„Ktoś
ty?” Ksiądz milczał. „Co tu robisz, mnichu?
Co
znaczy papier ten? na Lucyfera!”
Tu
Dzieduszycki zajęczał
po cichu, Oko, Wzrok
Ale
tak jęknął,
jak
człek, co umiera.
Spojrzał
— chciał spojrzeć,
lecz w powiek kielichu
Nie
było oczu, tylko białość szczera
Jak
w zwierciadlanym łysnęła odruzgu²⁰¹,
Szkło
tylko — gałki uciekły do mózgu.
Starosta
spojrzał
i cofnął się biały
Jak
wosk, jak
oczy, którymi go szukał
Pan
Dzieduszycki; ale okazały
W
cofnieniu się swym na ludzi nie hukał,
Zwłaszcza,
że ksiądz był wielki — a on mały.
Nieraz
zaś przedtem pan Starosta fukał
Na
równych sobie, niższym dawał szlagę²⁰²,
Licząc
na swoją
małość i powagę.
Więc
co miał w oczach skier, wszystkie zapalił,
Co
miał na czole zmarszczków²⁰³, zebrał razem.
Sam
by się Jowisz oburzony chwalił
Tak
olimpijskim na twarzy wyrazem.
Spiorunowany
ksiądz się w proch nie walił,
Lecz
w jedną
szybę okien rzucił głazem;
Na
ten brzęk wszystkie ganki i komnaty
Przewiał
ogromny wrzask: Konfederaty²⁰⁴.
Starosta
spuścił łeb — ksiądz się przybliżył
I
wyjął
szablę mu złoconą z ręki:
„Przebacz,
wielmożny pan, jeślim
ubliżył,
Lecz
zamek był nam potrzebny; a jęki
Tego
człowieka słuszne. Bóg go zniżył.
Ten,
co na krzyżu poniósł krwawe męki,
Ten
go nam daje;
a wyrok nie minie.
Kto
mieczem grzeszył, ten od miecza zginie.” —
Podczas
tej
mowy
twarze się wąsate
Pokazywały
w podwojach,
kołpaki²⁰⁵,
Konfederatki²⁰⁶,
czapki i rogate,
I
krągłe, i kapuzy²⁰⁷, i pakłaki²⁰⁸,
I
owe jeszcze
uszami skrzydlate,
Co
ekonomów są laurem. Gdy taki
Rój
czapek i rój
północnych latarek
Zjawił
się, rzekł ksiądz: „ja
jestem
ksiądz Marek!”
____________________________________________
²⁰¹odruzg
— odłam. [przypis edytorski]
²⁰²szlaga
— kula z drewnianą rękojeścią,
bitnia, rodzaj
maczugi.
²⁰³zmarszczków
— dziś popr. forma D. lm: zmarszczek.
²⁰⁴konfederaty
— dziś popr. forma M. lm: konfederaci.
²⁰⁵kołpak
— wysoka czapka z futrzanym otokiem, popularna w XVIII w. w Europie
Wschodniej.
²⁰⁶konfederatka
— noszona przez konfederatów barskich czapka rogatywka, obszyta
futrem, często ozdobiona czaplim piórem.
²⁰⁷kapuza
(z łac. caput: głowa) — futrzana czapka-uszanka.
²⁰⁸pakłak
— gruba tania tkanina.
_______________________________________________
Wstrzymał
się — powiódł okiem po Staroście.
Zmarszczył
się… i rzekł: „dla Kozaka Sawy²⁰⁹,
Który
się bije z chłopami na moście,
Wypuścić
racę nad zamkiem Ladawy,
Wy
się tu, proszę, bracia, nie panoszcie
Rabunkiem,
zamek się nie poddał krwawy;
Ale
wielmożny dziedzic sam to czuje,
Że
opór próżny — więc kapituluje”
—
— Na
to Starosta krzyknął: „protestuję
Przeciwko
zdradzie haniebnej
waszmościów,
Jako
Rzymianin, z zamku ustępuję.
Mieć
nie będziecie nawet moich kościów.” —
Tu
mi czytelnik zapewne daruje
Trochę
w tej
mowie niegramatycznościów;
Lub
niechaj
raczy ze mną na spoczynek
Do
księżycowych wrócić Anielinek.
O!
tam poezja
gotowa — Romeo!
Pożycz
mi twoich słów rozpłomienionych.
Zresztą
już
Ursę²¹⁰ mam z Kassyjopeą²¹¹,
Mam
księżyc i mam dwoje
serc pęknionych,
I
Filomelę²¹², co tak jak
J. B. O.²¹³
Ów
Londyńczyków słowik zapalonych,
Śpiewa
dla chcących spać arystokratów,
Tak
że go wszyscy dają
do stu katów.
