Georges de La Tour - "Maria Magdalena"

Georges de La Tour  -  "Maria Magdalena"

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

04 lipca 2025

HOMER - ILIADA - KSIĘGA II (7)

 

Obaczmy fałsz Kalchasa wieszczby lub sprawdzenie;

Bo których nie wtrąciły Mojry¹²⁴ w smutne cienie,

Którzy dotąd żyjecie, w was żywe mam świadki:

Gdy do Aulidy¹²⁵ greckie zbierały się statki

Niosąc tysięczne klęski pod mur Ilijonu,

A my pod miłym cieniem wyniosłego klonu,

Przy którym wody nurtem wytryskały czystym,

Bili święte ofiary bogom wiekuistym

Znak wielki się pokazał, jaki się nie zdarza:

Z czerwonymi plamami idzie spod ołtarza

Smok¹²⁶ straszny, który zaraz na drzewo się wspina,

Gdzie się ptasząt na wierzchu wylęga rodzina:

Ośmioro było w liściu zagnieżdżonych skrycie,

A dziewiąta samiczka, co im dała życie.

Tam on wlazłszy pisklęta świerczące pożera:

Matka smutne nad dziećmi żale rozpościera,

Wtem ją, próżny niosącą ratunek, za skrzydło

Pochwyciwszy, okrutne pożarło straszydło.

Gdy tak połknął smok dzieci i matkę kwilącą,

Rzecz cudowna się w porę zdarzyła znaczącą:

Bo Kronida¹²⁷, z którego wyszedł przeznaczenia,

Natychmiast w kamień smoka strasznego zamienia;

Na to nas wszystkich wielkie podziwienie bierze.

Pomnijcie, wszak to było przy samej ofierze.

Zaraz Kalchas wykłada przeznaczenie wieczne:

«Czemużeście zamilkły, Achaje waleczne?

Ten znak pewny Zeusa opatrzność nam dała,

Nierychły jego skutek, ale wielka chwała.

Jak ten smok osiem drobnych pisklątek zadławił

I z nimi wraz dziewiątą ich matkę też strawił:

Tak walczyć przez lat dziewięć dla nas wyrok stoi,

A dziesiątego roku dobędziemy Troi».

Tak on wróżył: co teraz wnet się uskuteczni.

Bądźcie więc w przedsięwzięciu, Achaje, stateczni,

Póki miasta Pryjama nie weźmiem zdobyczą».

Skończył mądry Odyseusz, greckie wojska krzyczą;

Głośny okrzyk, od ludu ochoczego wszczęty,

Odbijały stojące na brzegach okręty;

Wszyscy brzmią pochwałami twymi, Odyssesie.

Potem Nestor poważny taki głos podniesie:

«Ach! Przez bogów! Jużeśmy chłopcami się stali,

Już nas do dzieł rycerskich piękna chęć nie pali.

W cóż się, pytam, obrócą nasze obietnice,

W co przysięgi, podane w co pójdą prawice?

Takież to dopełnienie zaręczonej wiary?

Wszystko, jak widzę, znikło z dymami ofiary.

Tak długo tu jesteśmy — i chcemy się wadzić?

Nie mogą nas do celu kłótnie doprowadzić.

Ty, Atrydo, stałością uzbrój piersi twoje,

Prowadź nas na kurzawy i na trwałe boje;

Wzgardź tymi, co od rady oddzielać się śmieją:

W niemęskim próżnowaniu niech podło gnuśnieją!

--------------------------------------------------------------------------

¹²⁴Mojry (mit. gr.) — boginie przeznaczenia, przedstawiane z przędzą symbolizującą ludzkie życie.

¹²⁵Aulida — port na wybrzeżu Beocji.

¹²⁶smok — w dawnej polszczyźnie: wąż.

¹²⁷Kronida — przydomek Zeusa (syn Kronosa).

-------------------------------------------------------------------------

Daremne ich życzenia: nie ruszym stąd kroku,

Aż ujrzym fałsz lub prawdę Zeusa wyroku.

Pan bogów nas w zamysłach uszczęśliwi,

Bo kiedy na okręty wsiadali Achiwi,

Niosąc Troi zniszczenie, pomyślne obroty

Wróżąc niebo, prawymi¹²⁸ uderzyło grzmoty.

Nie myślcież o powrocie wprzódy, przyjaciele,

Aż każdy weźmie ładną Trojankę w podziele

I zemści się Heleny jęków i kłopotu.

Lecz jeżeli kto żąda upornie powrotu,

Niechaj wsiada na okręt; wpośród morskich toni

Zasłużony go wyrok i kara dogoni.

Radź sam, królu, i drugich radę miej na względzie;

Co ja powiem, uwagi twojej godne będzie.

Dziel mnóstwo na narody, narody na szyki,

By sobie wzajem niosły pomoc wojowniki!

Gdy to zrobisz, a Grecy nie stawią się sprzecznie,

Natenczas możesz, królu, poznać dostatecznie,

Kto jest gnuśny, kto dzielny z wodzów i żołnierzy,

Bo każdy się na placu własną siłą zmierzy;

I czy do wzięcia miasta bogi na zawadzie,

Czy też tchórzostwo ludu zawadę nam kładzie».

Agamemnon tak mówi na rzecz¹²⁹ Nestorową:

«Wszystkich celujesz, starcze, radą i wymową.

