ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

31 sierpnia 2022

STAROŻYTNE OPOWIEŚCI (7) ARES

 

Ares, grecko-rzymski posąg z brązu, 
Muzeum Archeologiczne w Gaziantep


ARES

    ARES był olimpijskim bogiem wojny, żądzy walki, odwagi i porządku społecznego. W starożytnej sztuce greckiej był przedstawiany albo jako dojrzały, brodaty wojownik uzbrojony do walki, albo nagi młodzieniec bez brody z hełmem i włócznią.


ARES W MITACH

Ares i Afrodyta

    Ares miał romans z boginią Afrodytą, ale jej mąż Hefajstos uwięził parę w złotej sieci i upokorzył ich, wzywając pozostałych bogów na świadków.

    Kiedy Afrodyta zakochała się w przystojnym młodzieńcu Adonisie, bóg stał się zazdrosny, przemienił się w dzika i pożerał chłopca na śmierć, gdy był na polowaniu.

    Ares przekształcił swoją córkę Harmonię i jej męża Kadmosa (Cadmusa) z Teb w węże i kazał ich unieść na Wyspy Błogosławionych.

    Bóg zabił Hallirhothiosa, aby pomścić gwałt na swojej córce Alkippe. Był sądzony na sądzie Areiopagos w Atenach, ale uniewinniono go od morderstwa.

    Ares schwytał przestępcę Sisyphosa, bezbożnego człowieka, który odważył się porwać boga śmierci Thanatosa.

    Podczas bitwy między Heraklesem a nikczemnym Kyknosem Aresa (Cycnus), bóg interweniował, ale został zraniony przez bohatera i zmuszony do ucieczki z powrotem na Olimp.

    Ares aktywnie wspierał Amazonki w ich wielu wojnach i bitwach. Najbardziej znanym z nich była Penthesileia, która przystąpiła do wojny trojańskiej.

    Kiedy giganci Aloadai rozpoczęli oblężenie Olimpu, Ares walczył z nimi, ale został pokonany i uwięziony w spiżowym słoju. Został później uratowany przez boga Hermesa.

   Podczas wojny trojańskiej Ares, który stanął po stronie Trojan, został zraniony przez greckiego bohatera Diomedesa, który wbił mu w bok włócznię, posyłając go z rykiem bólu z powrotem na Olimp.


Drzewo genaologiczne Aresa


SYMBOLE I ATRYBUTY ARESA

    Głównym atrybutem Aresa był spiczasty hełm wojownika. Nawet w scenach domowych, takich jak uczty bogów, przedstawiano go z hełmem w ręku. Inne atrybuty boga obejmowały tarczę, włócznię, a czasem miecz w pochwie. Chociaż jego tarcza była często ozdobiona jakimś emblematem, starożytni artyści używali po prostu ogólnego, zaczerpniętego ze standardowego repertuaru, a nie czegoś specyficznego dla boga.

    Ares był zwykle ubrany jak standardowy grecki wojownik z krótką tuniką, napierśnikiem, hełmem i nagolennikami. Napierśnik był często pomijany na rzecz prostej tuniki, a czasami przedstawiano go nago, z wyjątkiem hełmu i tarczy. Ares może być dość trudny do zidentyfikowania w sztuce starożytnej Grecji, ponieważ niewiele go odróżnia od innych postaci wojowników.

    Świętym zwierzęciem Aresa był wąż. Był również związany z pewnymi ptakami, takimi jak sęp i kilka gatunków sów, które starożytna wróżba zidentyfikowała jako zapowiedzi wojny, buntu i nieszczęścia.

    W samej Grecji kult Aresa nie był zbyt powszechny. W Atenach miał świątynię zawierającą posąg wykonany przez Alkamenesa ; w Geronthrae w Lakonii miał świątynię z zagajnikiem, gdzie obchodzono coroczne święto, podczas którego żadna kobieta nie mogła zbliżyć się do świątyni. Czczono go także w pobliżu Tegei oraz w mieście, w Olimpii  w pobliżu Teb  W Sparcie, gdzie znajdował się starożytny posąg przedstawiający boga w kajdanach, aby wskazać, że duch wojenny i zwycięstwo nigdy nie opuszczą miasta Sparty.


