarzem szkoły realistycznej. Ze względu na wkład jego obrazów w urugwajską tożsamość, jest on uważany w swoim kraju za „malarza kraju”. Wybuch epidemii żółtej febry w Buenos Aires w 1871 r. zainspirował jego pierwsze znane dzieło, które wystawił z uznaniem w odbudowującym się mieście.
7. Pedro Lira Rencoret (Chile, 1845-1912)
Filip II i Wielki Inkwizytor (1880)
Olej na płótnie
Museo Nacional de Bellas Artes, Santiago
Pedro Francisco Lira Rencoret był chilijskim malarzem i krytykiem sztuki, który organizował wystawy, które doprowadziły do powstania Narodowego Muzeum Sztuk Pięknych w Chile. Najbardziej znany jest ze swoich eklektycznych portretów kobiet.
8. Arturo Michelena (Wenezuela, 1863-1898)
Burza gradowa w Reims (1886)
Olej na płótnie, 197 x 224 cm.
Galería de Arte Nacional, Caracas
Francisco Arturo Michelena Castillo był wenezuelskim malarzem znanym ze swoich scen historycznych i rodzajowych oraz portretów. Jego ojciec, Juan Antonio Michelena (1832-1918) również był malarzem. Jego matka, Socorro Castillo (1839-1909), była córką muralisty Pedro Castillo.
Zaczął malować w bardzo młodym wieku, pobierając lekcje od ojca. W 1874 roku, w wieku zaledwie jedenastu lat, narysował ilustracje do amerykańskiego wydania „Costumbres Venezolanas” (Wenezuelskie zwyczaje) autorstwa dziennikarza Francisco de Sales Péreza (1836-1926), który został jego sponsorem i wprowadził go do kręgu wpływowych ludzi związanych z mężem stanu Antonio Guzmánem Blanco, w nadziei na uzyskanie stypendium. Później pobierał lekcje od francuskiego malarza-emigranta Constanza de Sauvage, który był uczniem Eugène Devéria.
[04.07.2025, Toruń]
PIEŚŃ IV
Dąb utrudzone opuścił konary,
Świerszcze sykały, upał był ognisty.
W dębie na ziemi siedział Marek stary,
I na kolanach rozpisywał listy;
A włożył na nos krzywy okulary.
A taki był list jeden: — „Mój strzelisty
Afekt i łaska Pana Zbawiciela
Z wami… W nawiasie: — Niech was powystrzela
Moskal i diabeł, że się tak kłócicie,
I zostawiacie Bar Moskali pastwą;
A choć szlachetne imiona nosicie,
Jest z was ohyda Boska i plugastwo.
Pan Regimentarz zaś sam mianowicie,
Który obiecał karmić nas jak ptastwo
Indyjskie, imbier przysyłać, muszkatel:
Cierpi, że buty dziś je obywatel!
Venit iudicium³⁸⁵. Nie ode mnie, sługi,
Usłyszy wtenczas sąd — lecz przed Chrystusem
Zapłaci swoje zaciągnięte długi;
Toż samo pan Różański³⁸⁶, co Fabiusem³⁸⁷
Jest w naszej partii, także i ten drugi,
Niech wie, że sądu dzień nadchodzi kłusem,
I weźmie wszystkich was jak tuman śmieci.
Piszę to z głębi żalu do Waszeci”.
Takie Ksiądz pisał listy pełne grozy,
A przy nim moja młoda posłannica,
Przelatująca moskiewskie obozy,
Jak głos od harf, albo blask księżyca,
Lub Afodyta³⁸⁸, której ciche wozy
Przez błękit gołąb niósł i gołębica:
Ze świeczką w ręku stała zapaloną,
Od blasku złotą mając twarz i łono.