Gdyby mi Feb¹³⁰ i Pallas, i Kronid życzliwy

Dziesięć takich dał radców pomiędzy Achiwy,

Zniszczylibyśmy dawno złe Dardanów plemię

I Pryjama wyniosłe miasto wbili w ziemię.

Ale mnie syn Kronosa ukarał bez miary,

Gdy mnie świeżo wprowadził w niepotrzebne swary:

Otom się z Achillesem skłócił o dziewczynę,

Przyszło do ciężkiej zwady, a jam dał przyczynę.

Wszakże, gdy niechęć zgaśnie, która się w nas wkradła,

Już zginęły Dardany, już Troja upadła.

Teraz weźcie posiłek, waleczni rycerze,

Gotujcie się do boju, opatrzcie¹³¹ puklerze¹³²,

Dzidy ostrzcie, obroku nie szczędźcie dla koni,

Doświadczcie waszych wozów i wszelakiej broni.

Srogim Aresem¹³³ cały dzień będziem się bili,

A wytchnąć nie pozwolę ani jednej chwili;

Z samą się chyba przerwie bój okrutny nocą,

Dobrze się tu i piersi, i tarcze zapocą;

Bez przerwy rohatyną¹³⁴ robiąc, dłoń zdrętwieje,

I konie wóz ciągnące hojny pot obleje.

A kto się na okręty od boju oddali,

Przysięgam, że od zguby nic go nie ocali:

Psom się na brzydką pastwę i sępom dostanie».

Skończył, a straszne wojska powstało wołanie:

Grzmi powietrze, jak ryczą na morzu bałwany,

Gdy z innymi Not wiatry walczy zagniewany

----------------------------------------------------------------------------

¹²⁸prawy (daw.) — prawdziwy.

¹²⁹rzecz (daw.) — mowa.

¹³⁰Feb — przydomek Apolla, boga słońca.

¹³¹opatrzyć (daw.) — przygotować a. naprawić.

¹³²puklerz — rodzaj okrągłej, wypukłej tarczy.

¹³³Ares (mit. gr.) — bóg wojny; tu przen.: zapał bojowy.

¹³⁴rohatyna — rodzaj włóczni zaopatrzonej dodatkowo w hak.

----------------------------------------------------------------------------

I na skałę pobrzeżną całą moc wywiera,

A skała silnym barkiem gniew jego odpiera.

Z rady do naw gromada rozchodzi się cała,

W namiotach palą ognie, zasilają ciała…

A gdy już dosyć mieli jadła i napoju,

Szanowny starzec Nestor tak radzi o boju:

«Atrydo! Mężów królu, to jest moje zdanie,

Aby czasu nie tracić, przyśpieszyć spotkanie:

To chwila, którą Zeus daje nam łaskawy.

Niech woźni lud zwołają, niech porzuca nawy

I szeroko zastąpi morza całe brzegi;

A my gęsto ściśnione przechodząc szeregi.

Wydamy znak Aresa, że już bitwy pora».

Przyjął król Atryd zdanie mądrego Nestora.

Zatem woźnych do siebie przywołuje głośnych;

Ci krzyk ogromny z piersi wydają donośnych

I do boju waleczne gromadzą Achiwy.

Cały obóz napełnia odgłos ich straszliwy.

A Zeusa zastępce, berłowładne króle,

W orszaku lud stawiają i gotują w pole.

W pośrodku ich Pallada z modrymi oczyma

W boskim ręku egidę¹³⁵ nieśmiertelną trzyma;

Sto złotych frędzli wisi, sztuka w nich cudowna,

Każda w swoim szacunku stu wołom się rowna;

Z taką tarczą obiega Pallas greckie roty,

W piersi mężom dodaje rycerskiej ochoty.

Natychmiast do powrotu wszelka chęć ustała,

Wojny wszyscy wołają, wojny chęć w nich pała.

Jak na górze zajadły ogień las pożera,

Wokoło się na pola jasność rozpościera:

Tak kiedy ci mężnymi postępują kroki,

Błyszczy się miedź i rzuca blaskiem pod obłoki.

Jak na azyjskiej łące, gdzie Kaistru¹³⁶ wody,

Stadami się zbiegają powietrzne narody,

Gęsi i z długą szyją łabędzie, żurawie,

Biją skrzydły powietrze i w niesfornej wrzawie

Zniżają się, a odgłos brzmi po całej łące:

Tak i z naw, i z namiotów Achajów tysiące

Na liczne podzielone roty i szeregi

Wylewają się hurmem na Skamandru¹³⁷ brzegi;

Drży ziemia, gdy stąpają i męże, i konie.

Ile kwiatów i liści zdobi wiosny skronie,

Ile się much uwija latem w tej godzinie,

Gdy słodkim pasterz mlekiem napełnia naczynie:

Tyle w polu Aresa greckich mężów stoi,

Czyhających na zgubę Trojanów i Troi.

Wodzowie do potyczki szykują żołnierze

I tak je rozeznają, jak kozy pasterze,

Kiedy się na pastwisku pomieszają z sobą.

Atryd wyższy nad wszystkich jest wojska ozdobą,

Głowę, oko ma takie, jak u Kronijona,

-------------------------------------------------------------------------------

¹³⁵egida — mityczna tarcza wykuta przez Hefajstosa.

¹³⁶Kaistros — rzeka płynąca przez krainy Lidię i Jonię.

¹³⁷Skamander — rzeka pod Troją.



[04.07.2025, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz