Jeszcze raz, moja droga,
podążając pani perfum śladem,
czerwcowym dyliżansem się wybiorę
nad Lago Maggiore.
Odrzucasz, pani, moje pragnienie
złożenia u twoich stóp bzów jaśminowych,
a przecież odnalazłem dla siebie nową rolę
nad Lago Maggiore.
Cieniem twym pragnę być albo wiatrem
dmącym w rozwinięty żagiel twoich włosów.
Pozwól mi spotkać się z tobą dziś wieczorem
nad Lago Maggiore.
Ani spotkania, ani na list odpowiedzi
nie doczekałem się - rozpaczam skrycie.
Czyżbym na miłość wybrał nieodpowiednia porę
nad Lago Maggiore?
Ech, ta niedostępność pani mnie zasmuca.
Mdławe spojrzenia przerażają.
Jak można milczeć z takim uporem
nad Lago Maggiore?
Odejdę z bólem w sercu - pokonany,
lecz pierwej oczy sobie wyłupię
lub zapadnę się z żalu w lisią norę
nad Lago Maggiore.
[13.11.2016, Charleroi w Belgii]
Jak wobec takich starań można byc tak niedostępną?
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten motyw kończący zwrotki...w każdej ma inny wydźwięk.
Czapki z głów!
na szczęście to żart :-) a ten motyw... wiozłem go z sobą zawsze podążając włoskimi drogami... a jezioro Maggiore, choć dużo mniejsze od jeziora Garda - prześliczne jest...
Usuń