Kto by tam zajrzał: myślałby, że który
Z Ojców kościoła siedzi z gołą głową,
I po natchnienie patrzy w ciemne chmury;
A zaś aniołek rączką rubinową,
Dotknąwszy białej jak kamień tonsury³⁸⁹,
Wyciąga z głowy tęczę brylantową
Podobną róży z gwiazd, lub pełnej malwie…
Gdy starzec siedzi na orle lub na lwie.
I w ciemnym dębie było tylko dwoje,
Ksiądz z piórem w ręku, ze świeczką dziewczyna;
------------------------------------------------------------------------------
³⁸⁵venit iudicium (łac.) — nadchodzi sąd.
³⁸⁶pan Różański — Michał Krasiński (1712 - 1784), podkomorzy różański, jeden z wodzów konfederacji barskiej.
³⁸⁷Fabius — właśc. Quintus Fabius Maximus (ok. 280 – 203 p.n.e.), rzymski polityk i generał, słynny ze swej ostrożności, jako wódz podczas wojny punickiej otrzymał przydomek Cunctator, tj. zwlekający.
³⁸⁸Afrodyta (mit. gr.) — bogini miłości, jej atrybutem był rydwan zaprzężony w gołębie.
³⁸⁹tonsura (z łac.: strzyżenie, postrzyżyny) — kółko wygolone na czubku głowy, daw. charakterystyczna fryzura księży; łysina.
------------------------------------------------------------------------
I tylko świerszcze między drzewne słoje
Wrzały piosenką. Była to godzina,
W której tak miło pójść nad jasne zdroje,
Gdzie słońcu broni przystępu leszczyna;
I na murawie legnąć aksamitnej,
W brzęku motyli, przy wodzie błękitne…
Lecz w owe czasy, któż jednę godzinę
Marzył, spokojnie przedumał nad wodą?
Któż miał czas marzyć, że tak wszystko minie
Jak kwiat, będący motylom gospodą?
Jak nezabudka³⁹⁰ drżąca przy leszczynie?
Jak łza?… jak wszystko, co się zowie modą?…
Choć dobra moda była w onych czasach
Konfederować się i kryć po lasach!
A jednak i to minęło!… Ojczyzna
Minęła także! i ów wierszyk złoty,
Że dla niej każda smakuje trucizna³⁹¹,
Ów wiersz, co niegdyś zachęcał do cnoty:
Jest dzisiaj… Każdy mi to pewnie przyzna,
Kto w oblężeniu jadł szczury lub koty —
Że ten wiersz bez psów, bez liszek³⁹², bez czajek,
Jest dziś najlepszą z Krasickiego bajek…
A więc niech wszystko mija! — Wstańcie, burze!
I zwiejcie mój ślad z tej smętnej pustyni!
I moje myśli jak łez pełne kruże³⁹³
Przechylcie, niech je próżnemi uczyni
Czas. — Wszak stawałem na niejednej górze
Bliżej piorunów, niż gadu, co ślini
Pocałunkami nawet twarz człowieka;
Bliżej chmur, co grzmią — niż ludu, co szczeka. —
I dziś od ogniów³⁹⁴ Boskich w dół zepchnięty,
Z piramid czoła, z wulkanicznych szczytów,
Cierpię — lecz jeszcze gardzę. I ten ścięty
Rym, nieraz kąsa was aż do jelitów³⁹⁵;
I płynie jako szalone okręty,
Z fal odrzucany do niebios błękitów,
Gdzie mu początek był i koniec będzie,
Gdy śmierć na żaglach okrętu usiędzie.
Tymczasem z szumów żeglowych i waru
Myśli zhukanych jest harmonia dzika,
Którą ja lubię, że tak pełna gwaru,
Że czasem jak wąż pośród ruin syka,
Czasem podobna do aniołów swaru,
Gdy błyskawicą letnią się odmyka
--------------------------------------------------------------------------------
³⁹⁰nezabudka (z ukr.) — niezapominajka.
