I co na to powiesz,
ujrzałem ją w pachnącej sukience,
dzwoneczki nasturcji
krzesały na bawełnianym suknie
iskierki popołudniowej pomarańczy
kłaniającego się ku zachodowi dnia,
a bzu świecidełka w jej oczach
wypełnione całą połacią nieba
odbierały mi śmiałość
przejścia na drugą stronę
kasztanowej alei,
w tym przymrużeniu powiek,
pomarańcza wyciskała wszak
coraz niższy rozblask słońca
skierowany prosto w jej oczy,
spostrzegłem uśmiech,
subtelnie rozchylone kąciki warg
kusiły rozkoszą młodzieńczych pocałunków,
obiecywały wiarę
w dozgonną miłość.
Wiem co chcesz powiedzieć,
przetarłem wilgotną dłonią spojrzenie,
jeszcze tylko uniosłem prawe ramię
ponad łożysko tętniącej gwarem ulicy,
ponad sunące auta i sylwetki przechodniów,
aby moje palce mogły przypomnieć sobie
alabastrową powłokę jej skóry,
aby niczym wiosła spacerowej łodzi
mogły skąpać się
w falującej powodzi włosów,
aby poczuły dreszcz
przyprawiający o konwulsje
całe moje ciało
w którym zagotowała się krew.
Powiadasz że wypiłem
o jeden kieliszek za dużo?
Zamówię całą skrzynkę.
[14.05.2017, Tadworth, Surrey, w Anglii]
Mistrzu, kłaniam się nisko...gdyby ktoś o mnie tak napisał, chodziłabym dumna jak paw do końca życia :-)
OdpowiedzUsuń... a kto powiedział, że nie o Tobie? Dziękuje i pozdrawiam
UsuńErotyk jak marzenie. Aż przetarłam wilgotną dłonią spojrzenie. Niesamowite wrażenie, dzięki.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności.
dh... wypada pieknie podziękować i pozdrowić..
Usuń