CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

03 stycznia 2021

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (194 -195 ) EWA CHCE SPAĆ. GRAFIK MARIAN STACHURSKI.

 

194.

Korzystając z okazji, że po raz n-ty obejrzałem śliczny, bajeczny, w konwencji surrealistycznej nakręcony film Tadeusza Chmielewskiego, chciałbym troszkę więcej opowiedzieć o tym filmie i reżyserze, posługując się także świetną recenzją „Eweliny” zamieszczoną na portalu FILM.ORG.PL [https://film.org.pl/r/recenzje/ewa-chce-spac-47311/]

Tadeusz Chmielewski ma w swoim dorobku reżyserskim wiele znakomitych filmów, między innymi „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”, „Nie lubię poniedziałku”, „Wiosna panie sierżancie”, „Gdzie jest generał?”, „Wśród nocnej ciszy”. Na koncie reżysera jest również film „Ewa chce spać” – jego debiut z 1958 roku. To obraz, który jest zaliczany do najbardziej udanych filmów, powiedzmy, gatunkowych: to wyjątkowej urody komedia romantyczna, z której byli zadowoleni zarówno krytycy (choćby na festiwalu w San Sebastian, gdzie film zdobył Złotą Muszlę), jak i widzowie, którzy do dziś wspominają Ewę z sentymentem.”

Mówimy często, że klasykiem polskiej komedii jest Stanisław Bareja, jednakowoż również Tadeusz Chmielewski ma spory udział w kształtowaniu uśmiechu na twarzy widzów. Jego poczucie humoru jest nieco inne niż w przypadku Barei; Chmielewski jest mniej demaskatorski, a kreowane przez niego filmowe postaci traktowane są z wielkodusznym uśmiechem; nie jest to kąśliwa satyra na czas, w którym funkcjonują wymyślone przez niego postaci; jest to satyra pogodna, a w przypadku filmu „Ewa chce spać” wręcz baśniowa.

Reżyser przedstawia przygodę ślicznej i uroczej Ewy na tle sąsiadujących ze sobą, a nawet przenikających się światów: społeczności złodziei oraz środowiska policji: „Perypetie poszukującej noclegu dziewczyny miały być pretekstem do pokazania świata złodziei i milicjantów w krzywym zwierciadle.” I to „krzywe zwierciadło” sprawia, że śmiejemy się do rozpuku ze świadomością, że niby oglądamy bajkę, ale przecież coś musi być na rzeczy w kwestii przestępczości, klimatu ulicy, zachowania władz czy zasad obowiązujących w hotelu robotniczym. „Ten nieco surrealistyczny, filmowy świat zbudowany jest bowiem z rozpoznawalnych dla widza elementów świata rzeczywistego – problemów i absurdów Polski lat 50. (chuligani, problemy mieszkaniowe, propaganda)” – oczywiście, pomijając nazewnictwo: mamy w filmie policję zamiast milicji; choć jak wynika z wypowiedzi reżysera, ukazywany świat nawiązuje do realiów Polski lat 50. Ale skoro oglądamy film-bajkę, to tłumaczy nam fakt, że prawdę historyczną potraktowano z przymrużeniem oka.”

Bohaterka surrealistycznej bajki - Ewa, grana przez Barbarę Kwiatkowską 

Kogo drażni klimat surrealistycznej bajki, klimat naiwności każdego z bohaterów, ten będzie miał spore trudności w akceptacji świata przedstawionego w filmie. Dla mnie jest to świat atrakcyjny (oprócz gry aktorskiej) także z uwagi na znakomitą scenografię autorstwa Romana Mann, Adam T. Nowakowskiego.

Tutaj: ze Stanisławem Mikulskim


195.

Jeden z poprzednich wpisów w kawiarence dotyczył plakatów. Przy okazji przypomnienia filmu "Ewa chce spać", niech mi będzie wolno zamieścić plakat reklamujący ten film, plakat autorstwa Mariana Stachurskiego (1931-1980).

Ponieważ twórczość graficzna pana Mariana Stachurskiego zdaje się przystawać do moich gustów artystycznych, przeto zamieszczam kilka innych dzieł graficznych tego przedwcześnie zmarłego plastyka.

Przykład plakatu, w którym właściwie jedynym elementem twórczym jest tekst.


Plakat filmu, który niedawno obejrzałem: skromne obiekty graficzne: balonik-zegar-księżyc i tło: noc sylwestrowa z płatkami śniegu.


Kto nie zna tego filmu?