³⁹¹dla niej każda smakuje trucizna — nawiązanie do słów z Hymnu do miłości Ojczyzny napisanego jako hymn dla Szkoły Rycerskiej, a ogłoszonego drukiem jako część Myszeidy Krasickiego: „Święta miłości kochanej Ojczyzny! / Czują cię tylko umysły poczciwe! / Dla ciebie zjadłe smakują trucizny (…)”.
³⁹²liszka (daw.) — lis.
³⁹³kruża (poet.) — czara, dzban, kielich.
³⁹⁴ogniów — dziś popr. forma D. lm: ogni.
³⁹⁵jelitów — dziś popr. forma D. lm: jelit.
------------------------------------------------------------------------------
Niebo, i znów się zasuną płomienie
Na dziwny duchów świat, skąd szło westchnienie.
A jednak gdyby twoja o! młodości,
Żelazna niegdyś wola, dumna, twarda;
Gdybym nad sobą miał więcej litości,
Gdyby mi nawet w krew nie przeszła wzgarda
Tego, co teraz jest i co w przyszłości
Być może: lutnią³⁹⁶ szalonego barda³⁹⁷
Skruszyłbym, wziąwszy pod zgięte kolano;
I nową harfę wziął niepokalaną
Lecz późno! późno już! Gdzie są słuchacze?
Czy w grobach klaszczą w ręce zadziwione?
Czy urągają? — nie wiem — i nie raczę
Gonić myślami te smętne, stracone
Mary. — Lecz nieraz, kiedy mi zakracze
Orzeł, lecący na słońce czerwone:
Zda mi się, że to jakaś dusza bratnia
Znów odlatuje ode mnie — ostatnia!
Lubiłem takie dusze, dzikie, smętne,
Rozokolone na niebie szeroko,
Błyskawicowe trochę, trochę mętne,
Nawet gdy w ciało się straszne obloką,
I w pioruny się rzucają namiętne,
Lub nad Safony³⁹⁸ chwieją się opoką;
Lubiłem takie dusze — nie bezkarny!
Wybrednie marząc w różach, kolor czarny.
Dziś uleczony na pół — lubię róże
Takie, jakiemi je Bóg stworzył, ładne
I wiotkie. — Teraz wam powieścią służę,
I w żadne więcej ustępy nie wpadnę;
Żadną gawędą pieśni nie przedłużę —
Ale też z faktów wam nic nie ukradnę,
Bo wszystko godne jest pamięci wiecznej,
I wszystko może ujść w kompanii grzecznej.
Stoi więc w dębie moja mołodyca³⁹⁹
Ze świecą — jasne dwa gołębie burczą:
Ksiądz pieczętuje sygnetem szlachcica
Listy… Posłuszne się papiery kurczą
W kopertę; z lakiem ożeniona świéca —
Mówiąc Delilla⁴⁰⁰ stylem — styl tak sturczą⁴⁰¹
Poeci, że dziś gwałtem trzeba z Francji
Rozumu — jeszcze więcej elegancji.
Ożeniona więc świeca z laską laku
Wydała tę łzę, która z tajemnicy
------------------------------------------------------------------------------
³⁹⁶lutnią — dziś popr. forma B. lp: lutnię.
³⁹⁷szalony bard — prawdopodobnie nawiązanie do Ludovica Ariosta (1474–1533), włoskiego poety, autora poematu Orland szalony.
³⁹⁸Safona (VII–VI w. p.n.e.) — wybitna poetka starożytnej Grecji; opoka Safony: według legendy nieszczęśliwa w miłości Safona popełniła samobójstwo, rzucając się w morze ze Skały Leukadejskiej.
³⁹⁹mołodyca (z ukr.) — młoda dziewczyna.
⁴⁰⁰Delille, Jacques (1738–1813) — fancuski poeta i tłumacz, autor poematu Ogrody, jego pompatyczny styl był wzorem dla polskich poetów klasycystycznych; poniższe strofy stanowią parodię tego stylu.
⁴⁰¹sturczyć — przerobić na modłę turecką, udziwnić.
[04.07.2025, Toruń]