ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

29 stycznia 2021

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (269-272) COŚ WIĘCEJ. BRAWO SZERPOWIE. RODZIĆ NAWET MARTWE. BOY WIECZNIE ŻYWY.

269.

Coraz ciężej mi pisać i wcale nie ma to bezpośredniego związku z kontuzją nogi i konsekwencjami po zawale serca. To coś więcej nad czym można stracić kontrolę. I wcale nie chodzi mi po dzisiejszym rentgenie przedstawia się nawet gorzej niż przed kilkoma miesiącami.

270.

Nepalscy Szerpowie w liczbie dziesięciu zdobyli jako pierwsi zimą to piekielne K2. Brawo. Nareszcie ci, którzy zwykli dotąd wnosić zaopatrzenie do kolejnych obozów zakładanych przez nieszerpów mieli swój dzień. Rzadko się zdarza, aby tak liczna grupa wspinaczy stanęła na zaplanowanym do zdobycia himalajskim ośmiotysięczniku. No i odezwało się „polactwo” jednego z polskich himalaistów – Adama Bieleckiego, który odmówił zasług zdobywcom K2, gdyż wspięli się na najtrudniejszy szczyt w Himalajach korzystając z masek tlenowych (tak naprawdę jeden z dziesięciu Szerpów - Nirmal Purja – osiągnął szczyt bez użycia maski tlenowej). Nie warto komentować słów rodzimego alpinisty – wystarczy co na temat himalajskich wspinaczek miał do powiedzenia inny Nepalczyk, zdobywca K2 zimą, Mingma Gyalje: „Nie mam nic wielkiego do powiedzenia Adamowi. Z jednego powodu. My, Szerpowie, czerpiemy radość z pobytu w górach, wspinania się, zdobywania szczytów. Nieważne, czy z tlenem, czy bez.”


Jakkolwiek nigdy nie zdecydowałbym się wyruszyć nawet w niższe góry, szanuję ludzi, którzy to potrafią, którzy potrafią cieszyć się nie tylko z pobijania rekordów, ale i radują się samymi górami, że są, że można je zdobywać w taki sposób, w jaki to tylko możliwe, ale bez ryzyka graniczącego ze śmiercią.

271.

I znów podwładni kaczyńskiego z tzw. trybunału konstytucyjnego wyciągnęły Kobiety na ulicę. Wódz narodu zdecydował opublikować wyrok tk, dzięki czemu Kobiety będą musiały rodzić nawet martwe płody albo czekać na śmierć swoich dzieci tuż po porodzie, bo lekarze ginekolodzy z obawy przed więzieniem i utratą prawa do wykonywania zawodu nie będą dokonywać zabiegów przerywania ciąży. Co gorsza, cała medycyna prenatalna traci sens, bo co będzie, gdy lekarz stwierdzi, że nie da się zlikwidować nieodwracalnych wad płodu – może więc zrezygnować z leczenia, skoro nie ma stuprocentowej pewności, czy kobieta będzie się w niedalekiej przyszłości cieszyła z posiadania zdrowego dziecka. Pisowscy fanatycy z tk nawet nie rozważają takiej kwestii, że pozbawienie praw Kobiety do samostanowienia o swym ciele na trwale zaważy na Jej psychice, bo dla pisiorów Kobieta jest li tylko narzędziem do prokreacji.

Z jakim sarkazmem patrzy się na te sceny z warszawskich i nie tylko, ulic kiedy to faceci i baby w uniformach za marne srebrniki organizują „kotły” nie powalając Uczestniczkom Protestu opuścić miejsca protestu. Takie „kotły” znane mi są z opowieści, literatury i filmów dotyczących okresu hitlerowskiej okupacji. A jednak są ludzie, którzy na rozkaz i dla kasy zrobią wszystko. Gorzej kiedy każe im się łapać prawdziwych przestępców.

272.

Pozwolę sobie zacytować fragment tekstu Tadeusza Boya-Żeleńskiego: „Piekło kobiet”. Warto podkreślić, że tekst Boya pochodzi z 1929 roku.

Uczynić biedną dziewczynę matką, pozbawić ją pracy dlatego, bo się spodziewa macierzyństwa, kopnąć ją z pogardą, zrzucić na nią cały ciężar błędu i jego skutków, i zagrozić jej latami więzienia, jeżeli, oszalała rozpaczą, chce się od tego zbyt ciężkiego na jej siły brzemienia uwolnić — oto filozofia praw, które, aż nadto znać, były przez mężczyzn pisane! Głosić wzniosłe teorie o „prawie płodu do życia”, znów grozić matce więzieniem w imię praw tego płodu, ale równocześnie nie troszczyć się o to, aby nosicielka tego płodu miała co do ust włożyć… I rzecz szczególna, ten sam płód, nad którym trzęsą się ustawodawcy, póki jest w łonie matki, w godzinę po urodzeniu traci wszelkie prawa do opieki prawnej, może zginąć pod mostem z zimna, gdy matka — którą jej „święte” macierzyństwo czyni nieraz wyrzutkiem społeczeństwa — nie ma dachu nad głową.”

Fragment ten odnalazłem we wpisie Krystiana Marcina Wicherta, jaki zamieścił on na jednej z grup publicznych.


[29.01.2021, Toruń]

6 komentarzy:

  1. Boy coraz bardziej żywy.
    Całkiem niedawno jakiś debil u władzy stwierdził: "Co to za różnica dla kobiety czy rodzi dziecko żywe czy martwe ? Przecież i tak wszyscy umrzemy..."

    OdpowiedzUsuń
  2. Klik dobry:)
    Ja już nie znajduję na to wszystko słów. Po prostu w głowie się nie mieści, co państwo z narodem wyprawia. Poza jakimś obłędem, nie znajduję też uzasadnienia PO CO i DLACZEGO?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę. To jakiś absurd. Z jednej strony nie widzę szansy na wyjście z tej sytuacji, a z drugiej, czego historia uczy, każda autorytarna władza ma swój kres w państwie, którego większość obywateli deklaruje, że jest za demokracją ... pozdrawiam

      Usuń
  3. Ale dlaczego noga gorzej? Niemożliwe!
    Szerpowie wchodzili w słoneczku ze śpiewem na ustach, wielki szacun!
    Ja się zastanawiam, jaki będzie następny krok, może rydzyk premierem lub ministrem?
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednym słowem, potężna i sroga Natura wyszła na przeciw marzeniom Szerpów. Bez względu na to, kto przejmie schedę po morawieckim, będzie to zaufany, czytaj: bez kręgosłupa moralnego. człowiek kaczyńskiego.
      No jest gorzej, bo wdaje się zwyrodnienie kolana. przed czym uprzedzał mnie pierwszy ortopeda u jakiego niemal rok temu byłem. A gorzej, i to bardzo, jest również w sensie psychicznym...

      Usuń