ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

11 września 2020

"NIE BĄDŹ OBOJĘTNYM"

 

W kawiarence nie wszystko, co publikuję jest mojego autorstwa i cieszę się z tego, że mogę zacytować teksty, które ze wszech miar warte są polecenia, jako te, które powinny wypełnić pojemność naszych mózgów. Tekstów takich, mam wrażenie, nie trzeba komentować - wybronią się same dzisiaj i w każdej innej czasowej konfiguracji. Poniżej przedstawiam obszerne fragmenty przemówienia Mariana Turskiego w czasie uroczystości 75-lecia wyzwolenia obozu Auschwitz - Birkenau.

Przenieśmy się myślami do Berlina lat 30. Widzę, że jest z nami prezydent Austrii, Alexander van der Bellen. Pamięta pan, jak gościł pan mnie i całe kierownictwo Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, i jak mówiliśmy o tamtych czasach? Pan użył takiego sformułowania: „Auschwitz nie spadło z nieba”. Oczywista oczywistość! Może się to nawet wydawać banalne, ale jest w tym niesłychanie głęboka myśl.

Przenieśmy się na chwilę myślami, wyobraźnią we wczesne lata 30. do Berlina. Znajdujemy się prawie w centrum Berlina w Bawarskiej Dzielnicy, trzy przystanki od Bahnhof Zoo. Jesteśmy w Parku Bawarskim. I oto, pewnego dnia na ławkach pojawia się napis „Żydom nie wolno siadać”. Można powiedzieć: to nie fair, nieprzyjemne. Ale jest tyle innych ławek, można usiąść gdzieś indziej. W tej samej dzielnicy – a mieszkali tam intelektualiści pochodzenia żydowskiego, mieszkał tam Einstein – pojawia się na pływalni napis: „Żydom wstęp zabroniony”. Znów można powiedzieć: no, niefajnie, ale jest w Berlinie tyle innych miejsc do kąpieli. Pojawia się przepis, że Żydom nie wolno należeć do niemieckich związków śpiewaczych. Trudno, niech sobie śpiewają sami, jak chcą. Potem pojawia się rozkaz: „Dzieciom żydowskim nie wolno się bawić z dziećmi aryjskimi”, przykre, ale dobrze, będą bawiły się same. Pojawia się napis: „Żydom sprzedajemy chleb i żywność tylko po godzinie 17”. Jest mniejszy wybór, ale po 17 też można robić zakupy. Uwaga, uwaga zaczynamy się przyzwyczajać!

Uwaga, uwaga! Zaczynamy się oswajać z myślą, że można kogoś wykluczyć. Że można kogoś stygmatyzować. Że można kogoś wyalienować.

I tak powolutku, stopniowo, dzień za dniem, ofiary, sprawcy, ale też widzowie, świadkowie, ci, którzy to widzą, zaczynają się oswajać i zaczynają przywykać do myśli, że ta mniejszość, która wydała Henryka Heinego, Mendhelsohnów, Einsteina jest jakaś inna. Że może być wypchnięta ze społeczeństwa. Że to są obcy, ludzie, którzy roznoszą epidemię. To już jest straszne, niebezpieczne. To początek tego, co może za chwilę nastąpić. Powiem wam, że ówczesna władza prowadzi sprytną politykę, spełnia żądania robotnicze, są wczasy, można obchodzić 1 maja. Jednocześnie ta władza widzi, że ludzi powoli ogarnia znieczulica, obojętność. Przestają reagować na zło. Wtedy może pozwolić sobie na przyspieszenie zła. Następują gwałtowne zmiany: zakaz emigracji Żydów, zakaz przyjmowania Żydów do pracy. A potem już Żydzi są wywożeni do gett, do Rygi, do mojej Łodzi. A potem do obozów, do Kulmhofu, gdzie gazowano ich w ciężarówkach i na koniec do Auschwitz, gdzie ludność żydowska zostanie wymordowana w nowoczesnych komorach gazowych.

Tak się sprawdza to, co powiedział pan prezydent Austrii. „Auschwitz nie spadł z nieba”. Tuptał, zbliżał się małymi kroczkami. Aż stało się to, co stało się tutaj. To może się zdarzyć u was Możecie nie znać nazwiska Primo Levi. Był jednym z najsłynniejszych więźniów tego obozu. Levi użył kiedyś sformułowania: skoro to się wydarzyło, to znaczy, że się może wydarzyć, to znaczy, że może wydarzyć się wszędzie, na całej ziemi. Podzielę się z wami osobistym wspomnieniem. W 1965 roku byłem na stypendium w USA. Był szczyt batalii o prawa człowieka, o prawa dla ludności afroamerykańskiej. Brałem udział w słynnym marszu z Selmy do Montgomery Martina Lutera Kinga. Gdy ludzie, z którymi maszerowałem dowiedzieli się, że byłem w Auschwitz, zapytali, czy TO mogło się zdarzyć tylko w Niemczech, czy też może się wydarzyć gdzie indziej. Odpowiedziałem: może być u was. Jeśli łamie się prawa obywatelskie, jeżeli likwiduje się prawa mniejszości. Macie tylko jedno wyjście, musicie obronić konstytucję, obronić demokrację. Wtedy potraficie to pokonać.

Moi drodzy. W Europie w większości wywodzimy się z tradycji judeochrześcijańskiej. Zarówno ludzie wierzący, jak niewierzący przyjmują jako swój kanon cywilizacyjny 10 przykazań.

Mój przyjaciel, prezydent Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, Roman Kent, który przemawiał na poprzednim jubileuszu, ale jest słaby, po chorobie, nie mógł przyjechać, wymyślił 11 przykazanie, które jest doświadczeniem Szoah, Holokaustu, epoki pogardy. Brzmi ono: Nie bądź obojętnym.”

[11.09.2020, Toruń]

2 komentarze:

  1. Słuchałam tego przemówienia na żywo, siedziałam wmurowana w fotel, bardzo wzruszona i poruszona, a zarazem wkurzona miną prezydenta w pierwszym rzędzie - tak znudzonego i z zakwasem na obliczu...okropny widok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je słuchałem "na żywo". Zaimponowało mi to jedenaste przykazanie i ta świadomość, że nie powinniśmy lekceważyć każdej, nawet najdrobniejszej zniewagi, bo z takich zniewag tworzy się potem śnieżna kula...

      Usuń