5.
W pewnym momencie człowiek domyśla się, że chociaż trwa w życiu, trwanie zaczyna uwierać. I to jak uwiera. Ech, chciałoby się od życia odpocząć, wziąć plecak i siekierę, lampkę na baterię, kożuch i koc, coś do plecaka włożyć, książkę jaką, radio, też na baterię, aby grało i opowiadało. Pakujesz się bracie do pierwszego lepszego pociągu, najlepiej spóźnionego i mkniesz byle gdzie, byle drzewa wokół stały jak wyrzut sumienia – tam wyskoczysz na omszały peron. I myślisz sobie: ile takich pociągów, stacji i podróży zostało? Jeśli choć jedno zostało – tam ty, ze swoją starą głową, która buntuje się przeciwko zbyt szybkiemu nowemu.
Skaranie boskie z tą podróżą i, jeszcze później, z tym domkiem drewnianym, chatką jakiejś staruszki, barakowozem czy przykolejowym pustostanem, kiedy zachciało ci się na starość myśleć o minionym. Kiedyś myślałeś sobie tak: jak by to twoje życie nie wyglądało, przecież przeżyjesz je, jeśli nie w dostatku, to przynajmniej dobrniesz do dni kresu w spokoju, ciesząc się radością i naiwnością młodszych od ciebie. Spoglądać będziesz na nich z perspektywy dobrodusznego staruszka, albowiem w wielu z nich odnajdzie siebie, swoje marzenia, pasje, bunt i działania niepokorne, a zatem nie będziesz w czambuł potępiać pokoleń następujących po twoim.
A tu popatrz, co zostało? Wielkie nieporozumienie. Wielka porażka. Został dla ciebie rynsztok i udawanie szczęścia. I tylko ta podróż w nieznane, w która się wybrałeś, zabierając bardzo niewiele, tylko tyle, co ci zastało, co nie zostało ci odebrane, tylko ta podróż – ucieczka trzyma cię przy życiu. W tym kontekście nazwanie podróżującego bohaterem Antypowieści brzmi ironicznie.
Olexandr Lytovchenko - "Kharon"
Takie marzenia, żeby odpocząć, ciesząc się nieznanym ma się do końca życia. Wędrując po obcych krainach niejednokrotnie doświadczałem uczucia "dobrej" zazdrości. Że tak mogę, że mnie to cieszy i że jutro czy pojutrze będę już tam, gdzie inni chcieliby być, choć nie mają czasu, warunków czy odwagi by wyruszyć.
OdpowiedzUsuńWiele osób mówiło "zazdroszczę ci" i to nie tylko tych młodych, którym wystarczy kamyk zielony by gdzieś wyruszyć i odpocząć, ale też tych osiadłych, którzy odpoczynek od codzienności znaleźć mogą już tylko w marzeniach. :-)
Ba, są takie podróże, o jakich się marzy, ale ta akurat, powyżej, jest w gruncie rzeczy donikąd :-(
OdpowiedzUsuń