Giotto - "La resurrección de Lázaro"
Gęba słów
nie waży, się zamyśla nad istotą ważności spraw jednych nad mnie ważnymi.
Gazetów Gęba coraz to mniej czyta, do telewizora się nie garnie, przesadnie nie
czytuje wirtualnych polskich i onetów, atoli nawet onej Gęby przegniły wzrok
ogniskuje się na najważniejszych światowych niusach. Sobie Gęba myśli, iż
rzeczone niusy to jeno uwertura do doktorskich dezyderatów na temat kondycji
społeczeństwa globalnego, jakie rychło pojawią się na katedrach światowych
uczelni, przyczyniając się do wzrostu ich rangi. Albowiem to wszystko o czym
świat rozmawia, przemawia do tłumów i wyznacza kanony pierwszorzędności spraw
najistotniejszych.
Gęba
przypomina sobie, że śniadanie z obiadem i kolacją nie mogło się ostatnio
obejść bez dywagacji na temat kopiącego piłkę pana L., który 124 razy odchodził
z Borussi do 124 innych klubów i tyleż razy do Borussi powracał. Niedawno jak w
piątek najgorętszym niusem było odwołanie meczu katalońskiej Barcelony z zieloną
Lechią z Gdańska. Ranga wydarzenia była tak potężna, iż naczelna rada
kierownicza jednej ze stacji telewizyjnej pracującej na odwyrtkę 24 godziny na
dobę, zaniechała popularnego, rozbawiającego ludzi programu, aby zamieścić tę
mrożącą krew w żyłach informację.
Wszystko
to jednak nic przy wydarzeniu przyćmiewającym narodzenie Chrystusa, zauważa
Gęba. Oczekiwany przez cały boży lud od Władywostoku do Kapsztadu narodził się
był onego popołudnia, przed porą na filiżankę herbaty, najjaśniejszy potomek
imperium. Ludzkie miliardy śledziły ten niezwykły dar życia, najcudowniejszy i
jedyny w swoim rodzaju.
Gęby
wszystkich krajów, rzecze Gęba, łączcie się i wylewajcie na się pomyje łez, aby
uczcić boskie dziecię.
Pono
trzej królowie już w drodze.
Niezmiernie milo widziec ze nadal prowadzisz Kawiarenke, ze piszesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, że mimo wszystko zaglądasz
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że jesteś! :) Poprzedni post martwił.
Pozdrawiam serdecznie.
Póki żyję, jestem :-)
UsuńA jednak COŚ sprawiło cud... Cieszę się bardzo!
OdpowiedzUsuńRzewczywiście ... cud...
Usuńpozdsrawiam