ARES  W  LITERATURZE


Homerycki Hymn 8 do Aresa:

"Powstrzymaj też przenikliwą wściekłość mego serca, która prowokuje mnie do kroczenia drogami mrożącej krew w żyłach walki. Raczej, o błogosławiony, daj mi odwagę, abym przestrzegał nieszkodliwych praw pokoju, unikając walki, nienawiści i gwałtownych demonów śmierci".

Homer, Iliada 5. 592

Ares bawił się w jego rękach z gigantyczną włócznią i sięgał teraz przed Hektorem, a teraz za nim. Diomedes z wielkiego okrzyku wojennego zadrżał ze strachu, jak go widział."

Hezjod, Tarcza Heraklesa 56

Jest nienasycony w bitwie, płonie jak światło płonącego ognia w jego zbroi i stoi w swoich rydwanach, a jego biegnące konie są stratowane i wygniotły ziemię kopytami… A cały zagajnik i ołtarz… zostały rozświetlone przez straszliwego boga, Aresa, on sam i jego zbroję, a blask z jego oczu był jak ogień, rzeź wołającego Aresa, jego głos, kursuje po całym świętym gaju”.

Kwintus Smyrneusz, Upadek Troi 1, 923

Prosto z Olimpu w dół Ares rzucił się, szybki i jasny jak piorun, strasznie błyskający z potężnej ręki Zeusa”.


[31.08.2022, Toruń]

POLSKA KRONIKA FILMOWA 79/19A

 



    Kronika, jaką udostępniam (naprawdę warto ją obejrzeć) traktuje w całości o szkołach, o edukacji, o wysiłku Polski Ludowej polegającym na rozwoju systemu edukacji i infrastruktury edukacyjne od powojnia do roku 1979.

    Jako że byłem malutkim trybikiem tego systemu, a że przed nami kolejny rok szkolny, przeto przy udziale filmu dokumentalnego chciałbym przypomnieć, że PRL nie był państwem takim, jakim widzą go współcześni politycy szydzący z osiągnięć tamtego okresu. Oczywiście, że nie wszystko w tej niedawnej Polsce zasługuje na brawa, ale przecież chyba nie ma takiego państwa na świecie, którego obywatele byliby w stu procentach zadowoleni z minionej władzy, czy rzeczywistości panującej ileś tam lat wstecz. Myślę, że my, Polacy, przynajmniej w dziedzinie edukacji, nie musimy się wstydzić, a trzeba też zaznaczyć, że tak bardzo krytykowany obecnie okres "małej stabilizacji" za czasów Gomułki, w temacie edukacji miał wiele pozytywów do przekazania. To przecież z inicjatywy towarzysza "Wiesława" nastąpił historyczny wręcz rozwój szkolnictwa podstawowego, średniego i zawodowego, to w końcu Władysław Gomułka rzucił hasło "1000 szkół na Tysiąclecie Państwa Polskiego" i przez sześć lat zbudowano tych 1000 szkół, a uwzględniając wszystkie szkoły, jakie zbudowano w ramach tej akcji, było ich 1417. Proszę mi wskazać dokonania jakiegokolwiek rządu po roku 1980, który "wybudowałby" tyle obiektów edukacyjnych. Ale przejdźmy do kroniki, która powie prawdę, prawdę wbrew niedowiarkom lub ignorantom.

Przy okazji życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku Szkolnym naszym Nauczycielom!!!    ... i uczniom oczywiście też!!!

Na pohybel .............!

POLSKA KRONIKA FILMOWA 79/19A


https://www.35mm.online/vod/kroniki/polska-kronika-filmowa-79-19a



Główne tematy Kroniki oraz slajdy 

  • Polska szkoła.

  • Po wojnie w ruinach szkół i bibliotek spalone polskie książki.

  • Otwarcie każdej nowej biblioteki lub szkoły dawało nie mniej satysfakcji niż uruchomienie zakładu czy urządzenie sklepu.

  • Z rozmachem wzięliśmy się za analfabetyzm – 3 miliony Polaków nie potrafiło się nawet podpisać.

  • W latach 60-tych uczył się co czwarty Polak.

  • Odrabialiśmy zaległości w technikach i szkołach pomaturalnych, na studiach zaocznych. Tysiąc szkół na 1000-lecie – któż nie pamięta tego hasła?

