CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

23 kwietnia 2019

KASI I TEOSIA ZABAWA W CHOWANEGO

- Teoś, mój Boże, jak ty wyglądasz?
Owszem, miała rację. Spodnie utytłane w błocie, ręce po łokcie - podobnież. To świństwo przylepiło się też do jego butów; naniósł tego do salonu, gdzie w równym szeregu na półkach wokół komnaty poukładane książki, jak w bibliotece, a szedł przecież przez wyfroterowany korytarz, na którego parkiecie pozostawił niezatarte ślady jego niezdarności.
Słowem - obraz nędzy i rozpaczy.
- A ja tak na ciebie czekałam! O której to miałeś być?
No i cóż miał powiedzieć na swoje usprawiedliwienie? Że kopał ten dół, w którym miano zainstalować pięciusetlitrową beczkę? Wleje się do niej wody, uzupełni obornikiem, wymiesza i jak raz ta zawiesista, niepachnąca ciecz będzie jak raz pod pomidory i inne warzywa. Sam zresztą, doradził tak dziedziczce.
- Pani Kasiu, ja naprawdę chciałem zdążyć i dlatego tę ostatnią taczkę z gliną popchnąłem na przełaj. Myślałem sobie, nic to, że kałuża, rozpędzę się i jakoś przelecę, gdy tymczasem...
- Utknąłeś w niej, nieboraku.
- Nie wiedziałem, że tak głęboka.
- Padało przecież. Skąd ci do głowy przyszedł, aby przez nią skracać sobie drogę.  Znam dobrze tę kałużę przy ogrodzie. Nigdy bym nie zaryzykowała przeprawić się przez nią.
- Pani Kasia to wszystko wie, przewiduje, we wszystkim się orientuje, nie to co ja. Tak się spieszyłem...
- i widać tego efekty - spóźnienie, a do tego jakiś ty umorusany!
Minę, w przeciwieństwie do niej, miał nietęgą. Zapasowe portki suszą się w drewutni (te, które miał na sobie, były najlepsze), a w tych roboczych butach z wysokimi cholewami przecież że nie będzie się włóczył po parkietach.
- No i co ja teraz z tobą pocznę, nieboraku? Chodź, zaprowadzę cię do łazienki. Marsz za mną!
Co było robić, zdjął buciska i zaczął kroczyć bosymi stopy po wyszlifowanych do połysku parkietowych klapkach, a minę miał niedorajdy-męczennika. Nareszcie otworzyła przed nim łaziekowe drzwi i wepchnęła go do środka.
Kiedy udzielał się w wannie i pod prysznicem, przestępowała z nogi na nogę, to znów pobiegła do salonu i o czymś tam sobie rozmyślała. Powróciła pod drzwi łazienki, a nie słysząc już chluszczenia wody, krzyknęła przez drzwi do ogrodnika.
- A ubierz mi się w ten szlafrok, co wisi na prawo od lustra. ON go nie używa. A te swoje szmatki załaduj do pralki... proszek masz w szafce, znajdziesz.
Zdawało się jej, że coś tam odpowiedział i po minucie - dwu spostrzegła opadającą klamkę, a później otwarły się drzwi.
- No, teraz wyglądasz do rzeczy - uśmiechnęła się, a może nawet roześmiała, widząc jego zmieszanie. - Nawet ci w nim do twarzy - stwierdziła, obrzucając wzrokiem jego nieszczupłą, acz zmizerowa
ną sylwetkę odzianą w JEGO szlafrok.
W Teosiu (któż zdoła odgadnąć skąd) pojawiła się znienagła jakaś nieokrzesana wola pochwycenia jej w ramiona, przyciągnięcia do siebie mocno i nieustępliwie, i dokonania zuchwałej kradzieży pocałunku.
Odstąpiła od niego na krok, choć w gruncie rzeczy jego śmiałość nie bardzo ją przeraziła, bynajmniej, jego zachowanie sprawiłoby jej przyjemność, ale, jak to z kobietami bywa, postanowiła się z nim chwileczkę podroczyć.
- Oj, nie tak prędko, Teosiu... gotowyś pomyśleć, że ja...
- A nie...? - wykrztusił z siebie, powracając do zakłopotania.
- Mamy przecież czas.
- A ON?
- Już moja w tym głowa, skarbie. Tymczasem przejdźmy do salonu, a potem...
- Kiedy?
- Kiedy upierze się twoje ubranko - roześmiała się na głos.
Cóż było robić? Poczłapał na bosaka obok niej. Zgodziła na to, aby objął ją swoim ramieniem... nawet pozwoliła, aby musnął wargami jej prawy policzek... na razie tylko policzek.

[21.04.2019, Badajoz, Extremadura w Hiszpanii]

2 komentarze:

  1. No proszę, proszę… a co to się w tej kawiarence wyprawia? Jakieś romanse, nawet mezalianse? Ciekawe, czy pani Kasia w istocie taka odważna i frywolna, jak na pierwszy rzut oka się wydaje, bo to przestępowanie z nogi na nogę sugeruje jednak, że nie do końca. A Teosia chyba już lubię- nieborak z miną niedorajdy- męczennika, ciekawe połączenie :). Mam oczywiście nadzieję na ciąg dalszy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny odcineczek będzie zaskoczeniem. /Wszelkie podobieństwa (Teosia) do rzeczywistych osób są w pełni uzasadnione/ ...pozdrawiam

      Usuń