O!
tam poezja.
— Gdyby tylko na to,
Aby
się żegnać, warto brać amanty²¹⁴.
Czuliście
kiedy tę łzę lodowatą
Przy
pożegnaniu, ciężką jak
brylanty?
Te
słowa: „pójdę
i skonam za kratą²¹⁵!”
Czyście
słyszeli te słodkie kuranty²¹⁶,
Grane
przez wszystkie pozytywki żywe,
A
jednak
— przysiągłbym, że nie fałszywe.
Czyście
żegnali? klęczeli? włos rwali?
Tracili
ducha? wymowę? kolory?
Pugilares²¹⁷
z paszportem? itd.²¹⁸
Czy
przysięgaliście jako
upiory
Wrócić
po śmierci przy księżycu biali?
Łopotać
w okno czarne skrzydłem zmory?
Kochankę
swoją
w noc poślubną napaść,
Unieść
na koniu i w ziemię się zapaść?
_________________________________________
²⁰⁹Sawa
— Józef Sawa Caliński (1736
- 1771),
syn pułkownika kozackiego, Sawy Czałego, jeden
z najwybitniejszych
dowódców konfederacji
barskiej,
ranny pod Szreńskiem, zmarł w więzieniu.
²¹⁰Ursa
(łac.: niedźwiedzica) — Wielka Niedźwiedzica, gwiazdozbiór
okołobiegunowy płn. nieba; najjaśniejsze
gwiazdy Wielkiej
Niedźwiedzicy tworzą tzw. Wielki Wóz.
²¹¹Kasjopea
— tu: gwiazdozbiór nieba płn. układający
się w kształt litery W; znajduje
się w obszarze Drogi Mlecznej.
²¹²Filomela
(mit. gr.) — siostra Prokne, królowej
Fokidy, zamieniona przez bogów w słowika (lub w jaskółkę).
²¹³J.
B. O. — Józefat Bolesław Ostrowski (1805
- 1871),
krytyk, uczestnik estetyczno-literackiego sporu klasyków z
romantykami, przebywający
na emigracji
w Londynie.
²¹⁴amanty
— dziś popr. forma - amantów; amant — kochanek, ukochany.
²¹⁵za
kratą — tj.
w klasztorze.
²¹⁶kurant
— melodyjka,
grana przez zegar a. pozytywkę.
²¹⁷pugilares
(daw.) — portfel. [
²¹⁸itd.
— w kresowej
wymowie Słowackiego „i tak daléj”
rymuje
się z „rwali”.
_________________________________________________________
Czy
wam pozwolił potem los nie wrócić?
Zachować
smutku wrażenie niestarte,
I
całe życie się przeszłością smucić:
Odwiedzać
morza, ludy, Egipt, Spartę,
A
zawsze: — „ona teraz musi nucić!
Teraz
na księżyc oczy ma otwarte!” —
Ach,
takem ja
śnił — lecz na piramidzie,
Tfu!
— odebrałem list, że za mąż idzie.
To
mię cokolwiek zmięszało²¹⁹ — nie bardzo —
Ale
cokolwiek zmięszało, Bóg świadkiem! —
Są
ludzie, którzy wtenczas klną i gardzą,
Lecz
ja
to smutnym nazywam wypadkiem.
Takich
dwa: a me serce tak zatwardzą,
Że
niezabudką już,
ani bławatkiem
Nie
da się nigdy wyprowadzić w pole,
Chyba
mi posag położą na stole.
Ha,
takem zgorzkniał, że nawet nie trącę
W
tej
pieśni smutnej
lutni pożegnania.
Szeptali
długo jak
wierzby płaczące,
Gołębie
słychać tam było gruchania,
Łzy
zimne usta zmywają
gorące,
Słychać
serc bicia, płacze, słowa, łkania,
Już
się rozeszli — rzecz skończona! — Horor²²⁰!
Miłość
przechodzi już
w pamiątek kolor…
W
kameleona, w serdeczną jaszczurkę,
W
rzecz poetycznie piękną, w sen niebieski,
W
muzę, Olimpu zamglonego córkę,
W
poemat smutny od deski do deski,
W
mgłę podnoszącą się z łez, w białą chmurkę
Na
tle przeszłości, w gwiazdę, w arabeski
Tęczowe
— chmurą obwiedzione złotą.
W
dole: Raphaël pinxit²²¹ albo Giotto²²².