Lubię grafikę w formie wycinankowego kolażu.


Elementy graficzne współgrają z tytułem i treścią filmu.


I jeszcze jedna promocja polskiego filmu. Autor wyróżnia akcenty, o które chodziło producentowi, a zatem film jest "barwny", "szerokoekranowy"; jest to "western", a wiodącym aktorem jest Bruno O'ya.


[03.01.2021, Toruń]

12 komentarzy:

  1. Oglądałam wszystkie te filmy, niebywałe i powiem szczerze, że wole Chmielewskiego od Barei, owszem filmy Barei są już klasykami, ale momentami przypominają serial o Kiepskich.
    Wilcze Echa to świetny film, swoją drogą, czy Irena Karel grała gdzieś rolę główną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolę poczucie humoru Chmielewskiego. U Barei jest sporo przesady, co wprawdzie też może się podobać, ale dla mnie to taki śmiech na siłę, który nie przebije np. trylogii o Kargulu i Pawlaku, bo oni są naturalni. Irena Karel to dobra aktorka, ale jednak drugiego planu.

      Usuń
  2. To ja może coś na temat plakatów. W W-wie koło Pałacu w Wilanowie jest Muzeum Plakatu. Bardzo dawno tam nie byłam ale w czasie mojej ostatniej wizyty byłam zachwycona.... w końcu polski plakat stal zawsze na najwyższym poziomie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o tym muzeum, chyba nawet o nim pisałaś, ale niestety nie byłem w nim. I to prawda, że polscy graficy są wspaniali, a z drugiej strony takie odwiedziny w Muzeum Plakatu to okazja do przypomnienia sobie, co takiego działo sę w polskiej kulturze.

      Usuń
  3. Oglądając serial "Osiecka" zatęskniłam za filmami z udziałem Kobieli i Cybulskiego, ale z ogromną przyjemnością obejrzałabym wszystkie filmy przez Ciebie wymienione.Oglądając "Ewa chce spać" zakochałam się w Stanisławie Mikulskim. Podobnie jak Jotka wolę humor Chmielewskiego od Barei. Uściski w nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja serialu o Osieckiej nie oglądam, bo bojkotuję pisowską telewizję. Owszem zaglądam do vod tVP, ale tam oglądam ewentualnie filmy, które powstały przed rządami pisu. Polecam CDA w internecie

      Usuń
    2. Mam podobny problem. Też nienawidzę i nie oglądam TVP, ale ten serial oglądam bo bardzo mnie interesują tamte czasy. Poza tym bardzo cenię twórczość Agnieszki Osieckiej.

      Usuń
    3. A ja jakoś nie mogę się przemóc do aktualnych produkcji TVPIS, Stokrotko... hm, ja, taki miłośnik muzyki klasycznej nie słucham nawet programu drugiego polskiego radia... no, tak już mam

      Usuń
    4. To słuchaj w radio RMF Classic - naprawdę bardzo wysoki poziom...

      Usuń
    5. Od czasu do czasu słucham, choć przyzwyczaiłem się bardzo do France Musique

      Usuń
  4. A ja oglądam niektóre programy na TVP 2 teleturnieje:"Jeden z dziesięciu"(teraz chyba na 1-ce), "Postaw na milion" czy "Va banque", bo lubię poznawać mądrych ludzi, o nieprzeciętnej wiedzy, którzy utwierdzają mnie w przekonaniu, że "wiem, to że nic nie wiem". Na kanale TVP kultura oglądałam wiele ciekawych filmów, które wcześniej nie były mi znane czy ciekawe programy kulturalne. CDA polecało mi już kilka osób, ale jakoś nigdy nie mogę tam obejrzeć tego, co bym chciała. Oddzielam sferę zapatrywań politycznych od wydarzeń kulturalnych, bo na politykę praktycznie nie mam wpływu, a nie widzę powodu, dla którego miałabym rezygnować z jakiegoś programu czy filmu, tylko dlatego, że emituje go TVP. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na "Kulturę" czasami wchodzę, ale od początku pandemii były tam nadawane jakieś takie miałkie programy, w których katolickie gadające głowy objaśniały nam rzeczywistość po pisowsku, więc nawet ten kanał został zawładnięty przez jedynie słuszną dziś politykę. No cóż, obejrzenie starego filmu, do którego produkcji nie wtrącił się pis - to jeszcze ujdzie, ale bycie na bieżąco z telewizją, która sieje nienawiścią i kłamie na każdym kroku - tego znieść nie mogę. Pozdrawiam.

      Usuń