Powiedzmy, że w celach popularyzatorskich.
Obejrzałem dwukrotnie i muszę przyznać, że film odpowiada rzeczywistości, no i w końcu jest to miejsce, gdzie rzadko, bo rzadko, ale przebywam. Lubię zapach książek, atmosferę biblioteki.
... i jeszcze jedno... jak to się czasy zmieniają... miejsca, ale nade wszystko nazwy... a i książki; prócz tradycyjnych po ich elektroniczne wersje.
Zachęcam do obejrzenia...
[17.10.2019, Dobrzelin]
Takie biblioteki są w każdej niemal miejscowości, ale powiem szczerze, że wszelkie starania, także bibliotek szkolnych nie przekładają się na wzrost czytelnictwa. Niestety, mówię to z bólem serca...
OdpowiedzUsuńZgadzam się. W tych wszystkich imprezach organizowanych przez tę "moją" bibliotekę uczestniczą zwykle te same osoby. Nie zdarzyło mi się też, abym podczas wypożyczania książek był jedynym gościem, ale tak jak w przypadku imprez wypożyczający należą do pewnego zamkniętego kręgu osób, które poprawiają statystykę. Poprawiającymi statystykę są też studenci i, co zdarza się niestety coraz rzadziej - licealiści (chodzi oczywiście o lektury). Chyba trzeba się do tego przyzwyczaić, że czytanie książek to niszowe hobby, a nie zawsze tak było. Mam wrażenie, że lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku (co było powiedziane w filmiku) to okres najintensywniejszego czytelnictwa. Chyba ten czas już nie powróci.
UsuńFatalne jest także to, że do bibliotek chodzą i wypożyczają książki właściwie tylko kobiety. Mężczyzn jest naprawdę niewielu. I jest tak zarówno w Warszawie jak i w biblitotekach wiejskich...
OdpowiedzUsuńU mnie w domu się czytało, czyta od zawsze.
OdpowiedzUsuńNie potrzeba nikogo zachęcać!
Serdeczności zostawiam na miły weekend 🙋
Moi bliscy czytają e-booki. Biblioteka staje się niszowym pomieszczeniem.
OdpowiedzUsuńSerdeczności