W
galerii siedzi dusza. — O! tęczowa
Kopuło
myśli, tyś moim kościołem! —
Wymalowana,
jasna,
księżycowa
Nad
srebrnym duszy wisząca aniołem,
Modlitwą
w tobie są rozpaczy słowa,
Serce
wygląda jak
urna z popiołem
W
najtajemniejszej
kaplicy stojąca
—
Tak
jesteś,
gdy cię żaden wiatr nie trąca. —
Lecz
kiedy burza zawieje
i zruszy
Z
filarów ciebie, kopuło tęczowa,
Pękasz
jak
niebo nad aniołem duszy;
Próżno
się broni w błyskawicach głowa,
Cały
gmach na nią upada i kruszy
I
ją,
i serce, które biedna chowa
Jak
smętny łabędź pod skrzydły²²³ białemi.
Pękło
— popioły rozwiał wiatr po ziemi.
_____________________________________________________
²¹⁹zmięszać
— dziś popr.: zmieszać.
²²⁰horor
(z łac. horror: dreszcz, trwoga) — tu: okropność.
²²¹pinxit
(łac.) — namalował; formuła używana przy podpisywaniu obrazów;
Rafael Santi (1483
- 1520)
— wybitny włoski malarz i architekt renesansowy.
²²²Giotto
di Bondone (1266
–
1337)
— malarz i architekt wł., wyznaczył drogę renesansowemu
malarstwu wł. poprzez przejście
od stylu wschodniego, bizantyjskiego
do łacińsko-włoskiego.
²²³pod
skrzydły — dziś popr. forma N. lm: pod skrzydłami.
________________________________________________
Skończona
wielka tragedia powagi
I
ciszy greckiej;
reszta wiatru wyciem,
Myśl
zabłysnęła nagle jak
miecz nagi,
Marzenia
stają
się czynem i życiem,
Czyny
się stają
piorunem odwagi —
Rozbiły
kościół! — Pod jego
rozbiciem
I
serce pękło, i burza przewyła…
Z
wszystkiego… patrzcie co? — krzyż i mogiła.
Przez
wszystkie takie sceny odgrywane
W
teatrze naszych wnętrzności²²⁴ Maurycy
Przejdzie,
uczuje
sercem każdą zmianę,
Czas
mu postawi zwierciadło różnicy,
Czas
matematyk. Dziś serce strzaskane.
Ruszył
na koniu pędem błyskawicy,
Za
nim pasieka, szczęście, przeszłość, ona,
Kto
wie za kilka lat, czy jego
żona?
Panna
Aniela, jeszcze
nieświadoma
Odmian,
które się w zamku wydarzyły,
Biegła,
ścieżeczka przed nią była stroma,
Pomiędzy
skalne wijąca się bryły;
Potem
sadzawka i ów dąb z rękoma
Założonymi,
ów dąb pełen siły,
Który
się dawniej
kochał bez nadziei,
Jedno
swe oko topiąc w Galatei²²⁵.
Nad
tą sadzawką nasza młoda panna
Już
zadyszana stanęła, poprawić
Włosy.
Sadzawka była bowiem szklanna,
Można
się było w niej
oczyma bawić,
I
była to gwiazd kryształowych wanna.
I
rybki się w niej
zaczynały jawić
Długie,
błyszczące robiąc korowody,
Ilekroć
łezkę rzuciła do wody;
Ale
przed rankiem rybki spały na dnie.
Panna
Aniela uwiązała włosy,
Nie
przypatrzyła się nawet — czy ładnie,
Lękała
się tknąć kwiatów pełnych rosy…
I
serce biło w niej
— bo chciała zdradnie
Do
zamku dostać się — a jakieś
głosy
W
powietrzu cichym brzęczały i gwary,
Jak
gdyby przez sen mruczał zamek stary.
Konfederatów
był to wrzask daleki,
Którzy
już
doszli byli do piwnicy.
Panna
Aniela wezwała opieki,
Nabożną
będąc, u Bogarodzicy —
A
wtem, gdy wzniosła do nieba powieki,
Blask
jakiś
nagły jak
od błyskawicy
Całą
oślepił. — Nim oddech utracę
W
tej
strofie, powiem, że ujrzała
racę.
________________________________________________
²²⁴wnętrzności
— tu: wnętrze ludzkie, psychika, umysł.
²²⁵Jedno
swe oko topiąc w Galatei — nazwiązanie do historii Cyklopa
Polifema (mit. gr.), który zakochał się nieszczęśliwie w nimfie
morskiej
Galatei; dąb przy zamku był rzeźbiony tak, by przypominał
Polifema.
[26.12.2024,
Toruń]