  • W dwusetną rocznicę powołania Komisji Edukacji Narodowej Sejm uchwalił ustawę o tworzeniu na wsi szkół zbiorczych.

  • Pierwsze powojenne kursy od współczesnego szkolnictwa dzieli cała epoka.







[31.08.2022, Toruń]

30 sierpnia 2022

KALENDARIUM 30. SIERPNIA

 



KALENDARIUM 30. SIERPNIA


1589 – urodził się Abraham Govaerts - flamandzki malarz [zm. 1626]

1599 – Willem Cornelisz Duyster - holenderski malarz [zm. 1635]



1748 – urodził się Jacques-Louis David - francuski malarz [zm. 1825]



1797 – Mary Shelley - brytyjska pisarka [zm. 1851]



1804 — urodził się Aleksander Chodźko - poeta, orientalista i slawista [zm. 1891]



1855 – urodził się Karol Hoffman - dziennikarz, pisarz, działacz społeczny, popularyzator krajoznawstwa [zm. 1937]



1882 — urodziła się Ona Pleirytė-Puidienė (Vaidelutė) - litewska pisarka i tłumaczka [zm. 1936]



1919 – urodziła się Ryszarda Hanin - aktorka [zm. 1994]



1955 — zmarł Julian Korsak - poeta i tłumacz [ur.1806 lub 1807]



2013 – zmarł Seamus Heaney - irlandzki poeta, laureat Nagrody Nobla [ur. 1939]



[30.08.2022, Toruń]

KALENDARIUM 29. SIERPNIA

 


KALENDARIUM 29. SIERPNIA


1499 – zmarł Alessio Baldovinetti - włoski malarz [ur. 1427]



1632 – urodził się John Locke - angielski filozof [zm. 1704]



1661 – zmarł Louis Couperin - francuski kompozytor, organista, klawesynista [ur. ok. 1626]



1862 — urodził się Maurice Maeterlinck - belgijski dramaturg, poeta, eseista piszący po francusku [zm. 1949]



1871 — zmarł Paul de Kock – francuski pisarz [ur. 1793]



1913 – urodził się Jan Ekier - pianista, kompozytor [zm. 2014]



1915 – urodziła się Ingrid Bergman - szwedzka aktorka [zm. 1982]



1916 — zmarła Jadwiga Strokowa - działaczka społeczna, nauczycielka i poetka [ur.1854]



1987 – zmarł Henryk Bąk - aktor [ur. 1923]



[30.08.2022, Toruń]

WERSETY (10) BRZYDKI WIERSZ TURPISTY


Jerzy Duda – Gracz - „Para”



BRZYDKI WIERSZ TURPISTY



Ja, proszę pani,

jestem do bani,



czas wolny spędzam na zmywaku

z zajęć przyjemniejszych braku.



Już przyszłych wiosen nie liczę,

stojąc przed śmierci obliczem.

Herbatkę z rumem popijam,

tak gnuśne życie mi mija.



Zasypiam, wstaję zaspany,

konterfekt mój rozmemłany.

Cuchnące łoże starości

obmierzłe ciało me gości.



Turpizmem obezwładniony,

ani kochanki, ni żony

ciało me nieciekawe,

nieskore na zabawę.



A w przeszłości, moja pani,

byłem ci ja tylko dla niej.



Cóż, kiedy ledwie najmniejszy paluszek

podałaś, abym go musnął wargami

I tak został mi w pamięci okruszek

tej żałosnej miłości między nami.



Dlatego żałować nie żałuję

i tylko serce bębni przyduszone,

i coraz to mniej oddycham, mniej czuję,

natomiast chyżo witam się ze zgonem.




[30.08.2022, Toruń]

KALENDARIUM 28. SIERPNIA

 



KALENDARIUM 28. SIERPNIA


1481 – urodził się Francisco de Sá de Miranda - portugalski poeta, humanista [zm. 1558]



1749 — urodził się Johann Wolfgang von Goethe – niemiecki poeta, dramaturg, prozaik okresu romantyzmu [zm. 1832]



1811 – urodził się Tadeusz Łada-Zabłocki - etnograf, tłumacz, poeta [zm. 1847]



1833 – urodził się Edward Burne-Jones - brytyjski malarz [zm. 1898]



1929 — zmarł Aleksander Szczęsny - poeta, autor książek dla dzieci i tłumacz baśni Andersena [ur. 1885]

1930 – urodził się Roman Śliwonik - pisarz [zm. 2012]



1930 – zmarł Stanisław Bergman - malarz [ur. 1862]


[30.08.2022, Toruń]


MINIATURY (7) LEKKO PISZĄCY DŁUGOPIS

 



LEKKO  PISZĄCY  DŁUGOPIS


Wał ziemi usypany na kształt trójkąta przykrywał piwnice. Dochodził aż do obszernych dwukondygnacyjnych komórek. Wejście do pierwszej z nich stanowiły szerokie drewniane drzwi (wrota), które otwierały się maksymalnie do kąta równego dziewięćdziesiąt stopni, zaś większe rozwarcie ich nie było możliwe, gdyż nie pozwalało na to owo usypisko nad piwnicami porośnięte trawą i wszelkiego rodzaju zielskiem.

Chcąc przedostać się z kopuły zielonego zadaszenia piwnic do wnętrza pierwszej z brzegu komórki, Adaś musiał uważnie stąpać, aby nie usunęła mu się noga, kiedy przechodził po krawędzi tego swoistego dachu , trzymając się chybotliwych wrót, a następnie chwytając framugę, aby w końcu móc dostać się do środka, wykonawszy dość ryzykowny skok – ziemia bowiem była dwa i pół metra poniżej.

Chłopiec zamykał wtedy wrota, pociągając przytwierdzony do nich sznurek i już mógł zasiąść na starym, nieco już zmurszałym krześle, ustawionym przy równie historycznie wyglądającym stole, którego blat był jednak wystarczająco gładki i prosty, aby móc rozłożyć na nim otwarty zeszyt i przystąpić do pisania.

Zeszyt schowany uprzednio do tekturowego pudełka po butach oraz długopis były już wyjęte przez Adasia, którego teraz czekała dłuższa chwila przyjemności. Ilekroć chłopiec zapragnął skosztować radości pisania, zachodził zwykle do tej komórki położonej nad garażem. Tutaj miał spokój i ciszę, czego nie zawsze mógł się spodziewać w domu. Ponadto nie lubił być pod presją dociekań rodziców wyrażających się w zapytaniu: - co też nasza pociecha pisze w tym notesie; wszak są wakacje i żadna pisemna praca nie była mu zadana. Z drugiej strony chłopiec wymykał się z rodzinnego domu częściej pod nieobecność rodziców, gdyż ci nie pochwaliliby jego ryzykownych wejść do komórki od strony piwnic. Można się było do niej dostać po drabinie bezpośrednio z garażu, lecz klucz do niego spoczywał zwykle w wewnętrznej kieszeni roboczej bluzy ojca.

Chłopiec cieszył się ogromnie nie tylko dlatego, że mógł pisać, lecz również z tego powodu, iż radość pisania spowodowana była posiadaniem taniego, plastykowego długopisu wyposażonego we wkład ze świetnie rozlewającym się ciemnogranatowym tuszem, i był to „lekko piszący” wkład.

Chłopiec pomyślał sobie, że ten długopis jest pomyślna wróżbą dla niego – pisząc z taką łatwością, wyraźnie, niemal kaligraficznie, co zawdzięczał wkładowi, zostanie kiedyś prawdziwym pisarzem.

Los jednak, jak powszechnie wiadomo, lubi płatać figle.


[29.08.2022, Toruń]

29 sierpnia 2022

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (779) AWARIA

 



779.

Ja chyba nie mogę żyć bez pisania, czego dowodem niniejszy wpis, który powstał ręcznie, a dopiero później został przepisany „na czysto” do kawiarenki.

Otóż około 1-1.30 w poniedziałkową noc wysiadł prąd, a dokładnie „spalił się” licznik, taki przedpłatowy, tj. płacisz – uzupełniasz kilowaty na zaś – wpisujesz kod – wyswietlacz na liczniku informuje ile masz jeszcze wolnych kW do zużycia.

No i oczywiście z tego powodu nie ma Internetu, nie ma na czym zagotować wody, nie mówiąc już o tym, że jest się na dobrej drodze do zepsucia się jedzonka w lodówce. Ba, nie spodziewając się awarii, dopuściłem do tego, że rozładowała się moja komórka, która zwykle uzupełniam prądem w nocy.

Tak oto na własnej skórze przekonuję się, że w dzisiejszych czasach trudno życ bez elektryczności; innymi słowy człowiek skazany jest na łaskę i niełaskę nowoczesności.

Jak było dawniej? Za czasów mojego dzieciństwa wyłączanie prądu było zjawiskiem stosunkowo częstym. Nasza przyfabryczna kamienica był ogniwem w łańcuchelektrycznej trakcji cukrowni. Jeśli więc w zakładzie zdarzyła się prądowa awaria, odłączano też naszą kamienicę; jeżeli zachodziła konieczność oszczędzania energii elektrycznej, odłączano całe przyzakładowe osiedla, gdyż zatrzymanie produkcji cukru podczas kampanii wiązałoby się z ogromnymi stratami.

Jednakowoż jeżeli nie można było przy tych smutnych okazjach korzystać z lodówek, ich zawartość, głównie mięsną, przenoszono do naprawdę chłodnych piwnic. Wodę i wszystko co związane z gotowaniem, pieczeniem i smażeniem można było załatwić na węglowej kuchni (w tamtych czasach nie dostarczano do naszej kamienicy gazu w butlach). Samą wodę mieliśmy na bieżąco, z oglądania telewizji i słuchania radia trzeba było zrezygnować, choć pamiętam, że akurat wtedy, przynajmniej u mnie w domu, czytało się przy świecach, jakby na pohybel braku elektryczności.

A zatem ciężko w dzisiejszych czasach przywyknąć do braku prądu, zwłaszcza wtedy, gdy awarie nie są spowodowane bezpośrednio z kataklizmem pogodowym.

Więc zebrało mi się na pisanie… pisze jak za dobrych dawnych lat – ołówkiem na kratkowanej kartce papieru.


[29.08.2022, Toruń]

28 sierpnia 2022

POEZJA (25) EDWARD CHŁOPICKI I EDMUND KRZYMUSKI

 

Dzisiaj w kąciku poezji dwa wiersze poetów / pisarzy nieznanych szerszej publiczności. Oba wiersze utrzymane są w tonacji minorowej; ten drugi wręcz bezpośrednio nawiązuje do jednego z najsmutniejszych preludiów Fryderyka Szopena [preludium Szopena op. 28, Nr 6, tutaj w interpretacji francuskiej pianistki Hélène Tysman] 



EDWARD CHŁOPICKI (1830 - 1894) - STRZECHY UBOGICH


Widziałem strzechę rolnika ubogą,

Pełną śród bólu wytrwałości cichej:

Gdy głód zawita na niwie tam lichej,

Krzyż, znak pokory, wyrasta nad drogą;

Gdy ogień pożre i stóg i owczarnię,

Zdwojoną pracą czeladź dzielnie radzi;

Gdy śmierć, włóczęga, o próg ten zawadzi,

Bardziej się żywe do żywego garnie!...


To jedne; inne widziałem śród wioski

Siedziby nędzy, odarte z sił ducha:

Gdy głód na pole sprowadzi posucha,

Klątwę miotają na ten palec boski;

Gdy się pożoga nad siołem rozzłości,

Nadzy ramiona opuszczą bezwładnie;

Gdy się śmierć z kosą pod strzechę zakradnie,

Żywy żywemu źdźbła życia-zazdrości.


Błogosławieni cisi i wytrwali!

Praca i wiara życia ich kolczugą;

W niej nad krateru przejdą wrzącą strugą,

Jak feniks silni, żyjący i cali.

Biada tym drugim! Przedwieczna ich dola:

Prometeusza wołać w niebo głosem,

Bezużytecznie znosić cios za ciosem

I jak cień grzeszny znikać z ofiar pola...



EDMUND KRZYMUSKI (1852 – 1928) - SMUTNA POWIEŚĆ

(do preludium Szopena op. 28, Nr 6)


Czemu mnie witają dzwony

Jęki grobowemi,

Gdy do lubej zatęskniony

Wracam z obcej ziemi?


Czemu dźwięczą tak ponuro,

Gdy sny złote roję?

Czemu niepokoju chmurą

Szczęście mącą moje?


Jakaś skarga wciąż się smutniej

Z dzwonów tych wydziela,

Dziś gdy z duszy mojej lutni

Płynie myśl wesela.


Gdym odjeżdżał, kwiat mi dała,

Niezabudkę małą,

A choć płaczem mnie żegnała,

W łzach jej coś śpiewało.


Lecz z tych dzwonów taka głucha

Rozpacz jakaś wieje,

Jak gdy zwątpień zawierucha

Wszystkie rwie nadzieje.


Spieszy młodzian zatęskniony

Spieszy do kochanki,

Wciąż wyraźniej biją dzwony —

Nie na ślubne wianki.


Już z za drzew bieleje strzecha,

Chłopcu serce płonie,

A tu, jak grobowe echa,

Bije dzwon po dzwonie.


Stanął. Ludzkie słychać płacze!

............

Serce pękło mu tułacze,

I nie umilkł jeszcze dzwon,

Gdy już z nią się złączył on.



[28.08.2022, Toruń]

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (777 - 778) UROSŁA. TEN DRUGI ŚWIAT.

 



777.

Jak widać na obrazku, mój kwiatek sporo urósł. Pojawiły się też w dolnej części szeflery nowe, szybko rozwijające się odrosty. Szeflera podlewana jest codziennie, czasami rano i wieczorem, oczywiście wtedy w niewielkich ilościach: wodą, wodą gazowaną i wodą wlaną do butelki po mleku; od czasu do czasu wodą z biohumusem. Dzisiaj moja szeflera pilnowana jest przez pluszaki Adelki: krówkę – po lewej i „misia” – z prawej strony roślinki.


778.

Moje obecne życie składa się z dwóch niezależnych, choć powiązanych z sobą światów. Ten świat realny, niezbyt interesujący, który jednak staram się wypełnić ciekawszymi elementami domowego życia to moja codzienność trwająca od, powiedzmy, 9-tej rano po 2. lub 3. w nocy. Jest jeszcze inny świat: wyobraźni i snów, który czasami pojawia się od niechcenia – wystarczy przymknąć oczy na parę minut – ale też bywa przeze mnie wywoływany w pełni świadomie. Nie wiem, czy to jest przypadłość właściwa mojej skromnej osobie, czy też jest to cecha każdego człowieka.

Któregoś razu starałem się we śnie lub na jawie z przymkniętymi oczami odtworzyć widok mojego rodzinnego domu, a w zasadzie podwórka i takiej alejki biegnącej od podwórka między dwoma zagrodzonymi ogrodami. Byłem aż przerażony fotograficzną wiernością obrazu: wokół podwórka komórki, trzepak mniej więcej pośrodku, wysoka lampa na drewnianym słupie (od razu skojarzyłem ją z zimą, kiedy spoglądając na nią z zamkniętego okna domu, sprawdzałem, jak gęsty pada śnieg), wreszcie ta alejka, zaraz po prawej wkopana szyna kolejowa, tj. takie urządzenie w kształcie litery T; z obu zamion zwisały: kawałek szyny wąskotorowej i kwadratowa metalowa płyta; z tej „Tetki” zwisała też na łańcuchu dosyć ciężka, również metalowa „pałka”. Urządzenie to służyło do alarmowania straży pożarnej w przypadku dostrzeżenia w okolicy pożaru. Idę oczami wyobraźni dalej, mijając po lewej stronie sąsiadujące z sobą trzy ogródki działkowe, po prawej nieuprawiany ogród sąsiada (po pewnym czasie przejęliśmy ten ogród) i nasz podchodzący pod betonowy płot cukrowni. Alejka ta po minięciu ogródków kurczyła się w wąską ścieżkę prowadzącą pomiędzy stawem a zakładowym parkanem.

Ale nie tylko wspomnieniowe obrazy z dzieciństwa; także mniej lub bardziej rzeczywiste wyobrażenia związane ze szkołą lub też moimi późniejszymi podróżami po Europie. Niestety są one bardziej obciążeniem mojej pamięci, aniżeli obrazami dającymi mi satysfakcję.


[28.08.2022, Toruń]